Sąsiedzi przerywają milczenie nt. psa, który zaatakował niemowlę w Zgorzelcu. Znali go już od dawna
Tuż po Nowym Roku w jednej z rodzin mieszkających w Zgorzelcu doszło do ogromnej tragedii. Dwumiesięczne niemowlę zostało zaatakowane przez psa w typie bulteriera. Pomimo natychmiastowej reakcji matki i interwencji służb ratowniczych, dziecko nie przeżyło. Sprawę bada policja. Dużo na temat agresywnego psa mają do powiedzenia sąsiedzi rodziców noworodka, który padł ofiarą czworonoga. Na temat zachowania zwierzęcia wypowiedziała się też behawiorystka psów.
Rok 2024 dopiero się rozpoczął, a już doszło do ogromnej tragedii
Początek roku 2024 dla jednej z rodzin mieszkających w jednorodzinnym domku w Zgorzelcu okazał się być tragiczny. Drugiego stycznia, około godziny 16.30 kobieta będąca matką zaledwie dwumiesięcznej dziewczynki zadzwoniła pod numer alarmowy. Jej córka potrzebowała natychmiastowej pomocy.
Dziecko zostało zaatakowane przez psa w typie bullterriera. Zwierzę było pupilem świeżo upieczonych rodziców. Mieszkało razem z nimi jeszcze przed przyjściem noworodka na świat. Niestety, pomimo natychmiastowej reakcji matki i służb ratowniczych, nie udało się uniknąć najgorszego z możliwych scenariuszy. Noworodek nie przeżył.
"Moje fajerwerki, mój wybór"? Oto tragiczny bilans sylwestrowej nocy, zwierzęta zginęły w męczarniachSprawę bada policja
W wywiadzie dla Faktu, komisarz lokalnej policji, Agnieszka Goguł zdradziła kilka szczegółów na temat tej przykrej historii:
Dyżurny zgorzeleckiej komendy został powiadomiony o zgonie dwumiesięcznej dziewczynki pogryzionej przez psa. Policjanci udali się do szpitala i do mieszkania rodziny. Tam pod nadzorem prokuratora przeprowadzono czynności mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tego zdarzenia.
Póki co nie ujawniono więcej szczegółów. Rodzice zmarłego noworodka nie chcą rozmawiać z mediami. Są zrozpaczeni. Natomiast behawiorystka psów Monika Kandy-Dziurdzia w rozmowie z Faktem podkreśliła, że narodziny dziecka dla wielu psów są bardzo trudnym przeżyciem, na który mogą reagować między innymi agresją, nawet jeżeli nigdy wcześniej nie wykazywały tego typu zachowań:
Narodziny dziecka w domu są dla zwierzęcia dużym stresem. Jeżeli taki pies całe życie był “jedynakiem”, oczkiem w głowie opiekunów i nagle z dnia na dzień stracił ich zainteresowanie, rodzi się w nim frustracja. Dodatkowo w domu dotychczasowa rutyna zostaje zaburzona. Nowa sytuacja jest też stresem dla opiekunów. (…) Zwierzę wyczuwa nerwową atmosferę.
Bullterier był znany sąsiadom zaatakowanego noworodka od dawna
Kilku sąsiadów rodziców zmarłego noworodka wyjawiło w rozmowie z Faktem, co myśli na temat zaistniałej tragedii. Jedna z lokalnych mieszkanek podkreśliła jedynie, że szczerze współczuje młodym rodzicom. Nie zabrakło jednak też głosów mówiących o tym, że właściciele czworonoga od dawna traktowali swojego psa zbyt pobłażliwie. Podobno masywny, wyglądający na groźnego zwierzak często chodził na spacery ze swoim opiekunem bez smyczy i kagańca.
Na chwilę obecną nie sposób określić, czy wypadek ten jest nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności, czy wyniknął z nieodpowiedzialności właścicieli agresywnego psa. Jedno jest pewne, warto z tej historii wyciągnąć wnioski na przyszłość i pamiętać o tym, że małe dzieci nigdy nie powinny zostawać przy zwierzętach bez nadzoru osób dorosłych.
Źródło: fakt.pl