Szczur wyszedł z toalety i zaatakował mężczyznę. Trafił do szpitala
Z pozoru zwykła wizyta w toalecie okazała się być ogromnym przeżyciem dla 76-letniego mężczyzny. Został on zaatakowany przez gryzonia, który znajdował się w sedesie. Podczas próby pozbycia się zwierzaka gospodarz został zaatakowany i pogryziony. Trafił do szpitala. Lekarze stwierdzili u niego śmiertelną chorobę.
Niespodziewany gość. Gryzoń skrywał się w toalecie
76-letni mężczyzna jak zwykle poszedł skorzystać ze swojej toalety. W najśmielszych snach nie spodziewał się, co wydarzy się później. Wszystko za sprawą nieproszonego gościa, który czyhał w jego sedesie.
Po podniesieniu klapy oczom gospodarza ukazał się szczur . Zaskoczony mieszkaniec Montrealu próbował pozbyć się gryzonia , ale w konsekwencji został zaatakowany przez niego w dwa palce. Mężczyzna trafił do szpitala.
Zaatakowany przez szczura mężczyzna trafił do szpitala
Po ugryzieniu przez szczura 76-latek pojechał natychmiast do szpitala. Na oddziale ratunkowym udzielono mu niezbędnej pomocy. Lekarz opatrzył rany oraz podał szczepionkę przeciwko tężcowi. Następnie starszy pan wrócił do domu.
Minęło 18 dni od zdarzenia. Stan zdrowia mężczyzny znacznie się pogorszył . Zaniepokojony gorączką, bólem brzucha oraz głowy ponownie udał się do szpitala. Po wykonaniu badań okazało się, że ciśnienie znacznie odbiega od normy. Personel medyczny przewiózł pacjenta na oddział intensywnej terapii, ponieważ wszystko wskazywało na to, że wywiązała się u niego sepsa.
76-latek został zakażony śmiertelną chorobą przez szczura
Mężczyźnie pobrano próbki do badań diagnostycznych, które wykazały, że podczas ugryzienia został on zakażony leptospirozą, czyli śmiertelną chorobą zakaźną przenoszoną przez zwierzęta . Mimo że występuje ona dość rzadko, pociąga za sobą wiele ofiar. Na ok. 1 milion pogryzionych osób, aż 60 tysięcy poniosło śmierć.
Symptomy leptospirozy to najczęściej:
- gorączka;
- ból głowy;
- ból brzucha;
- ból mięśni;
- kaszel;
- rozwolnienie;
- zmiany skórne.
Ta historia mogła zakończyć się naprawdę tragicznie. Na szczęście nie tym razem. Po prowadzeniu leczenia u 76-latka objawy choroby ustały i został wypisany do domu.
