Miało być love story, a wyszła tragedia. Nie żyją dwie pandki rude, władze zoo odpierają zarzuty
Ostatni kwartał 2023 roku był dla pracowników wrocławskiego ogrodu zoologicznego bardzo trudnym wyzwaniem. W ciągu miesiąca za Tęczowy Most odeszło dwóch przedstawicieli wyjątkowego gatunku, któremu grozi wyginięcie. Zmarły dwie pandki rude, które usiłowano sparować pomimo dużej różnicy wieku. Część internautów obarcza winą za śmierć zwierząt opiekunów. W odpowiedzi na zarzuty zarząd wrocławskiego ZOO wystosował oświadczenie.
Nagła śmierć we wrocławskim ZOO zaskoczyła nie tylko opiekunów zwierząt
Wrocławski ogród zoologiczny jest największą tego typu jednostką w Polsce, która dodatkowo może poszczycić się wyjątkowym Afrykarium. Do niedawno wybudowanego kompleksu basenów i akwariów każdego dnia przychodzą tłumy wielbicieli zwierząt. Jednak jednostka ta nie skupia się jedynie na chowie i hodowli stworzeń pochodzących z Czarnego Lądu. Podziwiać tam można istoty pochodzące z najróżniejszych zakątków Ziemi.
Jednym z gatunków zamieszkujących wrocławskie zoo były pandy małe . Jeszcze kilka tygodni temu w Afrykarium podziwiać można było dwóch przedstawicieli tych niewielkich drapieżników, około roczną samiczkę o imieniu Livi oraz nieco starszego samca Rufusa. W ogrodzie liczono, że sprowadzona z Niemiec młodziutka pandka przypadnie do gustu kawalerowi, któremu wcześniej doskwierała samotność i wyraźnie potrzebował towarzystwa na wybiegu.
W kwestii prokreacji zwierzęta nie baczą na różnicę wieku, dlatego trzymano kciuki, aby między zwierzętami rozkwitło uczucie, co zwiększyłoby szanse na narodziny nowego pokolenia wrocławskich pandek. Wszak to gatunek zagrożony wyginięciem w naturze, ich populacje szacuje się na mniej niż 10 tysięcy osobników, dlatego każde młode urodzone w ogrodzie jest wydarzeniem.
Niestety pomimo bardzo młodego wieku, Livi niespodziewanie odeszła z tego świata na początku listopada .
Bilans roku 2023 jest przygnębiający: nie żyją dwie pandki małe
Kierownik Działu Marketingu w ZOO we Wrocławiu, Joanna Rańda, poinformowała PAP o okolicznościach śmierci młodej pandki:
Przeprowadzona sekcja zwłok nie dała jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o przyczynę jej śmierci . Takie sytuacje zdarzają się, na przykład w przypadku nagłego ataku serca.
Śmierć Livi była dotkliwą, lecz niestety niejedyną stratą dla wrocławskiej placówki. Zaledwie kilka tygodni później doszło do kolejnego, równie smutnego wydarzenia. Po śmierci samiczki jedyną pandą małą mieszkającą we wrocławskim ogrodzie zoologicznym został Rufus. Niestety, pod koniec listopada ubiegłego roku jego żywot również dobiegł końca .
Rufus odszedł, mając ponad 8 lat. Przedstawiciele tego gatunku żyją zazwyczaj 7-9 lat, więc śmierć tego osobnika nie była dla opiekunów zwierząt tak dużym zaskoczeniem, jak odejście młodej Livi. Kierownik Działu Marketingu w ZOO we Wrocławiu komentując to smutne wydarzenie, dodała:
Starsze osobniki tego gatunku zazwyczaj umierają w okresach przedwiośnia i przedzimia.
Niezrozumiałe okoliczności śmierci jednego ze zwierząt wzbudziły podejrzliwość internautów. Joanna Kasprzak, prezes Zarządu ZOO we Wrocławiu podkreśliła, że śmierć jest naturalnym procesem, a kłamliwe i krzywdzące zarzuty pod adresem opiekunów zwierząt nie będą tolerowane:
W każdym ogrodzie zoologicznym, również w naszym, zdarza się, że zwierzęta umierają - to sprawa zupełnie naturalna, choć zawsze dla nas bolesna, bo zwierzęta są dla nas jak rodzina. Każdorazowo przy śmierci zwierzęcia przeprowadzana jest sekcja zwłok, aby stwierdzić przyczyny zgonu. Tak było i tym razem, a badania nie wykazały wpływu człowieka na śmierć naszych zwierząt. Tym bardziej przykre jest to, że ktoś podejmuje próbę obarczenia winą za śmierć zwierząt opiekunów - osób, które są im najbardziej oddane, i które najmocniej przeżywają ich stratę.
Po śmierci dwóch pand małych padło wiele trudnych pytań
Po tym jak Livia i Rufus odeszli za Tęczowy Most ich wybieg świeci pustkami. Nic dziwnego więc, że wiele ludzi zaczęło się zastanawiać, co dalej stanie się z tym miejscem . Czy odwiedzającym ZOO we Wrocławiu dane będzie jeszcze podziwiać pandki rude? Joanna Rańda rozwiała wszelkie wątpliwości dotyczące tej kwestii.
Przedstawicielka wrocławskiego ogrodu zoologicznego zaznaczyła, że obecnie priorytetem jest renowacja wybiegu, na którym dotychczas żyli Livi i Rufus:
Naszym głównym celem jest zapewnienie dobrostanu zwierząt. W naszym ogrodzie mają one gwarancję pełnej, profesjonalnej opieki, zarówno hodowlanej, jak i weterynaryjnej.
Następnie specjaliści postarają się o pozyskanie nowych przedstawicieli tego gatunku. Warto dodać, że pandy małe są zagrożone wyginięciem. W związku z tym faktem hodowla tych zwierząt w ogrodach zoologicznych jest ważnym elementem mającym na celu odbudowę populacji tych uroczych drapieżników.
Źródło: wiadomosci.wp.pl, facebook/Wrocław Zoo