Myśleli, że ratują bezpańskie szczenięta. Mieli do czynienia z zupełnie innym gatunkiem
Strażacy z Colorado Springs w Stanach Zjednoczonych zostali wezwani na interwencję, podczas której zajęli się szczeniętami uwięzionymi w kanale burzowym. Maluchy miały się w nim znaleźć po przejściu silnej burzy. Nie spodziewali się, że po kilku godzinach otrzymają telefon z kliniki weterynaryjnej, który wyprowadzi ich z błędnego przekonania. Otóż to wcale nie były psy.
Przybyłym na miejsce strażakom zajęło około 20 minut, zanim udało im się wyciągnąć wszystkie osiem szczeniąt z kanału burzowego. Ocalone maluchy po interwencji trafiły do kliniki weterynaryjnej, gdzie zajęli się nimi lekarze. Nigdy nie pomyśleliby, że w tej akcji nastąpi nagły zwrot.
Ratownicy ruszyli na pomoc szczeniętom uwięzionym w kanale burzowym
Okoliczni mieszkańcy Colorado Spring byli przekonani, że podczas burzy ulewny deszcz sprawił, że do jednego z kanałów burzowych wraz z wodą wpłynęły szczenięta . Interwencja strażaków miejskich trwała około dwudziestu minut, jednak po tym czasie udało im się schwytać wszystkie osiem maluchów. Ciesząc się, że uratowali im życie, przetransportowali je do kliniki weterynaryjnej, gdzie opiekę nad nimi mieli przejąć lekarze.
Po kilku godzinach od akcji ratunkowej, do ich siedziby zadzwonili lekarze, którzy zajmowali się ocalonymi szczeniętami . Choć byli przekonani, że chcą poinformować ich, jak czują się maluchy, nie mogli uwierzyć w to, co tak naprawdę wówczas usłyszeli.
To nie były zwykłe szczenięta
Szczenięta, które trafiły do kliniki Humane Society po przebadaniu przez specjalistów okazały się nie labradorami, tak jak podejrzewali ratownicy, a małymi dzikimi lisami . Wprawdzie oba te gatunki należący do rodziny psowatych, aczkolwiek młode osobniki można odróżnić po wyglądzie pyska oraz ogona.
Strażakom trudno było uwierzyć w to, co właśnie usłyszeli, ponieważ byli pewni, że pomagają małym pieskom, które rwąca woda po burzy zabrała od matki. W związku z zaistniała sytuacją nie pozostało nic innego, jak odebrać szczenięta z kliniki weterynaryjnej.
Tymczasowi opiekunowie planowali zawieźć lisie szczenięta w miejsce, gdzie pierwotnie je znaleziono, z nadzieją, że pomimo ludzkich zapachów, jakimi niewątpliwie przeszły, matka nie odrzuci ich i ponownie przyjmie pod swoje skrzydła. Jednak jeśli ten plan by się nie powiódł, maluchy trafiłyby do rezerwatu, w którym wyrosłyby na zdrowe i niezależne liski.
To przestroga dla wszystkich chcących pomóc zwierzętom
Historia dzikich lisów, które strażacy miejscy pomylili ze szczeniętami psa to przestroga dla wszystkich. Choć niewątpliwie nie mieli w stosunku do nich złych zamiarów, zbyt pochopna interwencja mogła doprowadzić do tego, że nie zostaną zaakceptowane przez przedstawicieli swojego gatunku.
Oczywiście wszystko dobre, co dobrze się kończy, jednak jeśli przydarzy ci się podobna sytuacja, lepiej upewnij się, że zwierzę naprawdę potrzebuje twojej pomocy . Bywa, że chcąc pomóc, narażamy dzikie gatunki na niebezpieczeństwo.
W sieci ukazał się nawet materiał wideo przygotowany przez CBS Colorado, na którym widać, jak strażnicy miejscy odkładają na miejsce “uratowane” wcześniej zwierzęta. Choć nie wiadomo, jak zakończyła się ich historia, pozostaje mieć nadzieję, że wszystko zakończyło się dobrze.
źródło: wamiz.it; youtube