20-latek bez skrupułów nagrał i rozesłał znajomym, jak torturuje psa. Zwierzę nie przeżyło
W zeszły weekend bydgoscy policjanci zatrzymali 20-letniego mężczyznę, który w bestialski sposób zabił psa. Oprawca zwierzęcia nagrał swoje drastyczne poczynania, po czym wysłał film do znajomych. Wśród adresatów mrożącego krew w żyłach materiału była właścicielka zamordowanego czworonoga, była dziewczyna 20-latka.
Nagrał znęcanie się nad psem. Filmik udostępnił znajomym
W zeszłą sobotę tj. 13 stycznia bieżącego roku do jednego z bydgoskich komisariatów policji zgłosiła się nastolatka wraz ze swoją matką. Kobiety zgłosiły dyżurującemu funkcjonariuszowi, że były chłopak dziewczyny w bestialski sposób zabił jej psa.
Sprawcą przerażającego czynu był 20-latek. Mężczyzna nie tylko brutalnie pozbawił życia czworonoga, ale również nagrał ten okrutny proces, po czym filmik udostępnił swoim znajomym. Wśród adresatów znalazła się właścicielka zwierzaka. Dowody, które oprawca sam stworzył i udostępnił osobom trzecim, były na tyle jednoznaczne, że nie pozostawały żadnego pola do domysłów. W tym przypadku nie było mowy o pomówieniu czy wyolbrzymianiu zarzutów.
Sprawa została przejęta przez wydział kryminalny
Oprawca zabitego psa był już znany przedstawicielom prawa. 20-latek był wcześniej zamieszany w kilka czynów niezgodnych z prawem. Po zgłoszeniu dokonanym przez właścicielkę skatowanego czworonoga i jej matkę, funkcjonariusze policji niezwłocznie rozpoczęli czynności mające na celu aresztowanie młodego mężczyzny.
Jeszcze tego samego dnia podejrzany został zatrzymany . Sprawa została przejęta przez pracowników wydziału kryminalnego, którzy zebrali na tyle dużo dowodów, że prokurator postanowił wystąpić do sądu z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie 20-latka.
20-latek stanie przed sądem. Odpowie za znęcanie się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem
Sędzia podjął decyzję o przyjęciu wniosku o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Póki co pewne jest, że 20-latek spędzi za kratkami 2 miesiące . Wiadomo już, że postawiono mu zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem . Za ten czyn grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Biorąc pod uwagę fakt, że oprawca psa miał już wcześniej kłopoty z prawem oraz to, że zabił zwierzę z zimną krwią i postanowił się tym pochwalić, jest duża szansa na to, że spotka go najwyższa z możliwych kar.
W zeszłym roku wydano w Polsce wyrok 3 lat pozbawienia wolności za znęcanie się nad zwierzętami . Niebawem na jaw wyjdzie, czy tego typu podejście sądów do cierpienia braci mniejszych staje się regułą, czy zeszłoroczny przypadek był jedynie wyjątkiem.
Źródło: bydgoszcz.policja.gov.pl