Historia Zezola chwyta za serce. Stracił oczy, ale odzyskał coś cenniejszego
Choć wycierpiał w życiu wiele, jak na jedno psie życie, to nie stracił nadziei, że ktoś go uratuje i pokocha. Zezol vel. Ziomek stracił oczy, ale nie nadzieję na lepsze jutro. Ten cudny psiak czeka na swojego nowego opiekuna w tymczasowym domu i udowadnia, że do kochania człowieka oczy nie są potrzebne.
Porzucone i zaniedbane zwierzęta płacą ogromną cenę
Pracownicy fundacji ratujący zwierzęta często muszą mierzyć się z ogromnym okrucieństwem zadanym zwierzętom przez ludzi, którzy mieli się nimi opiekować. Zaniedbane, zagłodzone, schorowane psy cierpią po cichu, spędzając swoje życie na łańcuchach przyczepionych w kątach posesji. Niestety nie każde psie życie udaje się uratować. Oprawcy rzadko zostają ukarani, a zwierzęta płacą największą cenę.
Zezol, bo takie imię otrzymał, został uratowany przez Fundację dla Szczeniąt Judyta. Trafił pod opiekę pracowników i weterynarzy w okropnym stanie. Skołtuniona i ciężąca na jego ciele sierść była najmniejszym problemem.
Zezol miał chore oczy. W momencie kiedy został przywieziony do fundacji, był już zupełnie ślepy, a ciśnienie w oczach sprawiało mu tak ogromny ból, że pies nie mógł chodzić. Mimo złych rokowań pracownicy postanowili ulżyć psu w cierpieniu , jednocześnie trzymając kciuki, żeby przeżył.
Operacja była konieczna. Pracownicy bali się najgorszego
Po pierwszych badaniach zdecydowano się na przeprowadzenie ryzykownej operacji u psa. Była ona jednak konieczna, ponieważ leki podane zwierzęciu nie przynosiły ulgi i nie zmniejszały ciśnienia gałek ocznych. Biedy pies cierpiał nie tylko z powodu choroby, cierpiał również z powodu zaniedbania i porzucenia przez człowieka , który z założenia posiadania psa powinien go kochać, szanować i o niego dbać.
Operacja się udała. Zezolkowi usunięto oczy i choć w ten sposób uwolniono go od bólu, jaki towarzyszył mu od dłuższego czasu.
I choć dla wielu widok psa bez oczu jest przerażający - widzimy jak wiele ta operacja zmieniła w jego życiu. Wreszcie przestało boleć, a z Zezolka zeszło napięcie. Nadwrażliwość i drażliwość zniknęły. Chłopak zmienił się w słodziaka i przytulasa - napisała opiekunka psa z Fundacji dla Szczeniąt Judyta.
Brak oczu zupełnie nie przeszkadza psu w życiu
Zezol vel. Ziomek trafił do tymczasowego domu w Warszawie. Przeszedł metamorfozę i idealnie odnalazł się w roli kanapowca. Piesek mimo braku oczu doskonale sobie radzi. Nauczył się omijać przeszkody do tego stopnia, że czasem można zapomnieć o tym, że ich nie ma.
Życie porzuconego, zaniedbanego pieska zmieniło się diametralnie. Zezolek jest pogodnym i radosnym psem uwielbiającym towarzystwo ludzi. Świetnie odnajduje się w domu, dogaduje się z innymi psami i nie niszczy rzeczy gdy zostaje sam. Jedyne, czego wciąż mu brakuje, to własny człowiek do kochania. Może to właśnie Ty?
Źródło: facebook/ Fundacja dla Szczeniąt Judyta