Uratowały bezdomne kocię. Jego dziwne zachowanie szybko wyjaśnił weterynarz
Przyjaciółki odbywające podróż po Hiszpanii znalazły małego, bezdomnego kotka. Stworzenie ujęło je swoim urokiem tak bardzo, że postanowiły go zatrzymać. W domu czekał na nie ich pies. Po bliższym zapoznaniu się zwierząt nowy lokator zaczął się dziwnie zachowywać. Konieczna była wizyta u weterynarza, który szybko zorientował się, co się wydarzyło.
Jak pies z kotem
Przyjaźń międzygatunkowa, choć często bywa szorstka, jest możliwa. Gdy w domu jest już jeden futrzasty lokator, to wprowadzenie nowego osobnika może się okazać trudnym doświadczeniem. Cały proces wymaga od właścicieli dużo cierpliwości, a zwierzęta potrzebują czasu, aby zrozumieć, że nie stwarzają dla siebie zagrożenia. Zdarzają się jednak przypadki, że przysłowiowe życie jak pies z kotem nie ma zastosowania, gdy zwierzęta ku naszemu zaskoczeniu zapałają do siebie braterską miłością.
Kobiety na co dzień mieszkające w Belgii wybrały się na długo wyczekiwane wakacje. Upragnionym kierunkiem okazała się słoneczna Hiszpania . Nie spodziewały się, że z urlopu wrócą z dodatkowym bagażem. Nie mogły jednak pozwolić, aby napotkane przez nie kocię dalej tułało się po ulicy. Choć nie wiedziały, jak zareaguje na nowego lokatora ich pies , to postanowiły zaryzykować. Wspólne przebywanie zwierząt w domu skończyło się wizytą u weterynarza , a wszystko przez dziwne zachowanie kota.
Kotek znalazł dobry i troskliwy dom
Po powrocie z wakacji kotek otrzymał imię Kaizar i stał się pełnoprawnym członkiem rodziny. Suczka Fryssy rasowy chihuahua szybko zrozumiała, że od teraz musi się dzielić swoimi ukochanymi właścicielkami z małym rudym czymś. Na całe szczęście matczyne instynkty wzięły górę i mruczek zyskał w niej czułą opiekunkę. Początkowo dzikie i dotychczas wolno żyjące kocię było przestraszone i zdezorientowane. Jednak dzięki wsparciu rodziny z każdym dniem nabierało pewności siebie.
Mimo harmonijnej atmosfery w domu Lindsey i Daria zaczęły zauważać u kota niepokojące zachowania. Kaizar dziwnie dyszał. Opiekunki bały się, że podczas ich nieobecności w domu wydarzyło się coś niedobrego między zwierzętami. W obawie o zdrowie nowego pupila wybrały się z nim do weterynarza. Lekarz szybko wyjaśnił im, co spowodowało u mruczka takie zachowanie . Opiekunki były bardzo zaskoczone diagnozą.
Wszystkiemu winny był pies
Lekarz oznajmił zmartwionym właścicielkom, że ich kot , który wychował się psem, nauczył się od niego pewnych zachowań. Jednym z nich było głośne sapanie i wentylowanie się poprzez otwarcie pyska. Takiej czynności u mruczka kompletnie się nie spodziewały.
Dziś Kaizar i Fryssa są nierozłącznymi przyjaciółmi. Spędzają razem każdą wolną chwilę. Śpią wtulone w siebie, w tym samym momencie domagają się głośno jedzenia i wspólnie rozrabiają. Suczka nadal uczy kociątko nowych sztuczek , a ich braterska miłość wypełnia dom niesamowitą radością. Nauczone zdarzeniem opiekunki nie będą się martwić, gdy ich kot nagle zacznie szczekać. Po tym duecie mogą spodziewać się wszystkiego.