Wyszukaj w serwisie
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy
Swiatzwierzat.pl > Psy > Sunia codziennie siada na podjeździe w tym samym miejscu, o tej samej porze. Nie robi tego bez powodu
Lena Tomaszewska
Lena Tomaszewska 31.05.2023 08:30

Sunia codziennie siada na podjeździe w tym samym miejscu, o tej samej porze. Nie robi tego bez powodu

sunia na podjeździe
instagram/alexcooperfrankford

Codziennie po południu między 15 a 17 sunię można zobaczyć na podjeździe w tym samym miejscu. Nie powstrzyma ją deszcz czy śnieg. Z cierpliwością czeka mimo najsroższych warunków pogodowych. Ma ku temu ważny powód.

Kiedy wracamy z pracy, atakują nas miłością. Mimo że nie było nas tylko kilka godzin, psy tęsknią za nami, jakby rozłąka trwała wieczność.

Bardzo kocha swojego właściciela. Czeka na jego ciężarówkę

Kocha swojego pana z wzajemnością. Całe popołudnie poświęca, czekając na niego. Kiedy zbliża się godzina 15, jakby miała przy sobie zegarek, Sadie kieruje się w stronę podjazdu. Wybrała sobie miejsce, gdzie siedzi codziennie, czekając na ukochanego opiekuna.

Jest cierpliwa, bo wie, że niedługo spotka się ze swoim panem. Kiedy widzi zbliżającą się ciężarówkę, zaczyna z radości biegać w kółko, przepełniona energią. Czeka, aż jej tata zaparkuje i wtedy wita się z nim, często przynosząc ulubioną zabawkę, gotowa na psoty.

Szczeniak stał się gwiazdą wydania wiadomości na żywo. To zachowanie zwróciło uwagę widzów

Uratował ją od bezdomności. Odwdzięczyła się miłością

Tim pracuje jako inspektor górnictwa, a sunię spotkał w pracy, kiedy kręciła się w okolicy kopalni, stojąc na straży. Była bardzo płochliwa, ale kiedy pewnego dnia zobaczył, w jaki sposób patrzy tylko na niego, postanowił ją uratować.

Wyszedł z ciężarówki i otworzył jej drzwi. Kazał jej wsiąść i posłusznie wskoczyła do pojazdu. Od tamtej pory Sadie jest członkiem rodziny.

Kocha swojego starszego brata, ale on nie odwzajemnia jej miłości

Sadie jest najmłodszym psim wychowankiem Tima i Sary. Ma dwóch starszych braci, czekoladowego labradora i jamnika. Uwielbia się z nimi bawić i ma szczególną więź z drugim z nich.

10-letni, nazywany czule “kiełbaską”, pies zasypywany jest miłością Sadie. Uwielbia lizać go po pyszczku i droczyć się z nim, kradnąc mu piłkę. Problem w tym, że jamnik… nie lubi jej. Według właścicieli zasadniczo nie lubi nikogo. Nie powstrzymuje to jednak Sadie przed próbą zaskarbienia sobie miłości starszego brata.

Ze wszystkich psów to tylko ona czeka na podjeździe na swojego pana, który przed laty uratował ją od bezdomności. Ich więź jest szczególna.

Źródło: Instagram, thedodo.com

7 zachowań, którymi nieświadomie ranisz swojego psa. Jeśli nie przestaniesz, pupil poczuje, że go nie kochasz
smutny pies rasy cavalier
Każdy właściciel psa zdaje sobie sprawę, że zrozumienie zachowań pupila bywa ciężkim zadaniem. Niestety mniej zwracamy uwagę na to, jak nasz czworonożny przyjaciel interpretuje to, co robimy my. Nie chcemy ranić jego uczuć, ale możemy to robić nieświadomie. Żeby nasz pupil czuł się kochany, musimy zapomnieć o tych zachowaniach.Pies, jako członek naszej rodziny, zasługuje na to, żeby być traktowanym z miłością i szacunkiem. Ze względu na niezrozumienie psiego języka i umysłu możemy przypadkiem dawać mu do zrozumienia, że nie jest dla nas ważny. Z punktu widzenia psa neutralne dla nas zachowania mogą być krzywdzące. Oto 7 przykładów, które mogą zranić pupila.
Czytaj dalej
Mówią na niego “tramwajarz”. Wygląda wstrętnie, ale daruj mu życie. Jego obecność jest wręcz pożądana
kowal bezskrzydły
Znajdziesz go zawsze w grupie, często złączonego odwłokiem z innym osobnikiem. Ze względu na ten szczególny sposób poruszania się nazywany jest “tramwajarzem”, a czasem “trupiarzem” przez częste pojawianie się na cmentarzach. Brany za szkodnika, na jego temat narosło wiele mitów, z którymi w tym artykule spróbujemy się rozprawić.Jaskrawoczerwony kolor i charakterystyczne czarne plamy sprawiają, że ciężko go przegapić. “Tramwajarz”, a właściwie kowal bezskrzydły, wzbudza w ludziach silne emocje. Kiedy pojawia się w naszych ogródkach, próbujemy się go pozbyć, traktując go jak szkodnika. Czy jednak faktycznie zasłużył sobie na tę renomę?
Czytaj dalej