"Ślubu nie będzie". Wyrzucił jej kota z domu, twierdzi, że powód był wystarczający
Kobieta przeżyła największe rozczarowanie w swoim życiu po tym, jak ukochany narzeczony postanowił pozbyć się jej kota. Przyszły mąż twierdził, że ma wystarczające powody, aby nie lubić mruczącego czworonoga. Zszokowana zachowaniem mężczyzny partnerka niemal natychmiast zerwała zaręczyny. Wszystkie zaliczki wpłacone na ślub przepadły, lecz nie to było najgorsze.
Odwołany ślub. Kobieta nie znała partnera od tej strony
W życiu każdej osoby są momenty, które zmieniają wszystko. Dla pewnej kobiety o imieniu Anna taką zwrotną chwilą była decyzja jej narzeczonego o pozbyciu się jej ukochanego kota . To była kropla, która przelała czarę goryczy i doprowadziła do zerwania siedmioletniego związku. Zranionej kobiety przed podjęciem ostatecznej decyzji o rozstaniu nie powstrzymały nawet zaliczki wpłacone na ślub warte 40 tys. dolarów.
Anna i Tom spędzili razem wiele lat, dzieląc radości i troski codziennego życia. Jednak pewnego dnia, podczas gdy kobieta była na zakupach , wydarzyło się coś, co sprawiło, że spojrzała na Toma zupełnie inaczej. Tego nie spodziewała się po swoim przyszłym mężu.
Mężczyzna wyrzucił z domu jej kota
Pewnego poranka Anna wyruszyła na poszukiwania idealnego kosza na śmieci do nowego domu. Po przeszukaniu kilku sklepów znalazła ten, który jej zdaniem idealnie pasował. Wysłała Tomowi zdjęcia, prosząc o potwierdzenie, że jemu również się podoba. Odpowiedź od narzeczonego przyszła szybko, ale zawierała również szokującą wiadomość. Mężczyzna napisał: “ Podwiozłem Twojego kota ”. Anna od razu pomyślała, że jej partner zabrał mruczka do weterynarza. Zaniepokojona zdrowiem zwierzaka próbowała uzyskać od Toma więcej informacji, jednak ten nie odpowiadał . Gdy udało jej się do niego dodzwonić, dowiedziała się, że przyszły mąż postanowił pozbyć się kota na dobre. Rozgoryczony zachowaniem pupila wywiózł go do parku oddalonego o 8 kilometrów od ich domu i porzucił.
Kobieta była zdruzgotana informacją, którą uzyskała od narzeczonego. To był jej pierwszy i ukochany pupil. Mężczyzna jako powód swojej decyzji podał fakt, że zwierzę podrapało mu samochód. Mruczek spędzał większość czasu na zewnątrz, odkąd z parą zamieszkał pies. Kot źle reagował na obecność innego futrzaka w domu, przez co zaczął załatwiać się poza kuwetą. Rozwiązaniem, które pomogło uporać się z problemem były jego kocie wędrówki po okolicy. W ten sposób radził sobie z nadmiernym stresem , a przydomowy ogród zapewniał mu wiele cichych kryjówek, w których mógł schować się przed irytującym go, szczekającym czworonogiem.
Kobieta nie potrafiła wybaczyć narzeczonemu
Anna nie mogła pogodzić się z losem, jaki zgotował jej kotu narzeczony. Każdego dnia wstawała o czwartej nad ranem , by szukać swojego pupila w parku. Przynosiła ubrania, które miała na sobie dzień wcześniej, zostawiając je w nadziei, że mruczek wyczuje jej zapach. Rozmawiała z robotnikami budowlanymi, zostawiała numer telefonów ludziom mieszkającym najbliżej parku i angażowała przyjaciół oraz rodzinę w poszukiwania wyrzuconego zwierzaka. Niestety, bezskutecznie. Mimo ogromnego wysiłku i widocznej rozpaczy kobiety, przyszły mąż nie okazał jej żadnej pomocy ani wsparcia.
Po miesiącu intensywnych poszukiwań, bez przeprosin czy skruchy ze strony Toma, Anna postanowiła zakończyć związek. Odwołała ślub i w ciągu tygodnia spakowała wszystkie swoje rzeczy. Zabrała psa i nie chciała mieć nic więcej wspólnego z mężczyzną, który jeszcze chwile temu miał zostać jej mężem. Kobieta nie potrafiła wybaczyć tego co zrobił z jej kotem i jak zachowywał się podczas najtrudniejszych chwil jej życia.