Celnicy sprawdzili autokary z Ukrainy. Aż trudno uwierzyć, co próbowano przemycić przez polską granicę
Pracownicy ze Służby Celno-Skarbowej w ciągu ostatnich kilku tygodni udaremnili popełnienie kilku poważnych przestępstw. Okazało się, że niektórzy pasażerowie przekraczający granicę polsko-ukraińską usiłowali wwieźć do kraju żywe zwierzęta oraz produkty wytworzone ze zwierząt zagrożonych wyginięciem. Czyny te były niezgodne z zasadami wprowadzonymi przez CITES. Sprawcom grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.
Przemyt w Polsce rozkwita?
Wywożenie do Polski żywych okazów lub produktów wytworzonych z gatunków zwierząt zagrożonych wyginięciem jest nielegalne. Pomimo tego, że prawo to funkcjonuje od lat, w ostatnim czasie pracownicy ze Służby Celno-Skarbowej wykryli kilka przypadków usiłowania wwozu do Polski okazów objętych Konwencją Waszyngtońską (CITES).
Kilka tygodni temu głośno było o paczce z Tajlandii w której znajdowały się kapsułki z krwi krokodyla syjamskiego. Niewiele później na przejściu granicznym w Dorohusku przedstawiciele prawa podczas rutynowej kontroli autokaru dokonali kolejnych makabrycznych odkryć.
Nigdy nie spuszczaj odchodów zwierzaków domowych w sedesie. Weterynarz wyjaśnia dlaczego. ObrzydliweKobiety przyłapano na gorącym uczynku
Funkcjonariusze ze Służby Celno-Skarbowej wykryli, że jedna z pasażerek kontrolowanego autokaru usiłowała przewieźć w swoim bagażu żywego płaza. To był przedstawiciel gatunku salamandry meksykańskiej, endemitu skrajnie zagrożonego wyginięciem. Kobieta przyłapana na próbie złamania prawa jest Ukrainką.
Okazało się, że to nie koniec nieprzyjemnych niespodzianek na przejściu granicznym w Dorohusku. W innym autokarze specjaliści znaleźli kozaki wykonane ze skóry węża, pytona siatkowego, które miały trafić do mieszkającej w województwie wielkopolskim kobiety z Ukrainy.
To nie koniec złych wieści
To nie koniec podobnych przestępstw, które wydarzyły się w Polsce w ciągu ostatnich kilku tygodni. Pracownicy z Oddziału Celnego Portu Lotniczego Lublin zabezpieczyli skamieniały szkielet koralowca, który Polka wracająca z Bułgarii planowała potraktować jako pamiątkę z wakacji. Kobieta twierdziła, że nie wiedziała, że kupiła nielegalny produkt.
Natomiast funkcjonariusze pracujący w Oddziałach Celnych w Hrebennem i Zosinie zabezpieczyli ponad 200 pijawek lekarskich, 600 tabletek z ekstraktem z konika morskiego oraz niemalże 40 słoików kawioru.
Wwóz wszystkich wymienionych zwierząt oraz produktów z nich wytworzonych na teren Unii Europejskiej jest niezgodny z prawem. Za to przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Źródło: lubelskie.kas.gov.pl