Choć miał obrożę, to nikt go nie szukał. Trójka chłopców zachowała się lepiej niż niejeden dorosły
Trójka chłopców mieszkająca na jednym z osiedli w Zambrowie udowodniła wszystkim, że ogromną empatią można wykazać się w każdym wieku . Podczas zabawy na podwórku mali bohaterowie natknęli się na kundelka błąkającego się po okolicy. Zwierzak miał na sobie obrożę, ale nie dostrzegli nikogo, kto szukałby zaginionego pupila. Postanowili zaopiekować się czworonogiem. Nazwali go Borówka. Akcja ratowania czworonoga składała się z kilku ważnych elementów i wymagała od dzieci sporej dozy dojrzałości.
Chłopcy znaleźli potrzebującego psa
Wakacje to czas najwspanialszych przygód - wyprawy rowerowe, gra w piłkę czy zabawa w chowanego to tylko niektóre z czynności, które chyba każdy wspomina z okresu dzieciństwa. Okazuje się, że niektóre dzieci nie muszą nawet wychodzić poza teren osiedla, na którym mieszkają, żeby przeżyć coś, co z całą pewnością zapadnie w ich pamięci na długie lata.
Trójka chłopców, podczas zabawy na jednym z osiedli w Zaborowie, natknęła się na błąkającego się kundelka . Piesek krążył przy blokach nieopodal ulicy Papieża Jana Pawła Drugiego. W okolicy nie było nikogo, kto szukałby zaginionego pupila. Dlatego grupa dzieci postanowiła zareagować i pomóc potrzebującemu zwierzakowi. Historia miała miejsce w zeszłym tygodniu.
Chłopcy udali się do sklepu, kupili psu karmę i wodę. Jednak to był dopiero początek ich wspólnej przygody.
Dzieci wybudowały bezdomnemu psu budę
Po nakarmieniu i napojeniu psa przyszedł czas na kolejne kroki . Mali opiekunowie szybko zaprzyjaźnili się z czworonogiem. Uznali, że nazwą go Borówka. Żaden z chłopców nie mógł zabrać zwierzaka do siebie do domu . Co gorsza, wszystkie okoliczne schroniska były przepełnione. Jednak to dla chłopców nie był powód do bezradnego rozłożenia rąk. Wręcz przeciwnie.
Połączyli siły i postanowili wspólnie wybudować Borówce budę. Zajęło im to dwa dni. Efektem swoich pracy mogliby zawstydzić niejednego dorosłego!
Chłopcy zadbali o to, aby Borówka miała komfortowe miejsce nie tylko do spania, ale również do spożywania posiłków. Budę skonstruowali tak, żeby było w niej kilka “pomieszczeń” , które służyły jako sypialnia oraz kuchnia.
Chłopcy rozkręcili własny biznes, żeby zarobić na karmę dla bezdomnego psa
To nie koniec działań, które podjęli chłopcy, aby zwiększyć komfort życia porzuconego czworonoga. Dzieci wiedziały, że Borówka potrzebuje zapasu dobrej karmy. Dlatego postanowiły rozkręcić własny biznes, aby zarobić na wszystkie potrzeby czworonoga.
Chłopcy sprzedawali samodzielnie przygotowaną lemoniadę okolicznym mieszkańcom. Przyznali, że to był bardzo dobry pomysł, dzięki któremu udało im się zrealizować ważny cel . O swoim podopiecznym wyrażają się w samych superlatywach:
- Grzeczny piesek. Nie gryzie, słucha się - mówi jeden z kilkulatków.
- To jest taki nasz osiedlowy pies - wtóruje mu kolega.
Chłopcy, dzięki swojemu ponadprzeciętnemu zaangażowaniu w pomoc porzuconemu psu, znaleźli mu dom w ciągu kilku dni. O Borówce szybko usłyszeli okoliczni mieszkańcy. Dzięki temu, po kilku dniach kundelek miał szansę wymienić budę wybudowaną pod jednym z zambrowskich bloków, na prawdziwy dom.
Źródło: zambrow.org