Berneńczyk nie wiedział, czym jest ciepły dom i rodzina. Interweniowała policja
Okrucieństwo ma niejednorodne oblicze i nie musi przejawiać się fizyczną przemocą wobec zwierząt. Trzymanie psa w nieodpowiednich warunkach to jedna z form znęcania się nad podopiecznym, któremu winne jest poszanowanie. Do policjantów dotarło zgłoszenie dotyczące zaniedbanego psa w typie berneńczyka. Funkcjonariusze opisali sceny, jakie zastali po wejściu na teren jednej z posesji w województwie podkarpackim.
Berneńczyk mieszkał w koszmarnych warunkach. Jego ból dostrzegła policja
Decydując się na opiekę nad zwierzęciem, trzeba zrealizować szereg potrzeb swojego podopiecznego; poczucie bezpieczeństwa, odżywiania się, snu i pielęgnacji. Dlatego każdy właściciel powinien poświęcić mu sporo uwagi i zapewnić odpowiednie warunki. Niewywiązanie się z tego obowiązku skutkuje pouczeniem, zaś w skrajnych przypadkach odebraniem zwierzęcia, a także grzywną czy karą pozbawienia wolności.
Odebraniem psa i umieszczeniem go w schronisku dla zwierząt zakończała się policyjna interwencja w Trzebowniskach (woj. podkarpackie). Zgłaszający, prosząc o anonimowość, przekazał, że na jednej z posesji w Stobiernej znajduje się zaniedbany pies w typie berneńczyka. Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie.
Berneńczyk to synonim niezłomności. Właścicielom z Podkarpacia udało się go złamać
Berneński pies pasterski to rasa, która zachwyca swoim łagodnym, a zarazem wesołym usposobieniem, spostrzegawczością oraz bezgranicznym zaufaniem do opiekunów, przez co zwykle nadają się na przyjaciela człowieka w każdym wieku — od dzieci, przez dorosłych, po osoby starsze. Zwierzęta te chętnie współpracują z człowiekiem, do czego zresztą zostały wyhodowane. To oddane rodzinie czworonogi, dlatego rozłąka z najbliższymi wywołuje u nich silny dyskomfort. Na cierpienie w samotności skazany był pies, którego w porę odnaleźli funkcjonariusze podkarpackiej policji.
Psa w typie berneńczyka wygnano na dwór, gdzie spętany krótkim łańcuchem mieszkał w przybudówce, bez odpowiedniego zabezpieczenia przed warunkami atmosferycznymi. Jej podłoże pokryte było odchodami zwierzęcia, co pozwala sądzić, iż od dawna nikt nie interesował się jego dobrostanem , ani nie wyprowadzał go na regularne spacery celem załatwienia potrzeb fizjologicznych. Na domiar złego zwierzę nie miało dostępu do świeżej wody i jedzenia. Wszystko to wskazywało, że właściciel zwierzęcia nie sprawuje nad nim należytej opieki.
Zwierzęta też mają swoje prawa. Berneńczyk poczeka na kochającą rodzinę w schronisku
Policjanci nie mieli zamiaru przymykać oka na cierpienie zwierzęcia, ani pozostawiać go pod “opieką” poprzedniego właściciela. Po wykonaniu niezbędnych czynności postanowiono, iż berneńczyk zostanie interwencyjnie odebrany. Ze skrajnie nieodpowiednich warunków trafił do schroniska dla zwierząt, gdzie otrzyma opiekę weterynaryjną i szansę na znalezienie nowej rodziny.
Policjanci przypominają, iż zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. W myśl artykułu 9 Ustawy o ochronie zwierząt człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. Ten sam przepis reguluje zasady trzymania zwierzęcia na łańcuchu, bowiem zabrania się trzymania zwierząt domowych na uwięzi w sposób stały dłużej niż 12 godzin w ciągu doby lub powodujący u nich uszkodzenie ciała, lub cierpienie oraz niezapewniający możliwości niezbędnego ruchu. Długość uwięzi nie może być krótsza niż 3 metry.
Behawioryści podkreślają, że społeczna izolacja to dla psa dotkliwe doświadczenie, które powinno się ograniczać. Trzymanie czworonożnego podopiecznego w zamknięciu nie tylko odbiera mu możliwość doświadczania nowych bodźców i spełniania potrzeb gatunkowych, ale skutkuje zwiększoną agresją.
Źródło: podkarpacka policja