Fale wyrzuciły na brzeg prawdziwego olbrzyma, TYLE ważył. Czegoś takiego nie widzieli od ponad 100 lat
Morskie fale raz na jakiś czas wyrzucają na brzeg ciała różnych zwierząt. Jednak niektóre z tego typu przypadków okazują się być wyjątkowe. Kilka dni temu znaleziono istotę, która ważyła około 12 ton i miała ponad 15 metrów długości. Podobnego znaleziska nie obserwowano od ponad stu lat.
Płytkie wody są dla niektórych zwierząt pułapką
W głębokich wodach mórz i oceanów żyje mnóstwo tajemniczych istot , które od lat budzą ogromne zainteresowanie pasjonatów przyrody i naukowców. Wiele z nich, ze względu na preferowane miejsca do życia, jest widzianych bardzo rzadko.
Jednak zdarza się, że niektóre osobniki zostaną zniesione przez wodne prądy na płytkie wod y. W wielu przypadkach sytuacje takie okazują się dla wodnych istot bardzo niebezpieczne. Bywa, że osobniki wyrzucone przez fale na brzeg utkną i potrzebują pomocy , aby wrócić do bezpiecznego dla nich środowiska.
Morskie fale wyrzuciły na brzeg olbrzyma
W tym tygodniu, u wybrzeży Urugwaju na brzegu znaleziono ciało największego zwierzęcia na świecie . Znaleziony osobnik był martwy. Specjaliści oszacowali, że w momencie znalezienia go, gigantyczny ssak nie żył od około dziesięciu dni.
Mowa o płetwalu błękitnym . To zwierzęta, które spotkać można przede wszystkim na głębokich i otwartych wodach. Ciało tego morskiego ssaka znalazło się na brzegu w wyniku działania prądów morskich. Płetwal błękitny miał ponad piętnaście metrów długości ciała . Ponadto, oszacowano, że ważył około dwunastu ton.
To pierwsze tego typu znalezisko od ponad 100 lat
Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci znalezionego płetwala błękitnego . Jednak specjaliści przyznali, że tego typu znalezisko w tej części świata należy do rzadkości.
Dyrektor wydziału ds. zasobów wodnych w ministerstwie rolnictwa, rybołówstwa i hodowli zwierząt w Urugwaju, Jaime Coronel, podkreślił, że przedstawiciele tego gatunku zazwyczaj preferują inne okolice do życia. Zdecydowanie częściej można spotkać te zwierzęta w okolicach wybrzeży Argentyny lub Chile.
Źródło: twitter.com/PetizoJavier, wydarzenia.interia.pl