W środku nocy pies szczeka jak opętany. Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby nikt nie wyjrzał za okno
Przyjmując pod swój dach psa czy kota, mało kto przypuszcza, że pewnego dnia czworonożny przyjaciel może uratować im życie. Jeśli tylko będziemy pielęgnować relację łączącą nas ze zwierzakiem, ten potrafi obdarzyć człowieka bezinteresowną miłością i do ostatnich sił bronić go przed niebezpieczeństwem. Bohaterski pies imieniem Freckles swoim szczekaniem wybudził domowników z głębokiego snu. Nikt poza nim nie wiedział, że na werandzie domu jednorodzinnego czai się groźny intruz.
Pies nie przestawał szczekać o poranku.
3-letni Freckles, będący krzyżówką husky syberyjskiego oraz labrador retirevera, to idealne dopełnienie czteroosobowej rodziny Woodsów. Czworonóg nawiązał szczególnie mocną więź z dwiema córeczkami swoich właścicieli - dziewczynkami w wieku 14 i 2 lat - które pilnował jak oczka w głowie.
Rodzina niedawno przeprowadziła się do nowego domu w pobliżu mokradeł i została gorąca przyjęta przed lokalną społeczność. Dotąd żyło im się bardzo spokojnie, aż do feralnej nocy . Około 3.30 mama dziewczynek, pracująca jako pilotka linii lotniczych, szykowała się przed poranną zmianą, kiedy jej uszu dobiegło donośne szczekanie Freckles. Zwierzak biegał przed drzwiami frontowymi i usilnie próbował zwrócić na siebie uwagę. Tym większe zdziwienie dorosłych wywołała niespodziewana reakcja pupila, który nigdy nie należał do szczekliwych.
Nie chcąc, aby żona spóźniła się do pracy, George Woods zszedł na partner, by zobaczyć, co zaniepokoiło ich psa. Dopiero po wyjrzeniu przez okno i włączeniu światła na werandzie zorientował się, że ktoś czyha pod drzwiami wejściowymi.
Freckles wcale nie zwariował. Wyczuwając obecność nieproszonego gościa na podwórku, zwierzak postanowił ostrzec właścicieli o możliwym niebezpieczeństwie.
Na werandzie domu znajdował się... aligator
Chociaż rodzina przeprowadziła się do Coral Springs na Florydzie, oddalonej o dwie godziny drogi od rezerwatu przyrody, nie przypuszczali, że tuż za drzwiami ich domu znajdą dorosłego aligatora mierzącego dwa metry długości! Bliskość pobliskich mokradeł sprawiała, że dzikie zwierzęta faktycznie można spotkać w okolicy, jednak szans na stanięcie oko w oko z groźnym gadem nie brali nawet pod uwagę.
Gdyby Freckles nie zaalarmował domowników, że coś jest nie tak, jego opiekunka prawdopodobnie nie zauważyłaby aligatora i nadepnęła na niego w drodze do samochodu. Rodzina Woodsów niezwłocznie skontaktowali się z policją w Coral Springs, która z kolei zadzwoniła do Gator Boys, ekipy ratującej aligatory, która pracuje w Everglades Holiday Park. Ich celem jest przywracanie dzikich zwierząt do ich naturalnego środowiska.
Przybyli na miejsce pracownicy obezwładnili samicę, a następnie zakleili jej pysk taśmą i przenieśli na otwarty, trawiasty teren. Stamtąd aligator nazwany Daisy został przetransportowany na teren rezerwatu przyrody. Przedstawicielka Gator Boys zauważa, że zawsze miło jest uratować aligatora, zamiast ryzykować, że zostanie uwięziony, czy, co gorsza, uśpiony bądź zastrzelony.
Floryda to dom dla ponad miliona aligatorów
Chociaż zaistniała sytuacja nie sprawiła, że aligatory stały się mile widzianymi gośćmi w okolicy, rodzina Woodsów życzy Daisy wszystkiego najlepszego. Warto nadmienić, iż Floryda to jeden ze stanów słynących z największej populacji aligatorów w Stanach Zjednoczonych. Żyje tam ich ponad 1,3 miliona.
Aligatory przenoszone w inne obszary często próbują wrócić w miejsce, w którym zostały złapane, co stanowi zagrożenie dla mieszkańców, a zwłaszcza dzieci oraz zwierząt domowych. Mimo iż wydawałoby się, że najefektowniejszym rozwiązaniem jest przetransportowanie “uciążliwych” gadów na odległe obszary niezamieszkałe przez ludzi, problem stanowi ustalona hierarchia i struktury społeczne tamtejszych populacji. Nagłe wprowadzenie obcego osobnika do grupy mogłoby zakończyć się śmiertelną walką o dominację. Z tego względu część aligatorów zostaje humanitarnie uśmiercana, co ma zagwarantować stabilność populacji tych zwierząt.
Na szczęście tym razem nikomu nic się nie stało i zarówno aligator, pies, jak i jego właściciele wyszli z całej sytuacji bez szwanku. Co zabawne, córeczki Woodsów przespały całe zamieszanie. Opiekunowie Freckles są zachwyceni i jednocześnie zdumieni postawą swojego wiernego czworonoga, a historia, która obiegła nie tylko Stany Zjednoczone, ale i Europę, spotkała się z ogromną aprobatą i uznaniem internautów.
Oczywiście takich przypadków jest znacznie więcej - przykładem jest choćby wybryk suczki imieniem Kimi, która nieświadomie uratowała życie swojej opiekunki. Golden retriever rozszarpał paszport kobiety i tym samym uniemożliwił jej wyjazd do Wuhan, gdzie najprawdopodobniej skończyłaby w epicentrum pandemii, która pochłonęła miliony ofiar na całym świecie.
Źródło: WPLG Local 10, coralspringstalk.com