Chwile grozy w lokalu wyborczym. Ludzie uciekali przed niedźwiedziem
Podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego członkowie jednej z komisji wyborczych przeżyli prawdziwe chwile grozy i z pewnością zapamiętają ten dzień na długo. Wieczorne liczenie głosów zakłócił im dobiegający z zewnątrz hałas. Jego sprawcą okazał się być sporych rozmiarów niedźwiedź, grasujący w pobliżu lokalu. Musieli działać natychmiast.
Wybory do Parlamentu Europejskiego - chwile grozy w lokalu wyborczym
Od 6 do 9 czerwca br. miały miejsce wybory do Parlamentu Europejskiego. Obywatele wszystkich 27 państw Unii Europejskiej mogli wyrazić swoje poparcie, oddając głos na wybranego przez siebie kandydata , którego chcieliby mieć jako reprezentanta krajowych interesów w Brukseli. Według Państwowej Komisji Wyborczej w Polsce niedzielne głosowanie przebiegło w spokojnej atmosferze i nie odnotowywano większych incydentów.
Niestety tego samego nie mogą powiedzieć członkowie jednej z zagranicznych komisji wyborczych, którzy przeżyli prawdziwe chwile grozy. Dziennik “La Stampa” poinformował o mrożącym krew w żyłach incydencie, który rozegrał się 9 czerwca br. w północnych Włoszech, w miejscowości Bozzana w Trydencie . Późnym wieczorem spokojne liczenie głosów, po zakończonych wyborach, zakłócił dobiegający z zewnątrz potężny hałas.
Ludzie uciekali przed grasującym w pobliżu lokalu wyborczego niedźwiedziem
Podczas zliczania głosów pracownicy włoskiej komisji wyborczej usłyszeli dochodzące z zewnątrz odgłosy dzikiego zwierzęcia. Gdy wyszli przed budynek, ich oczom ukazał się pokaźnych rozmiarów niedźwiedź, grasujący nieopodal.
Ludzie w panice uciekli do lokalu wyborczego i zabarykadowali się od środka w obawie przed atakiem drapieżnika . Na pomoc wezwano służby straży leśnej. W oczekiwaniu na specjalistyczne wsparcie, dla uwięzionych członków komisji nieco krzepiąca okazała się być obecność uzbrojonych karabinierów, którzy pilnowali porządku podczas głosowania do Parlamentu Europejskiego.
Na pomoc wezwano straż leśną. Niedźwiedzie od dawna grasują w Trydencie
Gdy funkcjonariusze straży leśnej dotarli pod wskazany adres, podjęli odpowiednie działania i zabezpieczyli zarówno obiekt jak i teren wokół, aby mieć pewność, że nikomu nie będzie zagrażać niebezpieczeństwo . Na szczęście niedźwiedź po chwili samowolnie oddalił się w kierunku jego naturalnego środowiska, a wystraszeni ludzie mogli opuścić budynek.
Jak się okazuje, w północnym regionie Włoch to nie pierwszy tego typu przypadek z udziałem drapieżników. W Trydencie od dawna prowadzone są dyskusje na temat zwalczania coraz to śmielszych poczynań niedźwiedzi , które pojawiają się pod domami lokalnych mieszkańców lub atakują ich w lasach. W ubiegłym roku doszło tam nawet do śmiertelnego wypadku. Antonio Maini, burmistrz gminy Caldes, na której terenie doszło do groźnego incydentu, wyraził swoje zaniepokojenie i poinformował o konieczności podjęcia konkretnych działań, aby zapewnić lepsze bezpieczeństwo mieszkańcom i uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.