Obroża z dzwoneczkiem dla kota? Uważaj, tym prezentem możesz go skrzywdzić

Obroża z dzwoneczkiem dla kota - niepotrzebny gadżet czy ostatnia deska ratunku?

”Żadnej obroży, ani szelek, kot to wolne stworzenie”, „kot musi być wychodzący, aby spełnić swoje naturalne potrzeby”, „mój wychodzi, kiedy mu się podoba i zawsze wraca. Nic mu się nigdy nie stało” - opinie w tym tonie można przeczytać niemal na każdym forum dyskusyjnym zrzeszającym zarówno opiekunów, jak i miłośników mruczących przyjaciół człowieka. Niewątpliwie kwestia puszczania pupila samopas jest kontrowersyjnym tematem , któremu należy przyjrzeć się bliżej i przedyskutować w oparciu o ekspercką wiedzę.

Potencjalne zagrożenia wynikające z wypuszczania kota na zewnątrz są przyczynkiem dla poruszenia innego, równie istotnego tematu, a mianowicie zakładania kotu obroży z dzwoneczkiem. Czemu służy dzwoneczek zawieszony na obroży? Powodów jest co najmniej kilka.

Po pierwsze, część opiekunów robi to po to, by zaspokoić własne poczucie estetyki — wszak uroczy kotek z kolorową obróżką i dzwoneczkiem na szyi to obrazek wyjęty prosto z kalendarza. Po drugie, inni argumentują, że dzwoneczek wydający dźwięk przy każdym ruchu pomaga śledzić miejsce pobytu mruczka i służy odróżnieniu zwierząt posiadających właścicieli od bezdomnych i wolno bytujących . Z trzeciej zaś strony nie zapominajmy, że instynktu łowieckiego u kota nie da się oszukać. W trosce o ptaki czy drobne ssaki niektórzy właściciele próbują ostrzec nieświadome zagrożenia ofiary przed bezszelestnie polującym łowcą. Temu ma służyć dzwoniąca u szyi przywieszka.

Czy zatem obroża wzbogacona w metalowy dzwoneczek to najlepsze rozwiązanie, jeżeli kot wychodzi na zewnątrz? Okazuje się, że wady tej metody znacząco przeważają szalę, a z pozoru nieszkodliwy gadżet może wyrządzić kotu sporą krzywdę. Potwierdza to Małgorzata Jastrzębska, kocia behawiorystka i prezes zarządu Towarzystwa Pomocy Kotom ProFelis.

Czy obroża z dzwoneczkiem naprawdę działa?

Jednym z minusów zakładania tzw. wychodzącemu kotu obroży jest dźwięk przywieszki, który w pierwotnym zamyśle ma alarmować potencjalne ofiary o obecności drapieżnika, ale jednocześnie ściąga na kota uwagę innych zwierząt. Koty może i są zwinnymi stworzeniami, lecz w zetknięciu z agresywnym psem, kotem bądź dzikim zwierzęciem, ich szanse na bezurazowe wyjście z niebezpiecznej sytuacji znacznie maleją.

O ile dzwoneczek przy obroży pomaga gryzoniom, małym ssakom i ptakom ostrzegając przed zagrożeniem, o tyle dla kota jest jedynie powodem stresu. Do drażniącego, świdrującego ciągle w głowie dźwięku dodajmy niemożność upolowania upatrzonej ofiary - podkreśla Małgorzata Jastrzębska w rozmowie ze Światem Zwierząt.

Należy podkreślić, że w codziennym życiu koty niejednokrotnie doświadczają głośniejszych dźwięków niż dźwięk dzwoneczka, a badania wykluczają możliwość pogorszenia się jakości słuchu przy ekspozycji na tego typu odgłosy, choć mogą go podrażnić. Odpowiedzmy sobie jednak na inne pytanie — czy chcesz niepotrzebnie irytować swojego pupila?

Dzwoniąca przywieszka to droga na skróty ku zmianom w zachowaniu kota, zważywszy na wrażliwość tych zwierząt na wyższe częstotliwości, których my nie jesteśmy w stanie usłyszeć. Z perspektywy mruczka odgłos towarzyszący każdemu, nawet najmniejszemu ruchowi jawi się jako nieprzyjemny hałas. Nie cichnie przy wykonywaniu innych czynności — korzystania z kuwety, wskakiwania na drapak czy zabawy ulubioną wędką.

Koty mają znacznie lepszy słuch od człowieka. Hałasujący nieustannie, z każdym ruchem zwierzęcia, dzwonek bardzo je denerwuje. W efekcie mogą rozwinąć się u kota poważne zaburzenia psychofizyczne. Kota bardzo szybko dopada frustracja, a od niej już blisko do depresji i chorób stresogennych  - mówi nam Małgorzata Jastrzębska z Towarzystwa Pomocy Kotom ProFelis.

W efekcie kot może stać się nerwowy i rozdrażniony, a problemy uwidocznić w kontaktach społecznych z innymi domownikami. Ponadto zestresowane zwierzę może stracić apetyt bądź załatwiać potrzeby fizjologiczne w miejscach do tego nieprzeznaczonych .

Obroża dla kota wychodzącego. Popularny gadżet może doprowadzić do nieszczęścia

Warto podkreślić, że kot noszący obrożę, szczególnie wychodzący, jest narażony na szereg niebezpieczeństw, począwszy od uczuleń, podrażnień skóry oraz ryzyka infekcji i stanów zapalnych, przez urazy mechaniczne spowodowane zaczepieniem się obroży np. o gałąź, płot czy klamkę, skończywszy na uduszeniach. Odpowiedzialny opiekun zapewne nie chciałby, by jego podopieczny cierpiał z tak błahego powodu, jakim jest noszenie niepotrzebnego gadżetu.

Przede wszystkim kot może się o coś zaczepić i w efekcie szarpaniny, chcąc się wydostać z "pułapki" zwierzę się udusi, jeśli wcześniej nie zatrzyma się jego serce na tle nerwowym. Może zdarzyć się też tak, że podczas walki łapa przeciwnika zaklinuje się w obroży i ten nie będzie mógł się uwolnić - zauważa behawiorystka zwierząt.

Nie należy zapominać, że zwierzę nie rozumie, w jakim celu nosi obrożę. Kot może instynktownie próbować ją ściągnąć, przekładając przez pasek łapy i szczękę, a jak łatwo się domyślić, bycie zakleszczonym w takiej pozycji to dla zwierzęcia nic przyjemnego.

Coraz częściej opiekunowie kotów wychodzących stosują obroże z automatycznym zapięciem, których zadaniem jest zwolnienie zatrzasku w sytuacji napięcia obroży, jednak częste są przypadki zacięcia się zamku i kot umiera w tragicznych okolicznościach - mówi nam Małgorzata Jastrzębska, prezes zarządu Towarzystwa Pomocy Kotom ProFelis.

Czy kot w ogóle potrzebuje obroży?

Reasumując, kot nie jest zabawką, która wymaga przystrojenia i niewskazane jest mocowanie do kociej obroży dzwoneczka. Miejsce kota domowego, jak sama nazwa wskazuje, jest w domu, gdzie nie potrzebuje obroży. Jeśli nie jesteś w stanie dopilnować swojego ulubieńca, polecanym rozwiązaniem jest osiatkowanie balkonu, zabezpieczenie okien oraz zaczipowanie zwierzęcia , co pozwoli zidentyfikować kota w razie ucieczki z domu i umożliwi szybkie skontaktowanie się z właścicielem.

Znacznie lepszym rozwiązaniem od wypuszczania kota w obroży z dzwoneczkiem jest zapewnienie jemu odpowiedniej przestrzeni i rozrywek w domu. Nie ucierpi wówczas żadne zwierzę - kwituje kocia behawiorystka.

Źródło: opracowanie własne we współpracy z Małgorzatą Jastrzębską z Towarzystwa Pomocy Kotom ProFelis.