Celował w zbliżającego się niedźwiedzia. Trafił w swojego kolegę
Do niebezpiecznego zdarzenia, a zarazem groźnego spotkania doszło w miejscowości Kyslinki na Słowacji. Pracownicy Państwowej Ochrony Przyrody napotkali na swojej drodze niedźwiedzicę z młodymi. Gdy zagrożone zwierzę w obronie swojego potomstwa szykowało się do ataku, jeden ze strażników wyciągnął broń. Jednak zamiast w drapieżnika trafił w swojego młodszego kolegę.
Spotkania z niedźwiedziami są co raz częstsze
Wiosna to szczególna pora roku dla niedźwiedzi . Obudzone ze snu drapieżniki przemierzają wiele górskich i leśnych ścieżek w poszukiwaniu pożywienia. Wygłodzone młode, które przyszły na świat w gawrze podczas zimowego snu podążają za matką w celu znalezienia bezpiecznego miejsca do polowania. Niestety, coraz częściej na swojej drodze spotykają ludzi.
Patrolujący górskie okolice i miasteczka strażnicy nie spodziewali się takiego zakończenia dnia pracy. Podczas leśnej wędrówki we wsi Kyslinki leżącej u podnóża Słowackich Tatr doszło do bliskiego spotkania z niedźwiedzią mamą. Napotkana na drodze samica w poczuciu zagrożenia postanowiła bronić swoje potomstwo. Jak wiadomo, najlepszą obrona jest atak. Spanikowani strażnicy musieli chronić własne życia. Niestety, choć udało im się przepędzić groźne zwierzę , to zdarzenie nie skończyło się dobrze dla jednego z nich.
Strażnik zamiast niedźwiedzia postrzelił kolegę
Jeden ze strażników legalnie posiadał broń. Był również uprawniony i przeszkolony do jej używania. W obliczu tak wielkiego zagrożenia, jakim jest bliskie spotkanie z drapieżnikiem chroniącym swoje młode, wszelkie nauki poszły w las. Strażnik oddał strzał w kierunku niedźwiedzicy, lecz nie trafił w dzikie zwierzę . Kula przeszyła nogę jego współpracownika.
Przestraszona wystrzałem niedźwiedzica z młodymi szybko uciekła w głąb lasu. Strażnicy znajdowali się poza zasięgiem sieci komórkowej. Na szczęście udało im się samodzielnie dotrzeć do szpitala w Bańskiej Bystricy, gdzie lekarze szybko udzielili pomocy poszkodowanemu mężczyźnie. Z informacji podanych przez rzeczniczkę szpitala wiemy, że stan zdrowia rannego strażnika jest stabilny, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Policja bada sprawę groźnego ataku niedźwiedzia
Sprawą zajęła się słowacka policja. Z powodu użycia broni oraz poszkodowanego pracownika państwowej organizacji muszą przeprowadzić odpowiednie czynności i wyjaśnić przyczyny oraz zasadność oddania strzału przez strażnika.
Niedźwiedź znalazł się siedem metrów od strażników. Jeden z nich wystrzelił. Użyta broń znajdowała się legalnie w posiadaniu strażnika przyrody, który przekazał ją wraz z amunicją na potrzeby śledztwa - poinformowała portal Novinky rzeczniczka policji w Bańskiej Bystrzycy.
Funkcjonariusze policji po wstępnym zaznajomieniu się ze sprawą informują, że pracownicy Państwowej Ochrony Przyrody działali zgodnie ze swoimi obowiązkami.
Z powodu tego zdarzenia słowacki rząd podjął intensywne rozmowy na temat konieczności odstrzału niedźwiedzi spowodowanej zwiększającą się ilością ataków.