Wystraszone lisiątko znalezione na poboczu drogi. Ktoś zostawił przy nim rozdzierającą serce notatkę
Towarzystwo Królewskie w Londynie dla zapobiegania okrucieństwu do Zwierząt (RSPCA) za pośrednictwem swoich social mediów opowiedziało o nowym podopiecznym, który trafił pod ich opiekę. Szczenię lisa zostało znalezione w pudle na poboczu. Znajdowała się przy nim karta, na której napisano prośbę o pomoc dla bezbronnego stworzenia.
Wiosną na świat przychodzą leśne zwierzęta, lecz nie wszystkie mają szansę wyrosnąć na dorosłe osobniki pod troskliwą opieką rodziców. Młody samiec lisa został znaleziony na poboczu drogi. Z listu pozostawionego w kartonie wiadomo, że stracił matkę.
Znaleźli go porzuconego na poboczu
Przerażone lisiątko znaleziono na Langley Moor w hrabstwie Co Durham. Nie ma się co dziwić, że zwierzę nie wiedziało, co ze sobą począć. Zostało porzucone, a w związku z tym, że jest jeszcze bardzo młode, nie miało pojęcia, jak powinno zachować się w takiej sytuacji.
Jakby tego było mało, tuż przy nim ratownicy znaleźli notatkę. Jej treść brzmiała następująco:
- Moja mama umarła – pomóż mi.
Lisek trafił pod opiekę specjalistów
Młodym lisem zajęli się ratownicy z organizacji RSPCA . Niestety nie wiadomo, jak doszło do tego, że mama malca umarła, ani kto pozostawił go przy drodze z poruszającą notatką.
- To bolesne, co stało się z tym biednym lisiątkiem, ale jesteśmy bardzo wdzięczni, że został odnaleziony i jest teraz w bezpiecznym miejscu, gdzie może odzyskać siły - mówi Shane Lynn z RSPCA, cytowana przez “The Mirror”.
Lisiątko ma już za sobą wizytę u weterynarza, a teraz nie pozostaje nic innego, jak zaopiekować się nim w najlepszy sposób. Choć nie jest mu dane dorastać w towarzystwie matki, wykwalifikowani pracownicy organizacji bez wątpienia dadzą z siebie wszystko, by zapewnić mu, czego tylko będzie potrzebował.
Nie zabieraj dzikich zwierząt z lasu!
Leśnicy i organizacje zajmujące się ratowaniem zwierząt nagminnie przypominają, że pod żadnym pozorem nie powinno się wynosić z lasu zamieszkujących go stworzeń. Młody lis czy zając leżący w wysokiej trawie wcale nie są porzucony przez rodzicielkę.
Matka Natura zadbała o to, by młodych zwierząt nie można było tak łatwo zlokalizować, obdarzając je umiejętnością kamuflażu oraz brakiem wyczuwalnego zapachu. Co więcej, podczas gdy potomstwo znajduje się w ukryciu, matka zdobywa pożywienie i wraca do niego kilka razy w ciągu dnia. Takich zwierząt pod żadnym pozorem nie wolno dotykać, gdyż przejmują one ludzki zapach, a w konsekwencji stają się widoczne dla polujących drapieżników.
Oczywiście wyjątkiem od reguły jest sytuacja, kiedy życie lub zdrowie zwierzaka są zagrożone. Wtedy najlepiej niezwłocznie poinformować o zaistniałej sytuacji odpowiednie służby i postępować zgodnie z wytycznymi.
źródło: mirror.co.uk