Nie wiedział, co płynie pod deską. Monstrualne zwierzę wyskoczyło z wody, nagranie mrozi krew w żyłach
55-letni miłośnik sportów wodnych z całą pewnością zapamięta dzień spędzony na wybrzeżu w Australii do końca życia. Na głębokich wodach oceanicznych wpłynęło w niego ogromne zwierzę, które zaplątało się w linkę od sprzętu wingsurfingowego. Sportowiec w mgnieniu oka został wciągnięty pod wodę i był przekonany, że tego nie przeżyje. Niebezpieczne zdarzenie uwieczniła kamera.
Z wody energicznie wyskoczył wieloryb
Jason Breen jest bardzo aktywnym 55-latkiem. Mężczyzna dużo czasu poświęca na trenowanie sportów wodnych, a szczególne miejsce w kręgu jego zainteresowań zajmuje wingsurfing, czyli połączenie windsurfingu i kitesurfingu. Kiedy pewnego dnia wybrał się na trening przy plaży Mona Vale w Sydney, nie spodziewał się tego, że uwielbiana przez niego aktywność nagle zmieni się w istny horror.
Mężczyzna jak zwykle udał się na otwarte wody oceaniczne, aby szlifować swoje umiejętności wingsurfingowe. Na początku trening przebiegał zgodnie z planem . Fale nie były zbyt duże, a wiatr sprzyjał manewrom na desce. Wszystko wskazywało na to, że to będzie bardzo udane popołudnie aż do momentu, kiedy spod deski wyłoniło się morskie stworzenie.
Nieoczekiwanie Breen poczuł, że został uderzony z dużym impetem. Sprawcą okazało się zwierzę, które znacznie przewyższało go pod względem rozmiarów oraz siły. Zdezorientowany mężczyzna natychmiast stracił równowagę i wpadł do wody. Okazało się, że trening przerwał mu humbak, jeden z gatunków wielorybów .
Humbak wciągnął pod wodę surfera. Mężczyzna myślał, że właśnie umiera
Humbak to gatunek ssaka z rodziny płetwalowatych, największych przedstawicieli rzędu waleni. Dorosłe osobniki potrafią osiągać długość 17 metrów, a ich waga dochodzi do 65 ton. Długopłetwowce żywią się różnego rodzaju bezkręgowcami, a czasem i krylem oraz małymi rybkami, dlatego nie ma mowy o tym, by zwierzę celowo zaatakowało mężczyznę w ramach polowania. Zdarzenie zarejestrowane na filmie jest zbiegiem nieszczęśliwych okoliczności.
Zwierzę tylko na chwilę wyskoczyło ponad powierzchnię wody, po czym zanurzyło się na głębokość kilku metrów. Co gorsze, wieloryb zaplątał się w linkę, którą wingsurfer był przyczepiony do swojej deski. Przez to mężczyzna został zaciągnięty pod wodę.
Myślałem, że już po mnie - tak surfer relacjonuje ten przerażający moment.
Nikt nie wierzył w jego historię. Miał niezbity dowód
W pewnym momencie linka, przez którą wieloryb ciągnął surfera za sobą, w końcu pękła. Dzięki temu mężczyzna szczęśliwie dostał się na powierzchnię wody i z pomocą swojej deski wrócił na ląd.
Kiedy opowiedział o tym co mu się przydarzyło na treningu, nikt mu nie uwierzył. Na potwierdzenie swoich słów miał jednak nagranie. Jason wziął ze sobą kamerkę sportową , którą zamierzał nagrywać swoje sportowe poczynania. Nie spodziewał się, że uda mu się nagrać najbardziej przerażające doświadczenie jakie kiedykolwiek przeżył.
Filmik stał się ogromnym hitem. Nic dziwnego - widać na nim jak sportowiec desperacko walczy o życie.
Źródło: polsatnews.pl, turystyka.wp.pl