Ich ukąszenie może objawić się dopiero po roku, bywa, że doprowadza do śpiączki i śmierci. WHO alarmuje
Podróże po egzotycznych krajach to marzenie wielu ludzi. Jednak podczas wyboru kierunku wycieczki, niewiele ludzi myśli o potencjalnych zagrożeniach biologicznych występujących na danym obszarze. Jak się okazuje, ignorowanie tego aspektu może być tragiczne w skutkach. Zagrożeniem są nie tylko rekiny czy jadowite węże . W niektórych miejscach na świecie powszechnie występują zwierzęta, które są nosicielami śmiercionośnych patogenów. Wiele osób nawet nie zauważa momentu, w którym zostają zarażone.
Egzotyczne wakacje mogą przerodzić się w prawdziwy horror
Afryka jest coraz częściej odwiedzana przez turystów z Polski. Egipt i Zanzibar to kraje, które cieszą się największym zainteresowaniem wśród turystów, ale europejskich podróżników można spotkać również w bardziej dzikich miejscach.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzega, że choroba, która jeszcze niedawno dotyczyła głównie Afrykańczyków, dzisiaj może być poważnym zagrożeniem życia każdego, kto kiedykolwiek postawił swoją stopę na Czarnym Lądzie .
Chodzi o wiciowce, pasożyty, które są przenoszone przez owady. Powodują one chorobę nazywaną śpiączką afrykańską lub trypanosmą afrykańską. Nieleczona może prowadzić do śmierci.
Choroba może mieć różny przebieg
Żeby zarazić się śpiączką afrykańską, wystarczy jedno ukąszenie muchy tse-tse będącej nosicielką wiciowca Trypanosoma brucei . Choroba może przebiegać w dwojaki sposób.
- Forma przewlekła - choroba może trwać wiele lat. Zdarza się, że początkowo jest bezobjawowa. Możliwe jest też wystąpienie niewielkich dolegliwości takich jak osłabienie i bóle głowy, które przez turystów z Europy często są interpretowane jako reakcja organizmu na nagłą zmianę klimatu. Postępująca choroba objawia się obrzękiem dłoni i twarzy, z czasem zaczynają się pojawiać problemy neurologiczne i zaburzenia snu.
- Forma ostra - choroba rozwija się szybko i trwa zazwyczaj kilka tygodni lub miesięcy. Charakteryzuje się gwałtownym początkiem i szybko postępującymi objawami. Osoby cierpiące na tę formę śpiączki afrykańskiej borykają się z drażliwością, gorączką, dreszczami, dezorientacją, bólami stawów oraz ogólnym osłabieniem.
Każdy, kto był Afryce jest zagrożony
Śpiączka afrykańska jest chorobą, z którą mieszkańcy Czarnego Lądu borykają się od wielu lat. Oznacza to, że nawet ci, którzy byli w Afryce wiele lat temu, mogą być zarażeni patogennym wiciowcem.
Przewlekła forma tej choroby może rozwijać się przez wiele lat, a początkowe objawy często są bagatelizowane. Należy pamiętać o tym, że ugryzienie przez pojedynczego osobnika przedstawiciela gatunku muchy tse-tse mogło być niezauważone.
Dlatego każdy, kto był kiedyś w Afryce i ostatnio podupadł na zdrowiu bez konkretnej przyczyny, powinien skontaktować się z lekarzem i poinformować go o swoich podróżach. Specjalista na podstawie tych informacji będzie wiedział, co robić dalej.
Źródło: who.int, o2.pl