Spod wanny po remoncie dochodzą dziwne dźwięki. Gdy znika członek rodziny, wszystko układa się w całość
Pewna kobieta w pierwszą noc po zakończeniu remontu w łazience usłyszała dziwne odgłosy dochodzące spod wanny. Kiedy zdała sobie sprawę z tego, kto jest ich autorem, natychmiast chwyciła za młotek i rozbiła dopiero co postawioną ściankę. Historia ta wzbudziła ogromne emocje wśród użytkowników mediów społecznościowych.
Po zakończeniu remontu łazienki, zaczęły dziać się dziwne rzeczy
Ana od dawna marzyła o remoncie łazienki. Dlatego kiedy ekipa remontowa skończyła planowany projekt, kobieta była przeszczęśliwa. Nie mogła napatrzeć się na nowe kafelki oraz estetycznie zabudowaną wannę. Jednak jej radość nie trwała długo.
W pierwszą noc od zakończenia remontu łazienki obudziła się, ponieważ usłyszała dziwny dźwięk. Kiedy wstała, żeby sprawdzić, co się dzieje, zdała sobie sprawę, że dziwne odgłosy dochodzą spod jej wanny. Z całą pewnością coś tam było i usiłowało się wydostać.
W pierwszej chwili kobieta się przeraziła. Jednak po kilku chwilach ochłonęła i zaczęła łączyć fakty. Wiedziała, że musi natychmiast zacząć działać.
Fale wyrzuciły na brzeg "szklane winogrona". Gdy je podniósł, zobaczył w środku coś zadziwiającegoZorientowała się, że jej pupil zniknął
Kiedy kobieta rozbudziła się już na dobre, zdała sobie sprawę z tego, że już od kilku godzin nie widziała swojego pupila. Jej ukochany kot Monchis jakby rozpłynął się w powietrzu. Zaczęła szukać go we wszystkich zakamarkach. Im dłużej nie mogła go znaleźć, tym bardziej była przekonana, gdzie on jest.
Ana nie widziała innego wyjścia. Chwyciła za młotek i udała się do łazienki. Zabrała się za rozbicie dopiero co postawionej ścianki zabudowującej wannę. Okazało się, że jej pupil skrył się pod wanną zaniepokojony obecnością obcych ludzi w domu w postaci robotników.
Kobieta cieszyła się, że zwierzak dał o sobie znać, dzięki czemu udało jej się na czas zorientować gdzie on się podział.
Kot został uratowany
Ana postanowiła opowiedzieć o tej historii w mediach społecznościowych. Trochę w ramach żartu, trochę ku przestrodze innych właścicieli kotów.
Ku jej zdziwieniu, wielu komentujących uważało, że winni zaistniałej sytuacji są robotnicy, którzy robili remont łazienki. Jednak Ana nie miała do nich pretensji: “Czy przyszłoby ci do głowy, będąc w trakcie pracy, że kot wcisnąłby się do dziury 15x15 cm?” - odpowiedziała na jeden z zarzutów.
Kobieta zaznaczyła, ze ostatecznie jej pupilowi nic się nie stało. Jedynie najadł się trochę strachu.
Źródło: wamiz.pl