Sąsiadka zakopała martwego kota w ogrodzie. Porażające, co tego samego dnia zastała na jego grobie
Koty i psy są bardzo różnorodne, zarówno pod względem wyglądu, jak i charakteru. Ciężko zaprzeczyć stwierdzeniu, że każdy zwierzak ma w sobie coś, co wyróżnia go na tle innych osobników. Jednak okazuje się, że pomyłki są możliwe. Nawet w przypadku kotów posiadających nietypowy układ plam na sierści. Przekonała się o tym pewna kobieta, która postanowiła pomóc swoim sąsiadom w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Dostała niepodważalny dowód na to, że koty mają więcej niż jedno życie.
Kot sąsiadów został potrącony przez samochód
Posiadanie pomocnych sąsiadów to prawdziwy skarb. To często właśnie oni są na wyciągnięcie ręki w najbardziej niespodziewanych problemach życiowych. Dobrze wie o tym pani Kasia. Dlatego bez wahania postanowiła pomóc osobom mieszkającym nieopodal niej, kiedy tylko dowiedziała się, co ich spotkało.
Kot sąsiadów kobiety został potracony przez samochód. Ciało zwierzaka znalazła na drodze nieopodal własnego domu. Widziała go wielokrotnie, więc była przekonana, że wie, z czyim pupilem ma do czynienia. Była w stanie wyobrazić sobie, jak trudno było się z tym uporać właścicielom czworonoga. Aby oszczędzić im zbędnego cierpienia, postanowiła, że wyręczy ich w zadaniu, które dla ludzi emocjonalnie związanych z martwym czworonogiem, może okazać się zbyt trudne.
Czy koty wyczuwają duchy? Słowa jasnowidzów sprawią, że inaczej spojrzysz na swojego pupilaPochowała kota w ogrodzie
Kobieta zabrała ze sobą zwłoki potrąconego kota, po czym zakopała je na terenie własnego ogródka. Czworonóg miał na imię Patrick. Stwierdziła, że miejsce pod drzewkiem owocowym będzie godnym miejscem spoczynku dla zwierzaka, który uwielbiał spędzać czas na wysokościach. Czarno biały kocur z charakterystyczną plamką na pysku zniknął na zawsze pod ziemią.
Poinformowała swoich sąsiadów o tym co zrobiła. Byli jej za to bardzo wdzięczni. Nie ukrywali, że strata zwierzaka jest dla nich trudna do zniesienia. Kobieta była przekonana, że to koniec. Nic nie wskazywało na to, że wydarzy się coś nadzwyczajnego. Na rozwój wydarzeń nie musiała długo czekać.
Ile żyć ma kot?
Okazało się, że Patrick nie dał o sobie zapomnieć. Już w pierwszym dniu po jego pochowaniu, Kasia natknęła się na niego we własnym ogrodzie! Co więcej, był żywy i nic mu nie dolegało. Mruczek-zombie relaksował się w trawie i na widok zaprzyjaźnionej sąsiadki zamruczał, jakby chciał przekonać ją, że wszystko jest w jak najlepszym porządku.
Autorka nagrania była zdezorientowana, zważywszy na fakt, iż właśnie zobaczyła zwierzę, które pochowała dzień wcześniej. Nigdy nie widziała w okolicy żadnego innego kota, który byłby do niego tak podobny. Czyżby Patrick faktycznie wrócił zza grobu?
Po opisaniu tej historii na mediach społecznościowych, wielu internautów żartowało, że nagłe pojawienie się Patricka w ogrodzie to dowód na to, że koty na prawdę mają dziewięć żyć. A może teoria o symulacji jest prawdziwa i wśród nas istnieją koty-klony?
Źródło: amomeupet.org
