12-latek sam w domu, a tu lampart. Reakcja dziecka zadziwiła wielu dorosłych
Drapieżne zwierzęta niezmiennie budzą fascynację, lęk i podziw u każdego miłośnika dzikiej przyrody. Są utożsamiane z siłą, sprytem i dominacją, niemniej przystosowanie do życia w bezpośrednim sąsiedztwie człowieka sprawiło, że coraz częściej zakradają się do zabudowań w poszukiwaniu pożywienia. Lampartowi udało się przedostać do budynku, w którym przebywał 12-letni chłopiec. To, co wydarzyło się kilka sekund później, odbiera mowę.
Lamparty to mistrzowie przystosowania do środowiska, które odebrali mu ludzie
O wizytach wielkich kotów w miejskich mrowiskach mówi się głównie w kontekście bezpieczeństwa. O ile szanse na bliskie spotkanie z lampartem na wolności w Europie są bliskie zeru, w zupełnie innym położeniu znaleźli się mieszkańcy południowej i południowo-wschodniej Azji, zwłaszcza Indii. Na przestrzeni lat lamparty plamiste stały się synatropami, a więc przystosowały się do życia w środowisku silnie przekształconym przez człowieka i obecnie z powodzeniem spotykać je można w dużych ośrodkach miejskich. To pomiędzy rzędami bloków mieszkalnych dochodzi do zderzenia ludzkości z dziką przyrodą.
Te niezwykle zwinne drapieżniki wymykają się poza granice parków, by szukać pożywienia i średnio w ciągu doby pokonują dystans 10-15 kilometrów. Zazwyczaj w ostre pazury i kły wpadają wałęsające się luzem psy, koty, świnie czy kury, które dopadają na polach i w zaułkach, gdyż lamparty z całą słusznością odczuwają lęk przed ludźmi.
Mimo iż atak lamparta na człowieka wciąż należy do rzadkości i zdarzają się głównie w sytuacji zagrożenia, to indyjskie raporty dowodzą, iż kurczące się naturalne tereny łowieckie dzikich kotów, a co za tym idzie, ograniczenie bazy pokarmowej lamparta prowadzą do zaostrzenia konfliktu na linii zwierzę-człowiek.
Bohaterski akt na torach kolejowych. Naraził życie, by ratować psa Tak miauczy pantera mglista. Niektóre z tych odgłosów mogą zaskoczyć12-latek grał na konsoli. Wtem do pokoju wślizgnął się lampart
Nic więc dziwnego, że susza, głód, a przede wszystkim silna wola przetrwania popychają drapieżniki do niestandardowego działania. Do źródeł pożywienia nie należą już wyłącznie zwierzęta hodowlane i dzikie oraz puszczone luzem pupile. Wśród lampartów zdarzają się bowiem osobniki nazywanych ludojadami, które zaczynają specjalizować się w polowaniach na ludzi i bez lęku podchodzą pod zabudowania. Najłatwiejszą ofiarą są drobnej postury kobiety, a także dzieci, które w starciu ze sporych rozmiarów kotami mają niewielkie szanse.
Jedno z niebezpiecznych spotkań z lampartem zarejestrowała kamera monitoringu. Na nagraniu uchwycono 12-letniego chłopca z Maharasztry w Indiach, który spędzał swój wolny czas, grając na konsoli. Nastolatek nie miał świadomości, iż sąsiednią ulicą skrada się lampart.
W pewnym momencie zwierzę weszło do pomieszczenia i znajdowało się w odległości mniejszej niż metr od nastolatka. Chłopiec miał zaledwie kilka sekund na podjęcie decyzji, jak powinien postąpić w obliczu niebezpieczeństwa.
Spokój i bystry umysł uratowały dziecku życie
Postawa 12-latka zaskoczyła wielu dorosłych. Chłopiec wykorzystał fakt, że nie został zauważony przez zwierzę. Natychmiast wyłączył konsolę, po czym wyszedł z pomieszczenia, ostrożnie zamykając za sobą drzwi. Pomimo odczuwanego przerażenia nie wydał z siebie nawet najcichszego dźwięku. Dopiero po wyjściu na zewnątrz ostrzegł swojego ojca, ochroniarza sali weselnej, o pojawieniu się dzikiego zwierzęcia w budynku, a ten zawiadomił odpowiednie służby.
Dziecko wyszło z groźnej sytuacji bez zadrapania, a o jego zachowaniu rozpisują się rozemocjonowani internauci. Dorośli przyznają, że nie mają pewności, czy potrafiliby zachować zimną krew, gdyby znaleźli się na miejscu chłopca.
- “Inteligentny dzieciak… nie wpadł w panikę, nie krzyczał, był skupiony i bez wahania podjął właściwą decyzję”,
- "Mądry chłopiec! Kiedy mieszkasz w kraju, w którym tego typu zwierzęta są częścią twojego otoczenia, lepiej upewnij się, że Ty i Twoje dzieci wiedzą, co robić”,
- “Podoba mi się to, że zamknął lamparta... W ten sposób miał pewność, że nikomu innemu nie zaszkodzi (mam nadzieję, że nikogo tam nie było)”,
- “Indie nie są dla początkujących”.
Jak się okazało, lamparta pochodzącego z pobliskiego lasu widziano we wsi kilka razy.
Lokalne raporty podają, że po tym incydencie lampart został tymczasowo uśpiony i bez szwanku przeniesiony z powrotem do swojego naturalnego środowiska - czytamy na instagramowym profilu CNN.
Na skutek ekspansji miast powstałe z inwestycji nieruchomości wdzierają się do naturalnych siedlisk dzikich zwierząt, podobne sytuacje będą się więc powtarzać.
Źródło: hindustantimes.com, dzikiezycia.pl