Złapali ponad 400 sztuk w jednym ze szpitalnych korytarzy. Nigdy nie powinny się tam znaleźć
Latające zwierzęta wydają się być dużo bardziej tajemnicze od stworzeń, które można spotkać na lądzie. Z całą pewnością istotny wpływ na postrzeganie istot mają również liczne stereotypy oraz mroczne historie, które nie mają zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Niektóre latające gatunki są okryte bardzo złą sławą. Jednak prawda jest taka, że zazwyczaj nie ma się czego bać. Przekonali się o tym pacjenci oraz personel jednego z miejskich szpitali.
Budzą postrach wśród wielu ludzi
Nietoperze to zwierzęta, które nie cieszą się dużym gronem wielbicieli. Wręcz przeciwnie, wiele osób na sam widok latającego ssaka ucieka w popłochu w obawie przed zarażeniem wścieklizną, czy wplątaniem się zwierzaka we włosy. Większość obaw związanych z nietoperzami nie jest uzasadniona. To zwierzęta, które nie atakują ludzi. Co więcej, z reguły wybierają na schronienie, miejsca, w których nikt ich nie niepokoi.
Jak się okazuje, wyjątek czyni regułę. Kilka dni temu kilkaset nietoperzy uznało, że jeden z miejskich szpitali jest doskonałym miejscem na ukrycie się przed światłem słonecznym. Musieli interweniować profesjonaliści.
Ponad 400 latających zwierząt zadomowiło się w szpitalu
W Europie żyje kilkadziesiąt gatunków nietoperzy. W samej Polsce spotyka się 27 gatunków. Karliki malutkie należą do jednych z najmniejszych latających ssaków. Długość ciała dorosłych osobników nie przekracza 5 centymetrów. To przedstawiciele właśnie tego gatunku narobiły ogromnego zamieszania w jednym ze szpitali w Libercu.
Ponad 400 karlików malutkich zebrało się na jednym ze szpitalnych korytarzy. Ratownikom ze stacji Archa udało się wyłapać wszystkie zwierzęta. Nikomu nic się nie stało. Jednak nikt nie spodziewał się, że ta akcja będzie jedynie początkiem nietoperzowej plagi.
Wszystko wskazuje na to, że to prawdziwa inwazja
Specjaliści ze stacji Archa nie mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek po akcji odławiania nietoperzy ze szpitalnego korytarza w Libercu. Już na następny dzień dostali kolejne zgłoszenie, które brzmiało poważnie. Natychmiast udali się pod wskazany adres.
W opuszczonym mieszkaniu w Jabloncu zebrało się jeszcze więcej nietoperzy, niż dzień wcześniej w szpitalu znajdującym się nieopodal niezamieszkałej nieruchomości. Tego dnia złapano ponad 600 karlików malutkich.
Specjaliści informują, że trwa okres, w którym nietoperze chętnie poszukują nowych kryjówek. Dlatego warto szczelnie zamykać okna w rzadko uczęszczanych pomieszczeniach. Podobne sytuacje mogą zdarzać się aż do końca września.
Źródło: wydarzenia.interia.pl
