Swiatzwierzat.pl Psy Ciotka przywiozła yorka i pojechała na wakacje. "Nie stać mnie na karmę za 500 zł"
fot. pexels/Andrea Piacquadio, Jeffry Surianto

Ciotka przywiozła yorka i pojechała na wakacje. "Nie stać mnie na karmę za 500 zł"

23 czerwca 2024
Autor tekstu: Antonina Zborowska

Yorkshire terriery, powszechnie znane jako yorki, są uwielbiane przez wielu ludzi na całym świecie i często zaskarbiają sobie sympatię wielbicieli psów miniaturowych ras. Jednak za uroczym pyszczkiem kryją się konkretne potrzeby i wymagania, które nie zawsze są łatwe do spełnienia. Przekonała sięo tym pani Agnieszka, gdy jej ciotka niespodziewanie zostawiła swojego pupila pod jej opieką. Kobieta napisała do naszej reakcji list, w którym podzieliła się swoją historią.

Ciotka zostawiła jej psa i wyjechała na zagraniczne wakacje

Lato to czas, kiedy wielu z nas planuje wakacyjne wyjazdy. Niestety, nie zawsze możemy zabrać ze sobą czworonożnych przyjaciół. Znalezienie odpowiedniej opieki dla psa podczas urlopu może być prawdziwym wyzwaniem, zwłaszcza gdy zbyt późno rozpoczniemy poszukiwania petsittera. Niektórzy właściciele zwracają się do rodziny i znajomych , licząc na ich pomoc . Czasem jednak takie działanie może prowadzić do nieoczekiwanych problemów, a nawet nadszarpnąć zaufanie, jakimi darzymy naszych najbliższych.

Pani Agnieszka postanowiła podzielić się swoją historią w liście do naszej redakcji. W pełnym emocji liście Czytelniczka opowiedziała o trudnościach, jakie napotkała, opiekując się pieskiem pod nieobecność swojej cioci. Nie licząc się z możliwością odmowy, krewna zostawiała u niej swojego yorka i pojechała na wakacje.

york
fot. canva/ Andrew Poplavsky
Alarm w wakacyjnym raju Polaków. Rekin pojawił się przy brzegu wyspy
Gorszej niespodzianki od dziewczyny nie mógł dostać. Po tym musiał się z nią rozstać

500 zł to za mało na wykarmienie yorka. Właścicielka psa miała specjalne wymagania

Pani Agnieszka wspomina, że jej ciotka to dość majętna osoba, która cechuje się wyjątkową troską o swojego czworonożnego przyjaciela o imieniu Piko. Niejednokrotnie zabierała go na spotkania rodzinne, gdzie z dumą prezentowała najnowsze ubranka i nienagannie ostrzyżoną fryzurę swojego podopiecznego. Zwierzak nigdy nie sprawiał problemów, a większość czasu przesiadywał na kolanach swojej opiekunki. Dlatego kiedy ciocia poprosiła ją o opiekę nad psem podczas wyjazdu na wakacje, pani Agnieszka zgodziła się bez zawahania.

Moja ciotka zawsze była znana z tego, że dba o swojego yorka lepiej niż niejedna osoba o swoje dzieci. Piko był dosyć spokojnym pieskiem, nie warczał, nie gryzł, ani nie skakał na innych ludzi. Ciocia włożyła dużo wysiłku w jego wychowanie, bo mogła sobie pozwolić na konsultacje z najdroższymi behawiorystami w mieście - zaznaczyła w liście pani Agnieszka.

W godzinach popołudniowych krewna przywiozła pieska wraz z legowiskiem oraz zabawkami. Spiesząc się na samolot, rzuciła przez ramię “do zobaczenia za miesiąc!” i szybko opuściła mieszkanie. Tego samego dnia pani Agnieszka zorientowała się, że właścicielka Piko nie zostawiła ani pieniędzy na karmę, ani zapasów jedzenia. Po krótkiej wymianie SMS-ów odkryła, że pies je tylko specjalną hipoalergiczną żywność, która nie jest dostępna w lokalnym sklepie zoologicznym.

Dla pani Agnieszki, która sama ma skromny budżet, była to ogromna niespodzianka i niemałe wyzwanie. Kobieta stanęła przed dylematem, jak poradzić sobie z opieką nad tak drogim w utrzymaniu pupilem , nie mając na to dodatkowych środków.

york
fot. canva/ Liliya Kulianionak

Pies nie chciał jeść. Nawet nie podchodził do miski

Pani Agnieszka nie poddała się tak łatwo. Choć codziennie starała się nakarmić psa, to jego reakcje były dalekie od zadowolenia . Futrzak patrzył na nią z takim wyrzutem, że kobieta czuła się jak najgorsza opiekuna na świecie. W dodatku próba podania mu pierwszej lepszej karmy z marketu skończyła się biegunką i złym samopoczuciem.

Próbowałam kupić tańszą karmę, ale york, jakby miał wbudowany detektor oszczędności, odmawiał jedzenia czegokolwiek, co nie kosztowało fortuny. Nawet nie chciał spojrzeć na miskę. Nie stać mnie na karmę za 500 złotych - napisała z rozgoryczeniem tymczasowa opiekunka zwierzęcia.

Kobieta próbowała również ugryźć temat od innej strony i ugotowała psu kurczaka z warzywami na bulionie. Niestety, nawet taki posiłek okazał się dla wybrednego pupila mało atrakcyjny, co tylko pogłębiło frustrację pani Agnieszki.

psia miska
fot. canva/ PTG PRO

Kobiecie pomogli sąsiedzi. Ciotka nie widziała w swoim zachowaniu niczego złego

Tymczasowa opiekunka Piko na szczęście nie była sama w tej trudnej sytuacji. Z pomocą pośpieszyli jej sąsiedzi , którzy wspierali ją w momentach, kiedy emocje brały górę. Jedni próbowali podtrzymać kobietę na duchu , inni dzielili się karmami swoich czworonogów, licząc, że może któraś zasmakuje psiemu arystokracie.

Na szczęście mam wspaniałych sąsiadów i przyjaciół, którzy przyszli z pomocą. Jedna z sąsiadek, która ma psa, podzieliła się ze mną zapasem karmy. Inna osoba poradziła mi jak zrobić domowe posiłki dla yorka, które okazały się strzałem w dziesiątkę - relacjonuje w liście do nas pani Agnieszka.

Po miesiącu ciotka wreszcie wróciła z wakacji i przyjechała odebrać swojego pupila. Kobieta nie wspomniała jej o trudnościach, z jakimi przez ten czas musiała się mierzyć. Właścicielka psa również nie wykazywała inicjatywy, żeby dopytywać. Była zadowolona, że york dobrze wygląda i nie dziękując za opiekę nad nim, wzięła Piko pod pachę i opuściła mieszkanie.

Kiedy ciotka wróciła, minęła mnie w progu i od razu pobiegła na powitanie psu. Nie wspominałam o swoich trudach, a ona nawet nie zapytała, czy wszystko było w porządku. Jeśli myśli, że będę ruszała oszczędności za każdym razem, gdy najdzie ją ochota na wyjazd, to się mocno zdziwi  - opisuje kobieta.

Pani Agnieszka nauczona trudnym doświadczeniem już wie, gdy ktoś poprosi ją następnym razem o opiekę nad psem, porządnie się zastanowi, zanim podejmie się takiego zadania.

york
fot. canva/ Rushay Booysen
Zabrał kota w miejsce, gdzie znalazł go 5 lat temu. Jego reakcja mówi sama za siebie
Gęsi z przerażeniem patrzyły, jak między jajami wije się wąż. Nie mogły nic zrobić
Obserwuj nas w
autor
Antonina Zborowska

Redaktor portalu swiatzwierzat.pl. Studiuję na kierunku dziennikarstwo i nowe media. Interesują mnie sprawy społeczne i wydarzenia kulturalne. Jestem wielką miłośniczką zwierząt stale szkolącą się w tematyce zachowania psów. Prywatnie właścicielka dwóch czworonogów — cudownego psa o imieniu Lukier i kota bez ogona zwanego Ryszardem. Wolne chwile spędzam jeżdżąc motocyklem i stojąc za konsolą DJ-ską.

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy