Były senator PiS ciągnął psa za samochodem. Trafi do więzienia
Były senator PiS, który w okrutny sposób potraktował swoje zwierzę, ciągnąc je za samochodem, mimo usilnych prób uniknięcia kary usłyszał prawomocny wyrok. Waldemar Bonkowski został skazany na 3 miesiące bezwzględnego więzienia i rok ograniczenia wolności w postaci prac społecznych. Prokurator uważa, że to za lekka kara za pozbawienie życia psa w tak brutalny sposób.
Senator ciągnął psa za samochodem. Jest skazujący wyrok
Choć pies powinien być najlepszym przyjacielem człowieka, to niestety najczęściej opiekun jest jego katem i oprawcą. Obrońcy praw zwierząt niemal codziennie podejmują po kilka interwencji, odbierając zwierzęta ludziom, którzy mieli o nie dbać i powinni je kochać. Niekiedy załamują ręce i płaczą, gdy widzą, do jakiego stanu zostały doprowadzone stworzenia.
Do zdarzenia i nagrania całej sytuacji, na podstawie którego były senator PiS został skazany, doszło w marcu 2021 roku. Mężczyzna przywiązał swojego psa do haka holowniczego samochodu i jechał, zwiększając prędkość. Zwierzę nie miało szans nadążyć, a gdy się przewróciło było ciągnięte za pojazdem po asfalcie. Niestety suczka z powodu odniesionych obrażeń nie przeżyła. Waldemarowi Bonkowskiemu postawiono zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem, lecz mężczyzna po usłyszeniu pierwszego wyroku złożył wniosek o uniewinnienie.
Jak pozbyć się mrówek z domu? Tę metodę stosowały nasze babcie Znaleziono 500 martwych koni. Policja wszczęła śledztwo w sprawieSprawa trafiła do sądu. Wyrok został uchylony
Sąd pierwszej instancji skazał byłego senatora PiSu na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Zastępca prokuratora rejonowego w Kościerzynie Anna Włodarczyk oceniła, że kara jest zbyt łagodna. Zażądała wymierzenia oskarżonemu kary bezwzględnego pozbawienia wolności na rok i 10 miesięcy, orzeczenia zakazu posiadania wszelkich zwierząt na 10 lat i nawiązki w wysokości 30 tys. złotych.
Obrońca Waldemara Bonkowskiego adwokat Jacek Potulski wniósł o jego uniewinnienie. Przedstawił oskarżonego jako poszkodowanego w sprawie i niewinnego oraz nieświadomego swoich czynów.
Wskazujemy, że w tej sprawie doszło do nieszczęśliwego wypadku, a zachowanie oskarżonego nie było intencjonalnym działaniem - mówił na sali rozpraw adwokat Jacek Potulski.
Adwokat Michał Gostkowski, pełnomocnik Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Zwierząt Animals, który był oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie, zaznaczył, że wnosił o karę bezwzględnego pozbawienia wolności w wymiarze 2 lat i o orzeczenie 15 lat zakazu posiadania zwierząt.
Zapadł prawomocny wyrok. Oskarżony nie poczuwa się do winy
Oskarżony Bonkowski wniósł o uniewinnienie i zapewnił, że nigdy nie znęcał się nad zwierzętami. Były senator nieustannie podkreślał w wywiadach z dziennikarzami, że jest to sprawa polityczna. Przypomniał, że był czynnym politykiem, który został usunięty z klubu PiS. Opowiadał o wymierzonym w niego hejcie w internecie i wyzwiskach, z którymi spotyka się każdego dnia na ulicach.
Sąd Okręgowy w Gdańsku, po rozpatrzeniu apelacji, skazał Bonkowskiego na trzy miesiące bezwzględnego więzienia i rok ograniczenia wolności w postaci prac społecznych. Wyrok jest już prawomocny.