Swiatzwierzat.pl Psy Ich dom spłonął w pożarze. Pies nie mógł pogodzić się ze stratą, ciągle tam wracał
Fot. facebook.com/ Suzette Hall

Ich dom spłonął w pożarze. Pies nie mógł pogodzić się ze stratą, ciągle tam wracał

30 kwietnia 2024
Autor tekstu: Antonina Zborowska

Pożar objął cały pustostan, w którym mieszkał bezdomny wraz ze swoim czworonogiem. Pies nie mógł pogodzić się z tą stratą. Ciągle wracał w to samo miejsce, choć jego pana już tam nie było. Ratowniczki zwierząt nie mogły pozwolić, aby dłużej błąkał się samotnie po ulicy. Lecz futrzak nie chciał dać się złapać.

Pożar objął cały budynek. Pozostał tylko pies

Ludzie przebywający w kryzysie bezdomności często przygarniają psy jako towarzyszy życia na ulicy. Czworonogi mogą być dla nich nie tylko źródłem pocieszenia, ale również nierzadko dają im poczucie więzi emocjonalnej. W niektórych przypadkach futrzaki pomagają bezdomnym w ochronie ich osobistej przestrzeni i odstraszaniu potencjalnych zagrożeń. Nierzadko zdarza się tak, że czworonożny pupili otrzymuje od swojego opiekuna smaczniejszy kęsek, niż ten zostawia dla siebie.

Kiedy ratowniczki zwierząt ujrzały błąkającego się samotnie po ulicy psa , wiedziały, że musiało wydarzyć się coś złego. Futrzak przypominał znanego im pupila imieniem Loy należącego do jednego z bezdomnych mieszkających w okolicznych pustostanach. Niestety bezpieczne dotychczas schronienie uległo zniszczeniu w wyniku pożaru, a po opiekunie nie było śladu. Mimo to Loy nieustannie wracał do zwęglonych ruin i czekał, aż jego właściciel wróci.

bezdomny pies
pies ocalały z pożaru, Fot. facebook.com/ Suzette Hall
Zamyślona Wrotka z nostalgią patrzy w dal. Wciąż czeka na Czarta
Golden retriever podszedł do pudła. Jakie było jego zdziwienie, gdy zobaczył co jest w środku

Pies nieustannie wracał do spalonego domu. Szukał w nim swojego właściciela

Kobiety nie miały informacji, co stało się z opiekunem czworonoga. Choć czekały na niego, obserwując futrzaka, to mężczyzna nigdy się nie pojawił. Widok psa wracającego na zgliszcza i szukającego swojego ukochanego właściciela łamał im serca. Ratowniczki wiedziały, że muszą zacząć działać, ponieważ Loy co chwilę wpadał w tarapaty. Raz niemal zginął pod kołami samochodu. Mimo braku jedzenia i dachu nad głową zwierzę nie chciało dać się złapać.

głodny pies
głodny pies, Fot. facebook.com/ Suzette Hall

Pies był tak bardzo głodny i samotny, że jednej nocy zakradł się do miejsca dokarmiania kotów. Próbował zdobyć choć trochę pożywienia i zaznać czułości, lecz gang wolnożyjących stworzeń szybko go stamtąd przegonił. Kobiety przez 5 dni próbowały złapać go, aby dać mu bezpieczne schronienie. Lecz Loy'a interesował tylko dawny dom , w którym obecnie nie było nic prócz sadzy i popiołu.

Ratowniczkom udało się schwytać psa. Nagrały wzruszający moment

Pewnego ranka, jedna z ratowniczek widząc, że pies opuszcza swoje dawne schronienie, zakradła się i zastawiła na niego pułapkę. Ustawiła przy ścianie spalonego domu dużą klatkę, w której umieściła jedzenie. Wierzyła, że w końcu uda się złapać futrzaka i tym samym ocalić go od samotnego życia na ulicy.

Gdy wróciła i usłyszała donośne szczekanie, wiedziała, że pies nareszcie będzie miał szanse na lepsze życie.

Kochany próbowaliśmy Cię złapać przez 5 dni. Wiem, wiem że się cieszysz, że już nie będziesz musiał mieszkać w tym strasznym miejscu. Obiecuje Ci, że już nigdy nie będziesz czuł się samotny - możemy usłyszeć jak Suzette mówi do uratowanego czworonoga.

Loy został przekazany tymczasowej rodzinie, która próbuje przywrócić mu wiarę w ludzi i poczucie bezpieczeństwa. Pies przeżył ogromną traumę wywołaną poczuciem porzucenia i lęku o swojego opiekuna. Dopóki jej nie wyleczy, nie zostanie przekazany do adopcji. Ratowniczki chcą mieć pewność, że zwierzę będzie gotowe na nowy dom, taki który nigdy nie da mu odczuć, że został sam.

Dzikie zwierzę na przejściu dla pieszych. Grzecznie poczekało na zielone światło
Z zarośli słychać było wołanie o pomoc. Mała Leosia szukała mamy
Obserwuj nas w
autor
Antonina Zborowska

Redaktor portalu swiatzwierzat.pl. Studiuję na kierunku dziennikarstwo i nowe media. Interesują mnie sprawy społeczne i wydarzenia kulturalne. Jestem wielką miłośniczką zwierząt stale szkolącą się w tematyce zachowania psów. Prywatnie właścicielka dwóch czworonogów — cudownego psa o imieniu Lukier i kota bez ogona zwanego Ryszardem. Wolne chwile spędzam jeżdżąc motocyklem i stojąc za konsolą DJ-ską.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy