Psi staruszek wypadł z balkonu na 2. piętrze i czekał na pomoc, ból jest nieznośny. 12 połamanych żeber
Przez nieodpowiedzialność właścicieli złamała dwanaście żeber. Przeraźliwy skowyt i nieprzespane noce – tak wygląda teraz życie zwijającej się z bólu suni, która wypadła z balkonu we Wrocławiu. Każdy oddech sprawia przestraszonemu psu niewyobrażalny ból, którego nie tłumią nawet najsilniejsze leki przeciwbólowe. Walka o życie zwierzęcia nadal trwa.
Pies wypadł z balkonu na drugim piętrze we Wrocławiu. Złamał 12 żeber, walczy o życie
16-letni staruszek wypadł z niezabezpieczonego balkonu na 2. piętrze bloku we Wrocławiu. Złamał przy tym dwanaście żeber. Znaleziono go na chodniku przed blokiem. Miał szczęście, że przeżył. Przez nieuwagę opiekuna wypadek mógł skończyć się śmiertelnie.
Kundelkiem zajęła się Ekostraż , która wzięła na siebie leczenie pupila. Od ostatnich dwóch dni razem z weterynarzami pracują w pocie czoła, żeby staruszkowi udało się przeżyć. Kluczowe są pierwsze trzy doby – nie wiadomo jeszcze, czy pies przeżyje.
– Pamiętajcie, że ostrożność na ogół nic nie kosztuje, a często okazuje się bezcenna. Na to nie ma paragrafu - polskie prawo ochrony zwierząt ściga wyłącznie krzywdę umyślnie wyrządzoną zwierzętom. Postulujemy o zmianę tego od lat. Bo jaka to różnica, dla tego poturbowanego staruszka, czy wypadł sam, czy ktoś go wyrzucił? Co tego psa obchodzą czyjeś wyrzuty sumienia lub ich brak? – pisze Ekostraż.
Staruszek zwija się z bólu. "Chyba cudem przeżył lot z takiej wysokości"
16-letnia sunia ma połamane dwanaście żeber. Wskutek wypadku pękły też zmiany na kręgosłupie wynikające ze spondylozy.
– Żebra chronią najważniejsze dla życia narządy klatki piersiowej – serce i płuca. Powikłania tego typu urazów, zwłaszcza, gdy połamana jest prawie połowa żeber są poważne (uszkodzenie narządów, odma opłucnowa, duszność) i stanowią bezpośrednie zagrożenie życia psa. Łącznie ze śmiercią – pisze Ekostraż.
Liczne złamania wiążą się z bólem nie do opisania. Farmakologiczne zwalczenie cierpienia jest trudne ze względu na występujące u seniorki schorzenia związane z wiekiem. Nie wystarczają nawet silne leki opioidowe, seniorka przeżywa tortury.
– Towarzyszy mu [psu] dodatkowo duszność, która nawet u zwierząt wiąże się z lękiem. Ból sprawia w takim dosłownie przypadku wszystko: ruchy i skręty ciała, picie wody, przełykanie, napinanie mięśni brzucha, a nawet samo oddychanie.
Przy tak rozległych pęknięciach żeber, ryzyko uszkodzenia serca i płuc jest wysokie . Pies jest pod ciągłą kontrolą weterynarza, który kontroluje, czy nie doszło do przebicia opłucnej.
Kluczowe są pierwsze trzy dni, minęły już dwa. Czy dla seniorki jest nadzieja?
Chociaż nikt nie chciał jej skrzywdzić celowo, od kilku dni sunia zwija się z cierpienia. Przez nieodpowiedzialność człowieka, który miał się nią opiekować, skazana jest na niekończące się męki. Leczenie suni jest wyczerpujące – psychicznie, fizycznie i ekonomicznie.
– Niech już minie to najgorsze – prosi Ekostraż.
Walka o życie psa nadal trwa. Mijają ostatnie kluczowe godziny, ale co dalej? Bez kompleksowej opieki weterynarza sunia nie ma szans na przetrwanie. Dlatego potrzebuje Twojej pomocy. Założona przez organizację zbiórka ma pokryć koszty leczenia suni.
– Piesek przebywa pod opieką EKOSTRAŻ-y. Ratujemy jego życie. Niniejsza zbiórka przeznaczona jest na zebranie środków finansowych na diagnostykę i leczenie psa.
CIERPIĄCĄ STARUSZKĘ Z POŁAMANYMI 12 ŻEBRAMI MOŻESZ WSPOMÓC:
- na zbiórce pod postem ;
- BLIK-iem na specjalnej zbiórce na diagnostykę i leczenie ;
- PAYPAL ;
- tradycyjnym przelewem z dopiskiem "staruszek z balkonu": EKOSTRAŻ, 78 1540 1030 2103 7774 4098 0001;
- albo dobrym słowem na opiniach google .
Źródło: pomagam.pl , Facebook/Ekostraż