Intruz wpełznął do mieszkania na 3. piętrze. 80-latka musiała się bronić, walczyła z nim poduszką
Jesień życia to czas na zasłużony relaks i wyciszenie się. Zdecydowana większość seniorów preferuje przewidywalny schemat dnia. Co więcej, wszelkie spotkania z reguły są planowane wcześniej, a niespodziewani goście to coś, co przez większość ludzi nie jest pozytywnie postrzegane. Seniorka ze Szczecina przekonała się, że pewne istoty nie mają oporów przed wpraszaniem się do cudzego mieszkania. W pewnym momencie 80-latka usłyszała huk we własnej kuchni. Była przekonana, że to złodziej. Prawda okazała się być zupełnie inna. W oczekiwaniu na przyjazd służb broniła się poduszką.
Seniorka ze Szczecina myślała, że ktoś włamał jej się do mieszkania
80-letnia pani Henryka mieszkająca na osiedlu Przyjaźni w Szczecinie kilka dni temu przeżyła jedną z najbardziej emocjonujących historii w jej życiu . Kobieta spędzała czas w pokoju, podczas gdy usłyszała niepokojące odgłosy dochodzące z kuchni. Intruz zwrócił na siebie uwagę dopiero, kiedy zaczął zrzucać rzeczy z półki wiszącej na jednej ze ścian pokoju. Coś z hukiem spadło na ziemię.
Na początku emerytka myślała że do mieszkania wtargnął złodziej, jednak szybko przekonała się, że nie ma racji. Jej reakcja pokazała, że pomimo sędziwego wieku, kobieta wciąż cieszy się dobrą sprawnością fizyczną oraz wybuchowym temperamentem. Seniorka postanowiła zawalczyć z liczącym ponad 1,5 metra długości intruzem.
W jej kuchni pełzało egzotyczne zwierzę
Pani Henryka poszła do kuchni w celu przepędzenia intruza . Kobieta była przygotowana na wszystko. Przynajmniej tak jej się wydawało. Uzbroiła się w poduszkę. Kiedy weszła do pomieszczenia, z którego dochodziły niepokojące dźwięki, jej oczom ukazała się scena, o której nie pomyślała.
W mieszkaniu nie było żadnego innego człowieka poza seniorką. Sprawcą zamieszania, który został wzięty za złodzieja, okazał się wąż dusiciel. Na początku kobieta usiłowała przepędzić gada za pomocą poduszki. Szybko jednak zmieniła taktykę i wezwała profesjonalistów. Nie musiała długo czekać na pomoc.
Uciekające węże to coraz bardziej powszechne zjawisko w Polsce
W interwencji mającej na celu zabezpieczenie gada udział wzięli przedstawiciele organizacji Egalismo, która zajmuje się między innymi niesieniem pomocy dla potrzebujących gadów. Chociaż zwykle wzywani są do odławiania zaskrońców czy wężów zbożowych, tym razem trafił im się większy okaz. "Dusiciel z osiedla", jak to żartobliwie okrzyknęli go odławiacze węży, miał 1,5 metra długości. W ocenie ekspertów osiągnął on już swój maksymalny rozmiar, dlatego spodziewają się, że ma około 3 lata.
Pyton znaleziony w kuchni seniorki przebywa obecnie pod opieką profesjonalistów. Ma również przejść badania weterynaryjne, żeby upewnić się czy nic mu nie dolega po starciu z poduszką. Wąż prawdopodobnie uciekł hodowcy mieszkającemu gdzieś w pobliżu - policji nie udało się jeszcze ustalić, kto jest właścicielem zwierzęcia. Na szczęście nie jest groźny dla ludzi - żywi się ptakami i gryzoniami.
- Myślę, że z powodu upałów właściciel wyniósł go na balkon. Wątpię, by go wyrzucił. Nawet nie chcę o tym myśleć - zauważa w rozmowie z “gs24” Paweł Frąckiewicz z Fundacji Egalismo.
To nie pierwszy tego typu przypadek w tym miesiącu . Egzotyczne gady znaleziono już między innymi w Chorzowie oraz w Kędzierzynie-Koźlu .
Źródło: facebook.com @Egalismo, zielona.interia.pl