Zbolałe i w ciasnych klatkach. Zbili fortunę na chorych zwierzętach, wśród przestępców weterynarz
Służby specjalne zatrzymały trzynastu członków gangu odpowiedzialnego za handel pseudorasowymi psami. Wśród nich był lekarz weterynarii, który podpisywał się pod dokumentami świadczącymi o dobrym stanie zdrowia zwierząt. Sfałszowana dokumentacja znacznie odbiegała od rzeczywistości. Gdyby nie skargi klientów sklepu zoologicznego, w którym sprzedawano pupile, los 400 psów i kotów pozostałby nieznany.
Zatrzymano gang handlujący chorymi zwierzętami
Nielegalny handel zwierzętami oraz produktami pochodzenia zwierzęcego kwitnie w najlepsze . Okazuje się, że problem ten nie dotyczy jedynie zwierząt egzotycznych oraz zagrożonych wyginięciem, gdyż biznes związany ze sprzedażą pseudorasowych psów czy kotów także przynosi nieuczciwym hodowcom oraz innym osobom uczestnikom transakcji ogromny zysk.
W ostatnim czasie hiszpańskie służby specjalne rozbiły gang zajmujący się rozmnażaniem i sprzedawaniem chorych szczeniąt i kociąt . Czworonogi trafiały do Europy Wschodniej, gdzie były sprzedawane razem ze sfałszowanymi dokumentami. Zatrzymano trzynaście osób zaangażowanych w ten proceder.
Nabywcy byli przekonani, że kupują rasowe zwierzęta z rodowodem i książeczką zdrowia. Rzeczywistość była zupełnie inna i zazwyczaj kończyła się łzami.
Nad psami wcześniej znęcano się w sklepie zoologicznym
Okoliczni mieszkańcy już trzy lata temu usiłowali interweniować w sprawie budzącej wiele wątpliwości. Chodziło wtedy o skargi wpływające do przedstawicieli prawa w związku z warunkami, w jakich przebywały psy sprzedawane w sklepie zoologicznymi. Właściciel sklepu zoologicznego znajdującego się w centrum Barcelony przetrzymywał chore i zaniedbane psy . Wówczas ich liczba wynosiła 33.
Okazało się, że interwencja w tej sprawie nie rozwiązała problemu nielegalnego handlu pseudorasowymi czworonogami w tamtejszych okolicach. Co więcej, nikt nie spodziewał się, że nielegalna hodowla może przybrać tak ogromną skalę.
Weterynarz kłamał dla zysków
Wśród trzynastu zatrzymanych osób jedną z nich był lekarz weterynarii posiadający prawo wykonywania zawodu. Mężczyzna podpisywał się pod dokumentami poświadczającymi dobry stan zdrowia sprzedawanych zwierząt, jednocześnie mając świadomość, że wystawiona przez niego ocena jest niezgodna z faktyczną kondycją psów.
Po zatrzymaniu ganku zabezpieczono ponad 400 czworonogów, psów i kotów, w tym większość młodych zwierząt. Według tego, co udało się już ustalić hiszpańskim służbom, miały one trafić do Europy Wschodniej przez Andorę i być sprzedawane jako psy rasowe.
Wiele problemów zdrowotnych zwierząt z całą pewnością wynikało z warunków, w jakich przyszło im żyć oraz w jaki sposób były one transportowane. Długość tras dochodziły niekiedy do 2 tys. kilometrów . Nie bez znaczenia są też problemy genetyczne wynikające z nieprawidłowego krycia zwierząt rasowych.
Członkowie gangu usłyszeli kilka zarzutów, dotyczących nie tylko znęcania się nad zwierzętami, ale również oszustw i prania brudnych pieniędzy. Warto nadmienić, iż w zeszłym miesiącu Hiszpania przyjęła ustawę zaostrzającą zasady sprzedaży i własności zwierząt. Obejmuje ona zakaz ich sprzedaży w sklepach zoologicznych, a
naruszenie nowych przepisów może równać się karze więzienia lub grzywnie do 200 000 euro.
Źródło: rmf24.pl, facebook.com/mossoscat