Nie miał litości ani dla psa, ani kota. Zwierzętom zgotował piekło na ziemi
Do mrożących krew w żyłach zdarzeń doszło 28 maja br. w bloku przy ulicy Chodeckiej w Warszawie. Przechodząca obok kobieta zauważyła, że nieopodal budynku leży martwy pies i zaalarmowała odpowiednie służby. Gdy na miejscu pojawili się policjanci, okazało się, że to nie jedyne zwierzę, które cierpiało.
Wyrzucił psa przez okno z 5. piętra
Jak informują policjanci z Targówka, 28 maja patrol udał się na interwencję do jednego z bloków przy ulicy Chodeckiej . Kobieta, która przechodziła w pobliżu, zauważyła martwego psa leżącego na trawniku. Na miejscu pojawili się funkcjonariusze, którym udało się ustalić, co stało się ze zwierzęciem.
Okazało się, że jeden z mieszkańców bloku wyrzucił przez okno z 5. pięta czworonoga, który należał do niego . Zwierzę nie przeżyło upadku z tak dużej wysokości i zmarło na miejscu. Policjantom udało się jednak ustalić, do kogo należał i udali się pod wskazany adres. Wtedy nie wiedzieli jeszcze, że to nie jedyne zwierzę, które ucierpiało z jego ręki.
Torturował również kota
Na miejscu funkcjonariusze zatrzymali 42-latka. Dowiedzieli się również, że prawdziwe piekło na ziemi zgotował również mieszkającemu z nim kotu , który ukrywał się pod łóżkiem. Mężczyzna miał zamknąć go w rozgrzanym piekarniku, a uratować mu życie miała obecna w lokalu kobieta. Zwierzę było bardzo przestraszone i wymagało interwencji weterynarza ze względu na rany.
Policjanci działający na miejscu zabezpieczyli go w transporterze i wynieśli z mieszkania 42-latka. Po podaniu wody przetransportowano go do schroniska, gdzie zajęli się nim specjaliści.
To nie koniec przewinień 42-latka
Mundurowi ustalili również, że agresywny 42-latek pod blokiem uderzył przechodzącą tamtędy kobietę. Pokrzywdzona zgłosiła się do komisariatu - dowiadujemy się z informacji przekazanych przez policjantów.
Mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Po badaniu alkomatem okazało się, że ma we krwi pół promila alkoholu. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa Warszawa Praga Północ . Od prokuratora usłyszał zarzut uśmiercenia psa, znęcania się nad kotem ze szczególnym okrucieństwem oraz naruszenia nietykalności cielesnej.
Oprócz tego do sądu trafił wniosek o jego tymczasowe zatrzymanie. Za popełnione czyny grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności .