Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > Już go zabrali. Co dalej z psem, który zagryzł dziecko w Zgorzelcu? Na stole są 3 opcje, w tym eutanazja
Joanna Kowalska
Joanna Kowalska 06.01.2024 14:59

Już go zabrali. Co dalej z psem, który zagryzł dziecko w Zgorzelcu? Na stole są 3 opcje, w tym eutanazja

Bulterier zagryzł dziecko. Co się z nim stanie?
Bulterier zagryzł dziecko. Co się z nim stanie? źródło: CC BY-SA 3.0, fot. Lilly M

W Internecie i mediach nie cichną głosy wzburzenia o rodzinnym dramacie, który miał miejsce kilka dni temu w Zgorzelcu. Pies rasy bulterier zaatakował dziecko. 7-tygodniowe niemowlę zmarło w wyniku odniesionych obrażeń. Prokuratura podjęła decyzję o powołaniu biegłego behawiorysty, którego opinia zaważy o dalszym losie czworonoga. Oto kilka możliwych scenariuszy dotyczących przyszłości zwierzęcia, a jednym z nich jest eutanazja.

Bulterier zaatakował niemowlę. Dziecko zmarło w wyniku odniesionych obrażeń

Cała Polska żyje tragedią, do której doszło 2 stycznia. Dorosły pies rasy bulterier, który od lat był pupilem rodziny, z niewyjaśnionych powodów zaatakował 7-tygodniowe niemowlę. Pomimo że dziecko niezwłocznie otrzymało profesjonalną pomoc medyczną, niestety obrażenia były na tyle rozległe, że lekarze pozostawali bezradni. Niemowlę miało uszkodzoną czaszkę, połamane kości i było nieprzytomne. Krótko po dotarciu do szpitala zmarło, a sekcja zwłok wykluczyła możliwość, iż było ono ofiarą przemocy domowej. 

Po zawiadomieniu o śmierci niemowlęcia funkcjonariusze lokalnej policji pod nadzorem prokuratora przeprowadzili czynności mające na celu ustalenie dokładnych okoliczności tragicznego zdarzenia. W tym celu pies został odebrany dotychczasowym właścicielom i przebywa obecnie na kwarantannie w schronisku.

"Była taka piękna". Smutne wieści z łódzkiego ZOO. W sędziwym wieku odeszła ulubienica odwiedzających

Policja odebrała bulteriera dotychczasowym opiekunom. Co się z nim stanie?

Bulterier przebywa w schronisku dla bezdomnych zwierząt w Dłużynie. Pies jest na kwarantannie, która potrwa 14 dni. To standardowa procedura, którą przechodzi każdy nowy podopieczny jednostki zajmującej się opieką nad porzuconymi zwierzętami. Ma ona na celu przede wszystkim wykluczenie ryzyka rozprzestrzeniania się chorób zakaźnych. Dlatego przez pierwsze dwa tygodnie kontakt ze zwierzęciem ma tylko jeden pracownik. Ponadto bulterier jest pod nadzorem inspekcji weterynaryjnej. 

Aktualnie śledztwo toczy się w sprawie nieumyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Nikomu nie przedstawiono zarzutów. Prokuratura Rejonowa w Zgorzelcu podjęła decyzję o powołaniu biegłego psychologa zwierzęcego, który ma wydać opinię, na podstawie której podjęta zostanie decyzja o dalszym losie psa. Specjalista poza zachowaniem bulteriera przeanalizuje jego relację z domownikami. Informacje te mogą mieć kluczowy wpływ na ostateczną decyzję śledczych. 

Jaki los spotka bulteriera, który zaatakował niemowlę? Oto 3 możliwe opcje

Obecnie nie sposób określić, co stanie się z bulterierem ze skłonnością do agresji. W zależności od opinii wydanej przez behawiorystę możliwe są między innymi następujące scenariusze:

  • Wróci pod opiekę dotychczasowych właścicieli;
  • Zostanie pod opieką pracowników schroniska dla bezdomnych zwierząt;
  • Zostanie poddany eutanazji. 

Podkreślić należy, że trzecia z wymienionych opcji jest najmniej prawdopodobna. Eutanazja zdrowych zwierząt jest dozwolona jedynie w wyjątkowych przypadkach. Jeżeli behawiorysta uzna, że bulterier charakteryzuje się wysokim poziomem agresji, która stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi lub innych zwierząt, powołana zostanie komisja etyczna, która zastanowi się nad tym rozwiązaniem. 

Nie wiadomo, czy dotychczasowi właściciele czworonoga, nawet jeżeli będą mieli taką możliwość, zdecydują się na kontynuowanie opieki nad nim. Niewykluczone, że po zakończeniu śledztwa pies zostanie pod opieką profesjonalistów ze schroniska w celu poddania go terapii behawioralnej, aby w przyszłości miał szansę na zaznanie życia w domu adopcyjnym. 

Kto zawinił: człowiek czy pies? Moment pojawienia się dziecka w domu wywołuje stres u zwierząt

Trudno wyobrazić sobie rozpacz, z jaką mierzą się obecnie rodzice zmarłej dziewczynki, niemniej zaistniała sytuacja skłania do refleksji nad odpowiedzialnością związaną z opieką nad zwierzętami — i nie chodzi wyłącznie o psy uznawane za agresywne, których posiadanie reguluje Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Mimo iż bulterier nie znajduje się na wyżej wymienionej liście, nie zwalnia to właścicieli z zachowania ograniczonego zaufania wobec podopiecznego. Psy rozumują zaskakująco prosto, co podkreśla behawiorystka zwierząt Natalia Rojstek:

Nie doszukiwałabym się tu tak głębokich procesów myślowych jak uznanie niemowlaka za intruza czy konkurenta do uwagi rodziców. Myślę, że zadziałało skojarzenie kwilącego niemowlęcia ze zwierzakiem czy zabawką do zagryzienia. Szybka akcja — reakcja na biologicznym poziomie; instynkt, a nie złość. Resztę zrobiły silne szczęki psa — i tu też nie ma znaczenia rasa, a jego wielkość - wyjaśnia na łamach “Rzeczpospolitej”.

Pojawienie się w domu nowego członka rodziny bywa wyjątkowo stresującym doświadczeniem dla psów czy kotów, dlatego zgodnie z zaleceniami behawiorystów należy przygotować zwierzę do nadchodzących zmian z dużym wyprzedzeniem, najlepiej już w okresie ciąży. Nigdy nie powinniśmy zostawiać dziecka bez nadzoru z żadnym zwierzęciem. Dla dobra ich obu.

magdalena-smolnicka-mGU7duSOanU-unsplash.jpg
Przyczyna ataku ze strony psa może mieć związek z nieprawidłowym wychowaniu czworonoga.
 źródło: unsplash/Magdalena Smolnicka

Źródło: fakt.pl, rp.pl