Napisał list pożegnalny do psa, miał go 16 lat. Łzy lecą same
Gdy umiera nasz najlepszy przyjaciel, nie pozostaje nam nic innego, jak próbować się z nim jakoś pożegnać. Mężczyzna postanowił napisać list do swojego ukochanego psa. Ujął w nim wszystko to, czego nie zdążył mu powiedzieć przez całe jego psie życie.
Pożegnanie z psem jest trudne
Jako właścicielom czworonogów nigdy nie jest nam łatwo pożegnać się z naszym przyjacielem. Zwłaszcza z takim, który jest u naszego boku przez wiele lat. Przyzwyczajamy się do pewnych rytuałów. Do stukania pazurków o podłogę, radosnego szczekania, a nawet stałych godzin spacerów. Gdy pewnego dnia nasz przyjaciel odchodzi, cisza, jaka po nim zostaje, tylko pogłębia odczucie naszej straty.
Kiedy Andy musiał pożegnać swoją 18-letnią suczkę o imieniu Jessie, przyszło mu to z ciężkim sercem. Mimo to zebrał w sobie siłę, aby oddać hołd swojej najlepszej przyjaciółce. Pożegnał ją w najpiękniejszych słowach, jakie tylko mogły powstać w jego sercu.
Suczka była dla właściciela ideałem. W liście wyznał jej swoją miłość
Mężczyzna napisał list, w którym podkreślił to, za czym najbardziej tęskni. Opublikowane słowa na stronie The Animal Rescue Site sprawiły, że każdy, kto je przeczytał, nie mógł powstrzymać łez.
Moje ciało nadal chce Cię zabrać na spacer. Twoja smycz wciąż wisi na drzwiach, czekając na słowa “chcesz wyjść na spacer?” Ilekroć jem jakieś krakersy lub frytki patrzę, gdzie jesteś, żebym mógł Ci trochę rzucić - opisuje ich wspólną codzienność mężczyzna.
Właściciel w kolejnym akapicie wspomina swojego psa. Bardzo za nim tęskni. Jego psia przyjaciółka była idealna. Mężczyźnie ciężko było pisać o swojej suczce w czasie przeszłym.
Byłaś dla mnie idealnym psem. Tak cicho…tak spokojnie. Nigdy niczego nie zsikałaś ani nie pogryzłaś. Szczekałaś tak rzadko, że byłaś przestraszona kiedy to robiłaś. Byłaś ze mną przez wszystkie dobre i złe czasy. Nigdy mnie nie oceniałaś, nawet gdy ważyłem prawie 100 kg. Zawsze machałaś do mnie ogonem - wspomina załamany właściciel.
Wierzy, że suczka jest szczęśliwa za Tęczowym Mostem
Jak wynika z listu, pies mężczyzny był bardzo spokojny i przyjazny. Dla właściciela był całym światem. Zawsze mógł na niego liczyć, ale nie tylko on. Okazuje się, że jego suczka była uwielbiana też przez jego sąsiadów.
Podobało mi się, że zawsze mogę ci zaufać z każdym dzieckiem. Kiedy stałaś się trochę starsza i posiwiałaś na pyszczku, niektóre z dzieci sąsiadów zaczęły nazywać cię babcią. Nawet kiedy nie mogłaś już żuć nic twardego byłaś zainteresowana swoimi zabawkami i chciałaś zabierać je na spacer, tak bardzo cię kochałem - napisał o swoim psim przyjacielu Andy.
Mężczyzna pożegnał się ze swoim psem, najlepiej jak tylko potrafił. Swój list zakończył słowami, w których ma nadzieję, że spotkają się za Tęczowym Mostem. Tak jak wszyscy właściciele czworonogów, które już odeszły z tego świata.
Źródło: theanimalrescuesite.greatergood.com