Przed tym dniem jego życie było koszmarem. Tak "pies łańcuchowy" zareagował na swoją pierwszą zabawkę
Pomimo tego, że żyjemy w cywilizowanym świecie, niektórzy wciąż traktują psy jako żywe alarmy. Bardzo często psy “stróżujące” spędzają życie na łańcuchach , bez dostępu do pełnowartościowej karmy czy ciepłego i suchego miejsca do spania. Tak wyglądało życie Yukiego. To pies, który cudem uniknął śmierci. Przez osiem lat musiał czekać na kogoś, kto postanowi go pokochać. Okazało się, że pomimo wielu zaznanych krzywd, ten czworonóg wciąż potrafi cieszyć się życiem i doceniać najmniejsze drobiazgi.
Pies był traktowany jak żywy alarm
Psy stróżujące to wciąż powszechny widok na wielu wsiach. Być może nie byłoby to jednoznaczne z cierpieniem czworonogów, gdyby zwierzęta strzegące posesji mogły liczyć na zaspokojenie wszystkich potrzeb. Niestety, z reguły psy żyjące na łańcuchach nigdy nie mają możliwości swobodnego ruchu w postaci spacerów, czy chociażby poprzez wybieganie się po posiadłości opiekuna. Co więcej, wiele z nich cierpi z powodu niedożywienia oraz agresji ze strony opiekunów.
Taki schemat życia spotkał Yuki, niewielkiego kundelka, który na łańcuchu spędził osiem lat. Nawet kiedy zaczął podupadać na zdrowiu, nie mógł liczyć na wsparcie swojego właściciela.
Yuki czekał w kolejce na eutanazję
Yuki po latach spędzonych w bestialskich warunkach, zaczął podupadać na zdrowiu. Pomimo tego, że suczka nie była bardzo starym psem, pozostawała w bardzo złej kondycji fizycznej. Właściciele czworonoga postanowili pozbyć się problemu i oddali kundelka do schroniska.
Tam czworonóg łańcuch zamienił na klatkę. Niestety, również w schronisku psiak nie miał dużo szczęścia. Specjaliści podjęli decyzję o eutanazji czworonoga. Yuki był niczym niewyróżniającym się, podstarzałym i wycofanym czworonogiem. Miał niewielkie szanse na to, żeby ktokolwiek zainteresował się jego losem . Pozostało mu czekać na najgorsze.
Pewnego dnia zdarzył się cud . Jedna z rodzin poszukujących pupila do adopcji, zainteresowała się Yuki.
Po ośmiu latach los się do niego uśmiechnął
Dziewczyna imieniem Anni postanowiła dać szansę temu pechowemu czworonogowi na normalne życie. Zbyt długo cierpiał już z winy ludzi, nie powinien umierać tylko dlatego, że miał w życiu wyjątkowego pecha.
Okazało się, że Yuki pomimo tego, że od zawsze cierpiała przez człowieka, wciąż miała w sobie ogromne pokłady zaufania do ludzi. Po ośmiu latach życia bez jakichkolwiek czułości i troski zaczęła odkrywać przyjemność związaną z drapania po brzuszku, jedzenia smakołyków i swobodnego ruchu.
Sunia odkrywała świat zupełnie jak szczeniak. Dopiero jako psi senior miała możliwość zaznać tego, co powinno być codziennością każdego psa. Okazało się, że każdy najmniejszy gest, jest dla niej czymś ogromnym. Nawet jej pierwsza zabawka stała się źródłem ogromnej mieszanki emocji, składającej się z niedowierzania, radości, zachwytu i wdzięczności.
Źródło: wamiz.com