Panda mała uciekła z zoo. Miała jasny cel podróży, nie obyło się bez interwencji policji
Choć naukowcy początkowo przypisywali jej pokrewieństwo z niedźwiedziowatymi, pod wieloma względami bliżej jej do kota lub szopa. Pandka ruda, bo o niej mowa, to tajemniczy i nieśmiały drapieżnik, który kryje przed ludźmi wiele sekretów. Pewna przedstawicielka tego gatunku wpadła w tarapaty. Młoda samiczka uciekła z zoo. Łapki poniosły ją w nieoczywiste miejsce.
Pandka ruda uciekła z wybiegu w zoo
Sundara, nazywana pieszczotliwie Sunny D, jest pierwszą pandką rudą zamieszkującą ogród zoologiczny w Louisville od lat 70. XX wieku. Niedługo po przeprowadzce do zoo Newquay dołączył do niej samiec, z którym tworzą udaną parę. O młodej samicy zrobiło się naprawdę głośno za sprawą tajemniczego zniknięcia. Chociaż gatunek prowadzi nocny tryb życia, a większość dnia spędza na odpoczynku, aby zaoszczędzić energię, pewnego razu Sundarę poniosła przygoda — i to daleko poza teren prywatnego wybiegu.
Pracownicy ogrodu zoologicznego poinformowali, iż w majowy poranek, zaledwie kilka dni po oficjalnym powitaniu stworzenia w zoo, Sundara zdołała uciec z zagrody i oddalić się na odległość ok. 1 kilometra.
Oddał pupila pod opiekę dziadka, który nie cierpiał kotów. Nie przewidział, jak to się skończy Które zwierzę jest najdroższe w utrzymaniu? Odpowiedź może zaskoczyćPandki małe lubią uciekać. W gdańskim zoo też mieszka rudy uciekinier
W pościg za Sundarą wysłano funkcjonariuszy policji, którzy finalnie “przyskrzynili” zwierzę w magazynie sklepu Freshpoint, wiodącego na rynku dostawcy owoców i warzyw. Znalazcy pandki przyznali, że samiczka “wyglądała na głodną”, dlatego w oczekiwaniu na przybycie policji nakarmili pandkę jabłkami.
Mimo iż ratowanie pand nie jest jeszcze tematem wykładanym na szkoleniach policyjnych, funkcjonariusze schwytali uciekinierkę zgodnie z zaleceniami specjalistów z ogrodu zoologicznego. Dyrektor placówki poinformował, iż Sundara wróciła bezpiecznie do domu.
To nieodosobniony przypadek na przestrzeni ostatnich lat. Podobne występki ma na sumieniu mieszkaniec Ogrodu Zoologicznego w Gdańsku — samiec pandki rudej o imieniu Ponzu. W 2023 roku zwierzę podjęło aż dwie próby ucieczki z wybiegu i zostało znalezione w koronie pobliskiego drzewa. Nie obyło się bez interwencji straży pożarnej wyposażonej w podnośnik oraz sprzęt wysokościowy do zabezpieczenia. Skłonność do ucieczek ma także przedstawiciel zupełnie innego gatunku, a mianowicie sławny na cały świat manul Magellan, który w 2020 roku uciekł z poznańskiego zoo. Wówczas zaginięciem kotowatego żyła cała Polska.
Na szczęście dzięki szybkiej reakcji i sprawnie przeprowadzonej akcji wszystkie te historie zakończyły się szczęśliwie.
Pandka ruda może wkrótce wyginąć
Wyjątkowość pandek rudych wynika nie tylko z ich wyglądu, ale również ze statusu w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych, gdzie Ailurus fulgens został sklasyfikowany jako gatunek zagrożonego wyginięciem. Szacuje się, że na wolności pozostało około 10 000 osobników. Dlaczego właściwie przyszłość gatunku jest zagrożona?
Populacja przedstawicieli rodziny pandkowatych, dawniej szopowatych, cierpi na skutek kłusownictwa i fragmentaryzacji siedlisk, a także zmian klimatycznych. Ich naturalne środowisko to lasy na obszarach górzystych, bogate w eukaliptus, lecz niestety postępująca deforestacja w Himalajach oraz stopniowe ocieplenie klimatu zmusza je do przemieszczania się i szukania schronienia na coraz wyższych wysokościach.
Pandkom rudym nie pomaga ich skryty i zdystansowany charakter. Zwierzęta te są przykładem samotników z wyboru; nie przepadają za towarzystwem, a obecność innych osobników często wzbudza frustrację, co zwiększa ryzyko wywiązywania się bójek w grupie. Przez to, że wolą żyć w odosobnieniu, specjaliści mają niemały kłopot w poznaniu zwyczajów godowych i stylu życia pandek, co pozwoliłoby na opracowanie skuteczniejszych metod ochrony gatunku. Obserwacje ograniczone są wyłącznie do osobników zamieszkujących ogrody zoologiczne.