Opiekunowie powierzyli pitbullowi opiekę nad kociętami. W końcu dostał to, czego zawsze pragnął
Właściciele pitbulla o imieniu Ozzy zauważyli, że ich pupil zawsze wyrywa się w kierunku kociąt, które dostrzeże na swojej drodze. Pewnego razu uznali, że nie będą dłużej walczyć z jego instynktem i pozwolili, by zrobił z małymi kotami to, czego od zawsze pragnął. Nagranie z tego spotkania udostępnili w sieci.
Pitbullem imieniem Ozzy mieszka ze swoją adopcyjną rodziną od około trzech lat. W jej skład wchodzi małżeństwo z trojgiem dzieci i kot o imieniu Norm. Choć pies od razu zapałał sympatią do mruczka, on nigdy nie odwzajemnił jego uczuć.
Pitbull i miot malutkich kociąt - co mogło pójść nie tak?
Ozzy od lat próbował zakolegować się z Normem, jednak koci staruszek wciąż pozostawał obojętny na jego uczucia . W końcu opiekunowie dostrzegli, że czworonóg robi się smutny za każdym razem, kiedy mruczek po raz kolejny go odtrąca.
Jakiś czas temu jego opiekunka Jennifer przygarnęła z ulicy kotkę, która była w ciąży. W obawie o zdrowie kociej mamy i jej młodych zdecydowała, że zamieszka razem z nimi. Niebawem na świecie pojawiło się pięć słodkich kociąt . Trudno sobie wyobrazić, jak na młode kotki zareagował Ozzy.
Okazuje się, że imponujących rozmiarów pitbull jest najszczęśliwszy na świecie przez to, że mama kociaków i jego opiekunowie pozwalają mu spędzać czas z maluchami . W roli wujka jest po prostu mistrzem. Dogląda ich, a przy tym staje się wyraźnie zaniepokojony, gdy słyszy płacz. Podczas bezpośredniego kontaktu pozostaje stanowczy, ale jednocześnie niezwykle delikatny.
Jennifer wspomina, że Ozzy zachowywał się dokładnie tak samo, kiedy na świecie pojawił się jej najmłodszy syn. Duże zainteresowanie wzbudzały w nim od zawsze wózki z niemowlakami.
Trudna przeszłość nie wpłynęła na psi charakter
Tak, jak wiele psów pochodzących ze schronisk dla bezpańskich zwierząt, Ozzy także nie ma za sobą łatwej przeszłości. Jego opiekunka w rozmowie z “The Dodo” zdradziła, że zanim trafił do fundacji, a kolejno do ich domu, był porzucony i mieszkał pod jeepem . Jednak mimo przykrych doświadczeń, jest najwspanialszym psem, jakiego mogli sobie wymarzyć.
- Odkąd pozwoliliśmy Ozzy'emu wchodzić w interakcje z kociętami, jest taki szczęśliwy - wyznają jego opiekunowie.
Maluchy również czują się bezpiecznie w jego towarzystwie. Uwielbiają wspinać się na leżącego psiego wujka, nie mają nic przeciwko, kiedy je myje, a nawet wspólnie ucinają sobie drzemki. Nic złego nie widzi w tym również ich kocia mama.
- Ociera się o Ozzy'ego, jakby chciała podziękować mu za to, że zajmuje się jej dziećmi, gdy wychodzi z domu lub po prostu pragnie od nich odpocząć - opowiada Jennifer.
Kiedy kocięta podrosną na tyle, że będzie można znaleźć im nowy dom, Ozzy na pewno mocno przeżyje rozłąkę ze swoimi nowymi przyjaciółmi. Jednak zawsze pozostanie mu ich mama Winnie oraz jedno z kociąt o imieniu Troublemaker. Ta historia to kolejny dowód na to, aby nie oceniać książki po okładce, gdyż o zachowaniu zwierząt świadczy przede wszystkim wysiłek właścicieli włożony w tresurę.
Dołącz do nas
Jeśli chcesz przedstawić nam swojego pupila lub masz ciekawą historię związaną ze zwierzęciem do opowiedzenia, napisz do nas na redakcja@swiatzwierzat.pl . Pamiętaj też o dołączeniu do naszej grupy na Facebooku, gdzie możesz spotkać innych miłośników zwierząt - Kochamy Zwierzęta . Bądź z nami!
źródło: The Dodo