Swiatzwierzat.pl Psy Oddali psa do schroniska. Jeszcze nie wiedzieli, że dla niego dystans nie ma żadnego znaczenia
facebook/Lost Paws NI - Lost and Found Pets

Oddali psa do schroniska. Jeszcze nie wiedzieli, że dla niego dystans nie ma żadnego znaczenia

6 maja 2023
Autor tekstu: Ewa Matysiak

Cooper to przedstawiciel rasy golden retriever, który dotąd wiódł życie jak z bajki. Był otoczony miłością oraz ludzkimi i zwierzęcymi członkami rodziny. Wszystko zmieniło się w chwili, gdy właściciele postanowili oddać go do schroniska. Chociaż został ponownie adoptowany, zwierzak uciekł i spędził następne 27 dni w biegu, pokonując ponad 60 kilometrów z powrotem do swojego starego domu.

Opisana sytuacja miała miejsce w Irlandii Północnej. Właściciele Coopera prowadzili hodowlę golden retrieverów, jednak z nieznanych przyczyn zdecydowali zakończyć działalność, a psiaki, które wychowywali od szczenięcia, oddać do schroniska dla zwierząt.

Oddali psa do schroniska. Nie wiedzieli, że tak szybko się go nie pozbędą

Niewiarygodną historię Coopera nagłośnił portal Lost Paws NI, który zajmuje się publikowaniem informacji o zaginionych i odnalezionych czworonogach. Piesek o biszkoptowym umaszczeniu nie zdążył zagrzać miejsca w schronisku, gdyż niebawem opuścił boks i udał się do swojego nowego domu.

Tak się złożyło, że Nigel Fleming z Dungannon w hrabstwie Tyrone w Wielkiej Brytanii szukał towarzystwa dla swojej suczki Molly, również golden retrieverki, dlatego Cooper wydawał się idealnym kandydatem na przyrodniego brata. Pech chciał, iż zaraz po przyjeździe do nowego domu, Cooper wykorzystał element zaskoczenia i uciekł z samochodu, kiedy Nigel otworzył drzwi pojazdu.

Mężczyzna był zrozpaczony i natychmiast rozpoczął poszukiwania zaginionego pupila. Rozkleił w okolicy setki ogłoszeń ze zdjęciem Coopera, ale na szczęście mógł również liczyć na pomoc ze strony administratorów Lost Paws NI, którzy wykorzystali zasięgi fanpage'a by zaangażować setki internautów.

- To była katastrofa. Biedny chłopiec nie miał pojęcia, gdzie jest. Próbowałem go gonić, ale zniknął w jednej chwili - więc poszukiwania trwały - przyznaje nowy właściciel Coopera.

Pies George zobowiązał się bronić bliskich za wszelką cenę, nawet śmierci. Oddał życie za piątkę dzieci

Zwierzak pokonał 64km, żeby wrócić do swojej rodziny

Zwierzak przeszedł wiele, zanim został odnaleziony. Okazuje się, że Cooper rozgryzł zagadkę, jaką był adres swoich poprzednich właścicieli, i mimo wszystkich przeciwności losu Cooper odnalazł drogę powrotną do znajomego schronienia . Przemieszczał się dzień i noc, biegnąc przez lasy i drogi oraz unikając hodowców pilnujących nowonarodzonych jagniąt, aż wrócił do miejsca, które kiedyś mógł nazywać swoim domem. W trakcie wędrówki przebył łącznie 64 kilometry.

1_Coopers-jounreyJPG.jpg
Google Maps

Wyczerpany, ale bezpieczny Cooper wrócił pod opiekę Nigela, gdzie zostanie już na dobre. Mężczyzna nie krył ulgi i radości z ponownego spotkania z pupilem. Wierzył, że pupil w końcu się znajdzie. Na wypadek, gdyby kiedykolwiek znowu chciał uciec, obiecał przygotować dodatkowe środki ostrożności.

Cooper nie musi dłużej wędrować. Znalazł nową rodzinę

Po tym, jak media obiegła historia obrazująca bezgraniczną lojalność psów względem właścicieli, brytyjskie oraz zagraniczne media zaczęły rozpisywać się o przygodzie słynnego golden retrievera. Jak widać na poniższych zdjęciach, Cooper zdążył już zadomowić się w nowym miejscu i obecnie cieszy się zasłużonymi wygodami i odpoczynkiem.

Przedstawiciele organizacji Lost Paws NI apelują do internautów, by nie osądzali poprzednich właścicieli psa, ponieważ okoliczności oddania hodowanych zwierząt nie są jasne. Zamiast skupiać się na negatywnych aspektach, potraktujmy tę historię jako przypomnienie, że dzięki wytrwałości, lojalności i walce o to, czego pragniesz od życia, jesteśmy w stanie osiągnąć niemożliwe. Dlatego tak, jak Cooper, bądź dobrej myśli i nigdy się nie poddawaj!

Źródło: facebook/ Lost Paws NI - Lost and Found Pets

Adam Zagalski nie żyje, wolontariusz i twórca bloga "Podróż na cztery łapy". Zginął w wypadku
Bezdomny kot puka do drzwi i czeka aż ktoś się zlituje. Potrzebuje czegoś więcej niż tylko pełna miska
Obserwuj nas w
autor
Ewa Matysiak

Redaktor naczelna serwisu swiatzwierzat.pl. Absolwentka Japonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. W trakcie rocznego wyjazdu stypendialnego prowadziła badania nad relacją człowiek-pies oraz roli domowych pupili w japońskiej kulturze. W życiu prywatnym niestrudzona podróżniczka poszukująca szczęścia w licznych pasjach. Niepowstrzymana chęć odkrywania nowości skłania ją do odwiedzania co rusz to ciekawszych miejsc na kulturalnej mapie Warszawy.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy