Weterynarz prześwietlił brzuch psa i zbladł jak ściana. Zabrakło mu palców, kiedy zaczął liczyć
Naszym pupilom zdarza się zjadać różne rzeczy. Ofiarą psich szczęk mogą paść takie obiekty jak skarpetki, papier, kawałki patyków, kamienie, a nade wszystko psy upodobały sobie dziecięce zabawki. Niestety, zjadanie przypadkowych przedmiotów może zakończyć się poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi. Zdarza się, że jedyną szansą na uratowanie zwierzęcia jest operacja. Tak było w przypadku buldoga angielskiego o imieniu Davel.
Pies ciągle wymiotował, nie chciał jeść ani pić
Właścicielka Davela mocno zaniepokoiła się, gdy jej przyjaciel przestał jeść. Z dnia na dzień w jego zachowaniu zaszła olbrzymia zmiana. Buldog stał się osowiały i pomimo młodzieńczej krzepy nie chciał się bawić. Co gorsza, nieustannie wymiotował, przez co bardzo się odwodnił. Pomimo nadziei, że dolegliwości przyjdą samoistnie, a Davel wróci do dawnej formy, po kilku dniach stan psa nadal nie uległ poprawie.
Zmartwiona opiekunka, widząc kiepskie samopoczucie swojego przyjaciela, zabrała go do kliniki weterynaryjnej celem wykonania specjalistycznych badań. Prześwietlenie wykonane w gabinecie ujawniło przyczynę nietypowego zachowania zwierzaka. Lekarz znalazł w jego żołądku zaskakujące przedmioty.
Lekarz uratował życie psa wykonując zdjęcie rentgenowskie
Po wykonaniu badania oczom lekarza ukazały się przedmioty, których nigdy wcześniej nie widział w takiej ilości. Mowa o gumowych kaczuszkach, które ze względu na umieszczoną w środku piszczałkę zwykle przypadają do gustu naszym czworonożnym pupilom. Tak też było w przypadku Davela, który wykorzystując nieuwagę swojej pani, pożerał zabawki w hurtowej ilości. Buldog miał w żołądku tak wiele gumowych kaczek, że nie sposób było je policzyć na zdjęciu.
To nie był pierwszy raz, kiedy musiałam przeprowadzić operację usunięcia kaczki-zabawki z żołądka psa, ale to największa liczba gumowych kaczek, jakie kiedykolwiek widziałem - zrelacjonował lekarz prze prowadzący zabieg ratujący życie.
Decyzją weterynarza skierowano buldoga na operację, która miała zapobiec przemieszczeniu przedmiotów kierunku jelita, co mogłoby mieć tragiczne konsekwencje. Gdy podzielił się tą informacją z opiekunką, była ona zaskoczona ilością przedmiotów zalegających w brzuchu psa. Ziściły się jej najgorsze obawy, ponieważ pies przed zabraniem do lecznicy zwymiotował już 5 gumowych kaczek.
Operacja nie była łatwa, ale na szczęście przebiegła pomyślnie. Niebawem ważący 50 kilogramów, a zarazem lżejszy o ponad 30 gumowych kaczuszek psiak mógł wrócić ze swoją opiekunką do domu.
Syndrom pica u psów. Co go wywołuje?
Syndrom pica to przypadłość u psa, która polega na zjadaniu przedmiotów niezdatnych do spożycia. Zjedzone przedmioty mogą doprowadzić do urazów żołądka i jelit, zatrucia, a nawet śmierci zwierzaka. Istnieje wiele powodów, dla których psiak może sięgać po szkodliwe przedmioty. Część z nich ma podłoże psychologiczne jak np. silny stres lub lęk separacyjny. Wyróżniamy też powody fizjologiczne, do których należą cukrzyca, nowotwory układu pokarmowego, a zwłaszcza pasożyty.
Najczęstsze objawy, jakie towarzyszą psiakowi po zjedzeniu nieodpowiedniego przedmiotu to:
- wymioty;
- biegunka;
- ból brzucha;
- ślinotok;
- kaszel;
- nadmierne kichanie.
W przypadku zauważenie wyżej wymienionych symptomów należy niezwłocznie zgłosić się do weterynarza, gdyż mogą one świadczyć o tym, że połknięty przedmiot poważnie uszkodził psi żołądek lub zaklinował się w tchawicy.
Źródło: Facebook/MorMuiPattayaBanMorRakSat, bangkokpost.com, psy.pl