Ksiądz nie hamował się z ambony, wygarnął parafianom jedną rzecz. Poszło o zwierzęta, "Wszyscy zwariowali"
Ksiądz Michał Woźnicki po raz kolejny wzbudził kontrowersje. Tym razem wydalony z zakonu duchowny podpadł miłośnikom zwierząt domowych. Na celownik wziął kobietę, która przyszła na spotkanie religijne w towarzystwie psa. W trakcie transmitowanego w Internecie kazania jak zawsze nie przebierał w słowach. “Wszyscy powariowali” - grzmiał z ambony.
Wiara wobec cierpienia zwierząt. Ksiądz Woźnicki znów w centrum skandalu
Jak mówił znany z umiłowania przyrody św. Franciszek z Asyżu, zwierzęta i rośliny są naprawdę naszymi „braćmi” i „siostrami”. Niemniej uczestnicząc w mszy świętej, dla duchownych i wierzących pies czy kot zapewne jest niecodziennym widokiem.
Czasami bezpańskie zwierzęta pojawiają się w świątyni w poszukiwaniu pożywienia bądź bezpiecznego schronienia, niekiedy parafianie przyprowadzają je ze sobą na msze. Księża reagują na obecność czworonożnych przyjaciół człowieka w różnoraki sposób - niekiedy przyjmując je z otwartymi ramionami, jak miało to miejsce w przypadku ojca João Paulo Araujo Gomesa z Brazylii, innym zaś okazując im niechęć czy otwartą wrogość. Jak się okazuje, ksiądz Michał Woźnicki zdecydowanie nie zalicza się do tej pierwszej kategorii.
Pamiętacie jeszcze kazania księdza Piotra Natanka dotyczące postaci kotka Hello Kitty, Harry'ego Pottera, opętania przez “kieszonkowe potwory” i okultyzmu, które zrobiły furorę w Internecie w 2011 roku? Proboszcz z jednej z gdańskich parafii doczekał się godnego następcy, który styl wypowiedzi utrzymuje w podobnym tonie.
Wypowiedź duchownego nie spodoba się wielu parafianom. "Wszyscy powariowali?"
Niedawno duchowny został skazany za nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych, a dokładniej stwierdzenie podczas internetowego nabożeństwa, kiedy nazwał Żydów pasożytami, a już skierował krucjatę przeciwko kolejnej grupie społecznej - właścicielom zwierząt domowych.
W minioną niedzielę. tj. 18 czerwca br. kazanie w kaplicy w Baranowie zostało poświęcone wykładowi Krzysztofa Zagozdy - twórcy ruchu “Błękitna Polska”. Na wykład do Bydgoszczy zapraszało Stowarzyszenie Wiernych Tradycji Łacińskiej. Organizatorzy nie życzyli sobie jednak udziału księdza Woźnickiego w spotkaniu. Duchowny zignorował tę prośbę i przy najbliższej okazji skrytykował jedną z uczestniczek wykładu. Poszło o małego pieska, którego zabrała ze sobą.
- To była wysoka blondynka, która na rękach niosła pieska. Widać, że świeżo co wyszedł z fryzjera, ona pewnie zresztą też. Gdy usiadła z psem, wtedy właśnie rozpoczęto modlitwę. Wtedy miałem krzyknąć, ale jeśli innym nie przeszkadza obecność psa? Jestem zawiedziony postawą księży, którzy pozwolili na takie sceny. Dzieciom powinno być wstyd za tego ojca - relacjonował Woźnicki.
Zwierzęta stanowią integralną część środowiska naturalnego, jak i ludzkiego świata
Odwołując się do felietonu opublikowanego na łamach portalu “Znak” autorstwa Wacława Hryniewicza, teologa i polskiego duchownego rzymskokatolickiego, Biblia mówi o świecie jako stworzeniu Bożym - świecie tworzącym wielką wspólnotę świata zwierząt i roślin z człowiekiem. Zgodnie z dogmatami wiary katolickiej, naszym podstawowym obowiązkiem w stosunku do naszych młodszych braci jest niekrzywdzenie ich oraz poszanowanie wszystkiego, co nas otacza.
Jednocześnie duchownego Woźnickiego najwyraźniej głęboko oburzył pomysł przyprowadzania pupili na spotkanie poświęcone religii, pomimo posłuszeństwa zwierzęcia. Nagranie, na którym padają budzące wątpliwości słowa duchownego, błyskawicznie obiegło Internet. W sekcji komentarzy pojawiły się wypowiedzi podrażnionych internautów:
- No tak, bo z psem, stworzeniem bożym, nie można sie modlić. Za to ze suspendowanym, skompromitowanym panem nieksiedzem - trzeba.
- Jako właściciel minipudla czuję sie obrażony. Moj pies się godnie zachowuje i jest najprzyjkładniejszym uczniem w klasie. Od psa wara.
- W szopce betlejemskiej zwierzątka były, pastuszkowie pewnie też z pieskami przyszli, to czemu nie mogą być na wykładzie?
Znany w mediach ksiądz Michał Woźnicki to były salezjanin wyrzuconym z zakonu za niesubordynację w 2018 roku. W trakcie modlitw duchowny pozwala sobie na negatywne komentarze pod adresem hierarchów kościelnych, policji, a także parafian. W trakcie obostrzeń pandemicznych pomimo zakazów organizował msze święte, na których niejednokrotnie interweniowała policja. W przemówieniach z ambony pojawiają się wulgaryzmy, ale też wątki seksistowskie, homofobiczne czy antysemickie. We wrześniu 2022 roku został także eksmitowany z domu zakonnego.
Źródło: youtube/wroniecka, znak.pl