Zwierzę uważane za towar? Może spłacić dług właściciela
Zwierzęta, podobnie jak pieniądze czy przedmioty, wliczają się w skład majątku, a co za tym idzie, syndyk może je sprzedać, aby móc spłacić zobowiązania dłużnika. Jak wygląda taka procedura i dlaczego jest zgodna z prawem?
Zwierzęta jak towar?
Właściciele zwierząt zapewne darzą je ogromnym uczuciem i są przywiązani do swoich milusińskich. Warto jednak mieć na uwadze, że choć czworonogi, jak i inne pupile, traktowane są jak członkowie rodziny, w świetle prawa wchodzą w skład majątku. Zgodnie z przepisami, zwierzę nie jest rzeczą, a istotą żywą, która odczuwa cierpienie. Z art. 1 ust. 1 ustawy o ochronie praw zwierząt dowiadujemy się, że:
Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
To jednak nie załatwia sprawy, bowiem ten sam art. informuje, że względem zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy. Jak to rozumieć?
Posesja warta miliony, a na niej konający pies. Beza nie zasłużyła na taki los Po tym poznasz, że dzik szykuje się do ataku. Jak zareagować?Zwierzęta spłacają długi właścicieli
Syndyk jest osobą, która zarządza majątkiem upadłego i podejmuje decyzję, co z nim zrobić, które przedmioty spieniężyć, a następnie zajmuje się spłacaniem poszczególnych zobowiązań. Zgodnie z prawem zwierzęta, m.in. takie jak psy, koty, rybki, papugi, a nawet pszczoły wchodzą w masę upadłościową.
Upadłość konsumencka może dotknąć właściciela rybek, papużek, kotów czy psów. Gospodarstwo rolne ze zwierzętami gospodarskimi może być prowadzone przez rolnika indywidualnego, który również może być poddany upadłości konsumenckiej. Upadłość może zostać ogłoszona wobec spółki prowadzącej gospodarstwo rolne. Psy mogą być używane przez przedsiębiorców jako środki ochrony majątku - skwitował prof. dr hab. Rafał Adamus, radca prawny, wykładowca w Katedrze Prawa Gospodarczego i Finansowego Uniwersytetu Opolskiego dla serwisu prawo.pl
Na tym jednak nie koniec, bowiem zwierzęta można spieniężyć, a uzyskane fundusze wykorzystać do spłaty długów. Sprawa nie dotyczy jednak zwierząt dzikich.
Zwierzęta podlegają spieniężeniu przez syndyka, ponieważ posiadają wartość handlową. Natomiast jeżeli upadły opiekuje się dzikimi zwierzętami należącymi do Skarbu Państwa, to nie nabywa on prawa ich własności - dodał Adamus.
Co zrobić, aby zwierzę nie zostało sprzedane?
Temat spieniężania zwierząt, by pokryć długi właścicieli, budzi wiele kontrowersji. Niespodziewana, nagła rozłąka i trafienie do nowego domu wiążę się z ogromnym stresem, zarówno dla dłużnika, jak i jego pupila. Czy istnieje możliwość, by uniknąć takiego procederu?
Ratunkiem może okazać się sędzia komisarz, który nadzoruje działania syndyka. Powołując się na ustawę o ochronie zwierząt i działania naruszające obowiązek humanitarnego traktowania zwierzęcia, może wyłączyć zwierzę z masy upadłościowej. Jeżeli uzna, że rozłąka z właścicielem negatywnie wpłynie na stan zwierzęcia, ma prawo podjąć taką decyzję.
Wielu prawników zwraca uwagę, że przepisy te powinny zostać zaktualizowane. Trudno bowiem zgodzić się na to, by zwierzę cierpiało z powodów długów właściciela.
Upadłość nie służy przecież karaniu dłużnika przez rozłąkę z jego pupilem. Przymusowa sprzedaż zwierzęcia, które odczuwa więź ze „swoim” człowiekiem, mogłaby też naruszać obowiązek humanitarnego traktowania zwierzęcia z art. 5 ustawy o ochronie zwierząt. Krótko mówiąc, przy sprzedaży zwierzaka domowego ucierpi i zwierzak, i właściciel - powiedział Michał Cecerko, radca prawny, dla prawo.pl