Czekano na to 16 lat. Władze zoo mają powody do radości

ZOO ma nowego lokatora

Na tę chwilę nie jest znana płeć młodego goryla. Wszystkiemu winna jest pandemia koronawirusa. W tym momencie żaden z pracowników ogrodu zoologicznego w Berlinie nie zbliża się do młodego gorylątka w trosce o jego zdrowie.

Jeżeli któryś z pracowników cierpiałby na COVID-19, mógłby zarazić młodego lub jego rodziców. Media lokalne informują, że do podobnych sytuacji doszło w USA, gdzie pracownicy zarazili 8 goryli. W Niemczech znany jest przypadek kotów, które przeszły chorobę koronawirusową.

Z powodu tego, że nie jest znana płeć goryla, pracownicy ZOO nie nadali zwierzakowi jeszcze imienia. Z filmiku, który został zamieszczony w sieci widać jednak, że zwierzak ma się dobrze, jest zdrowy i szczęśliwy.

DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD MATERIAŁEM WIDEO:

ZOO jest dumne

Małe gorylątko znajduje się pod czujną obserwacją swojej matki, która dba, by malec miał zapewnione wszelakie potrzeby. Zwierzę nawet nie płacze. - Płacz dziecka prawie nigdy nie jest słyszalny. Dlaczego? Przylegającemu mocno do ciepłego brzucha mamy, maleństwu niczego nie brakuje - ponformowało berlińskie zoo.

Niestety, póki co pozostaje nam tylko obserwacja gorylątka on-line. W związku z pandemią koronawirusa ZOO pozostaje nieczynne dla zwiedzających. Wszystko w trosce o zdrowie i życie zwierząt, które mieszkają w ogrodzie.

Media coraz częściej donoszą, że człowiek może przenosić wirusa na zwierzęta. W styczniu potwierdzono, że zakażonych zostało aż 8 goryli w Zoo Safari Park w amerykańskim San Diego, ponadto wirus został wykryty w ZOO w Nowym Jorku, między innymi u kilku lwów i tygrysów. W Europie znany jest przypadek zakażenia wirusem lwów w katalońskiej Barcelonie.

Zobacz wideo:

[EMBED-4140]

Artykuły polecane przez redakcję Świata Zwierząt:

• Mina psa mówi wszystko. Nie uwierzysz, co zrobił mu właściciel

• Uratowano ponad 300 zwierząt. Właściciele porzucili je w domach

• Stado jeleni wtargnęło na drogę. Kierowca BMW cudem uniknął śmierci