Tylko piekielna nuda i samotność. Nie żyje najsmutniejszy słoń świata, całe życie czekał na wyzwolenie
Nie żyje Mali, słynna słonica okrzyknięta mianem najsmutniejszego słonia świata. Samica przez ponad 20 lat żyła samotnie w jednym z filipińskich ogrodów zoologicznych, jednak trudne życie nie miało związku wyłącznie z niewolą. Pracownicy ZOO nie kryją żalu po utracie podopiecznej. Jednocześnie aktywiści prozwierzęcy uważają, że słonica od lat cierpiała z winy ludzi, którzy byli odpowiedzialni za opiekę nad nią.
Odeszła słonica Mali, najsmutniejszy słoń na świecie
Niedawno świat obiegła smutna wiadomość o śmierci Mali — słonicy, która od 1981 roku żyła na Filipinach w ogrodzie zoologicznym w Manili. Słonica odeszła w wieku 43 lat. Przed dekady Mali pełniła funkcję głównej atrakcji ogrodu zoologicznego. Była uwielbiana zarówno przez pracowników ZOO, jak i przez zwiedzających. Niestety, pomimo iż słonica wzbudzała ogromną sympatię, jej życie nie było usłane różami.
Przedstawicielka gatunku słoń azjatycki przybyła do zoo w Manili w 1981 roku, choć urodziła się na Sri Lance.
Zwierzę zostało porwane, a następnie podarowane pierwszej damie kraju Imeldzie Marcos, żonie zmarłego dyktatora Ferdinanda Marcosa.
Mali całe życie spędziła na betonowym wybiegu, z czego ponad połowę tego czasu borykała się z samotnością. W 1990 roku zmarł jej partner, słoń Siwa. Samica musiała nauczyć się żyć bez towarzystwa innych przedstawicieli swojego gatunku,
chociaż powszechnie wiadomo, że słonie są istotami funkcjonującymi w naturalnym środowisku w dużych grupach rodzinnych. Liczba członków stada liczy nawet 100 osobników.
Właśnie dlatego aktywiści walczący o utrzymanie zwierząt w dobrostanie okrzyknęli Mali
najsmutniejszym słoniem na świecie.
Znamy przyczynę śmierci słonicy. Ciało Mali zabrano na sekcję zwłok
Stan zdrowia Mali dramatycznie pogorszył się w ciągu ostatnich kilku dni listopada. Słonica coraz częściej stała pod ścianą, pocierając o nią trąbą. Lekarz weterynarii Heinrich Patrik Pena-Domingo, specjalizujący się w leczeniu zwierząt egzotycznych przyznał, że zachowanie to świadczyło o tym, że zwierzę odczuwa silny ból.
Kilka dni po wystąpieniu pierwszych niepokojących objawów Mali zaczęła mieć problemy z oddychaniem. Dużo czasu spędzała, leżąc na boku i ciężko dysząc. Pomimo interwencji specjalisty, wdrożone leczenie nie przyniosło oczekiwanych rezultatów.
Władze ogrodu zoologicznego podjęły decyzję o wykonaniu sekcji zwłok słonicy. Na podstawie przeprowadzonych analiz ustalono, że zwierzę chorowało na nowotwór, natomiast bezpośrednią przyczyną śmierci była zastoinowa niewydolność serca.
Dziesięciolecia tortur i samotności. Aktywiści uważają, że władze ZOO od dawna znęcały się nad słonicą
Lokalni obrońcy praw zwierząt z organizacji People for the Ethical Treatment of Animals, od dawna zwracali uwagę na warunki, w jakich żyła słonica Mali. Uważali, że utrzymywanie tego gatunku w samotności przez długie lata jest niedopuszczalne. Dlatego aktywiści domagali się przeniesienia słonicy do sanktuarium dla słoni w Tajlandii.
Z powodu obojętności i chciwości Mali zmarła w ten sam sposób, w jaki żyła przez prawie 50 lat: samotnie w betonowej zagrodzie w zoo w Manili - napisali przedstawiali PETA w wystosowanym oświadczeniu.
Władze ZOO nie zgadzały się z opinią obrońców praw zwierząt. W odpowiedzi na działania aktywistów podkreślali, że zwierzę od zawsze żyło w niewoli i ze względu na jego komfort, nie powinno zmieniać miejsca zamieszkania. Nawet po śmierci słonicy burmistrz Manili podkreślił:
Może wydawała się samotna, ale miała nas przy sobie.
Źródło: polsatnews.pl, fakt.pl