Ludzie wytykali psa palcami i śmiali się z jego wyglądu. Ale w ciągu 24 godzin wszystko się zmienia
Zabiedzony pies żył na ulicy, odkąd poprzedni właściciel się go pozbył. Cierpiał na chorobę skóry, która nadawała mu nietypowy wygląd. Przez to, jak się prezentował, stał się uliczną atrakcją. Przechodnie wytykali go palcami, śmiejąc się z chorego psiaka. Nikt jednak nie próbował pomóc psu, który w dokuczliwym upale kręcił się po rozgrzanych ulicach.
Widziała, jak bezdomny psiak kręcił się po ulicy. Bez zawahania postanowiła pomóc
Porzucono go na ulicy na Bali. W męczącym upale kręcił się przy parkingu. Kobieta przez kilka dni widziała, jak chore, wygłodniałe zwierzę szuka pomocy.
– Patrząc na paznokcie u łapek i sposobie w jaki chodzi, wygląda, jakby trzymano go w klatce i w końcu zwyczajnie go wyrzucono – pisze ratowniczka.
Kiedy po raz pierwszy próbowała go uratować, próba spełzła na niczym. Przestraszony psiak ją zaatakował. Kobieta się jednak nie poddawała i nie chciała porzucać bezdomnego zwierzęcia. Postanowiła spróbować znowu. Tym razem o pomoc poprosiła doświadczonych ratowników ze schroniska.
Ludzie wytykali psa palcami, nagrywali filmiki i śmiali się. Nikt nie pomógł zabiedzonemu psu
Kiedy czekała na pomoc, kobieta zauważyła, że przechodnie wytykają psa palcami, śmieją się z niego i nagrywają filmiki . Zaniedbane futerko zwierzęcia faktycznie wyglądało kuriozalnie, ale w empatycznym człowieku bardziej wzbudzało współczucie niż śmiech. Ciało psa pokryte było zmianami skórnymi, być może świerzbem . Części sierści brakowało, a pozostawione rude kosmyki układały się w lwią grzywę .
– Jego życie nie było wcześniej wypełnione miłością, więc zmieńmy to dla ciebie, kolego – mówi kobieta, która go uratowała.
Po przyjechaniu pomocy, sytuacja była już prosta. Zwierzę złapano i umieszczono w klatce. Następnie przewieziono je do schroniska.
"Jesteś teraz bezpieczny. Liczysz się. Będziesz otoczony troską i miłością"
Psa przewieziono w bezpieczne miejsce i zapewniono mu leczenie. Zabrano go z daleka od śmiercionośnych upałów , miał w końcu, gdzie skryć się przed słońcem.
– Liczysz się, dziecinko. Z głębi serca współczuję, że ci się to przydarzyło – zwraca się wybawicielka. – Ale obiecuję, że twoja druga szansa zaczyna się teraz. Pełna miłości. Witaj w domu, Hank.
Źródło: Instagram/skinsbuem