Podrzuciła psy do hoteliku dla zwierząt. 2 godziny później wpadła w rozpacz, po jednym nie było śladu
Zorganizowanie dobrego zastępstwa w opiece nad psem, podczas wyjazdu bywa dużym wyzwaniem. Okazuje się, że nawet przekazanie pupila pod opiekę profesjonalistów pracujących w hotelu dla zwierząt może okazać się złym wyborem. Pewna kobieta zostawiła swoje dwa psy w tego typu ośrodku na zaledwie kilka godzin. Kiedy przyszła odebrać zwierzaki, okazało się, że jeden z nich zaginął.
Wybierała się na wakacje. Musiała coś zrobić z psami
Cory była szczęśliwą posiadaczką dwóch psów: Belli oraz George'a. Kiedy kobieta zdecydowała się na wakacyjny wyjazd bez swoich pupilów, planowała zadbać również o to, żeby czworonogi w czasie jej podróży miały zapewnioną jak najlepszą opiekę.
Właścicielka Belli i Georga postawiła na profesjonalistów. Przynajmniej tak jej się wydawało. Postanowiła skorzystać z usług hotelu dla psów Doggie Doo's Spa and Retreat. Jednak chciała upewnić się, że jej zwierzaki będą się tam dobrze czuły.
Dlatego Cory umówiła się na to, że pewnego dnia zostawi swoje pupile w hotelu jedynie na kilka godzin. Opiekunka psów chciała zobaczyć, jak jej zwierzaki zareagują na pozostawienie ich w tym miejscu. Jak postanowiła tak zrobiła. Przyprowadziła Bellę i Georga do Doggie Doo's Spa and Retreat. Miała odebrać je jeszcze tego samego dnia.
Kiedy przyszła odebrać psy, na jaw wyszło coś strasznego
Cory udała się do hotelu dla psów już dwie godziny po tym, jak je tam zostawiła. Chciała jak najszybciej przekonać się, czy jej pupilom spodobało się to miejsce. Ku jej zaskoczeniu, na miejscu był tylko jeden z jej zwierzaków . Bella natychmiast przybiegła do swojej właścicielki, niestety - po Georgu nie było ani śladu.
Kiedy pracownicy Doggie Doo's Spa and Retreat zdali sobie sprawę, że jeden z psów, który był pod ich opieką zaginął, natychmiast rozpoczęli poszukiwania. Po obejrzeniu monitoringu wszystko stało się jasne.
George korzystając z nieuważności pracowników, wspiął się na sześciometrowe ogrodzenie, dzięki czemu wydostał się poza teren hotelu . Później ślad po nim zaginął. Jakby rozpłynął się w powietrzu .
Poszukiwania psa nadal trwają
Zrozpaczona Cory natychmiast rozpoczęła poszukiwania swojego ukochanego psa. Nie mogła uwierzyć w to, że pracownicy hotelu dla psów pozwolili na to, żeby jej czworonóg uciekł poza teren ośrodka. Co więcej, obsługa zdała sobie sprawę z tego, że brakuje jednego zwierzaka dopiero kiedy jego właścicielka zgłosiła się po jego odbiór.
Kierownictwo Doggie Doo's Spa and Retreat wzięło na siebie odpowiedzialność za to nieszczęście. Oficjalnie przeprosili właścicielkę Georga i zaangażowali się w poszukiwania. Niestety, wszelkie wysiłki poszły na marne. Po czekoladowym psiaku nie ma dotąd ani śladu.
Źródło: twitter.com/Kirsten_TV, wamiz.co.uk