To nie z żoną zatańczył pierwszy taniec, gościom opadły szczęki. Pan młody zaskoczył wszystkich na weselu
Zaskakujące wideo z wesela obiegło sieć, na którym widać, z kim pan młody zdecydował się zatańczyć pierwszy taniec. Ku zaskoczeniu wszystkich zebranych gości, którzy towarzyszyli młodej parze w tym ważnym dniu, wcale nie była to jego świeżo upieczona żona. Większość z nich od razu chwyciła za telefon, by upamiętnić to, co działo się na parkiecie.
Pan młody to nie żonę poprosił o pierwszy taniec. Czy to przesada?
To był majowy dzień, który na zawsze pozostanie w sercach wszystkich, którzy go przeżyli. Ben i Julie Filreis , głęboko w sobie zakochani, postanowili przypieczętować swoją miłość na zawsze w maju 2023 roku. Jednak ich wyjątkowy ślub nie byłby kompletny bez ich wiernego towarzysza , który od dwóch lat jest nieodłączną częścią ich życia.
Młoda para zazwyczaj pragnie, by w tym szczególnym dniu towarzyszyli jej wszyscy odgrywający w ich życiu istotną rolę. Niektóre wesela zabraniają zabierania zwierząt, a inne – celebrują wyjątkowe więzi z pupilami. Widzieliśmy już między innymi psy, które niosły swoim opiekunom obrączki .
Pan młody poprosił "córeczkę" o wyjątkowy taniec. Goście weselni płakali
Scena, która wydarzyła się tego wieczoru, była absolutnie niesamowita i wywarła ogromne wrażenie na wszystkich gościach. Jako prawdziwa “córeczka tatusia” Rosy została zaproszona przez pana młodego na wyjątkowy taniec. Na sali rozbrzmiała klasyka wesel – "Dancing Queen" zespołu ABBA.
Gdy muzyka rozbrzmiała, labrador, z rozluźnionymi wszystkimi nogami i z szerokim uśmiechem na pyszczku, wkroczył na parkiet . Jej niezwykły taniec był wyrazem radości, miłości i wdzięczności za to, że mogła być częścią tego ważnego dnia . Jej ogon wirował w rytm muzyki, a spojrzenie skierowane ku Benowi było pełne oddania i miłości.
Nakręcona przez pannę młodą sekwencja tego tanecznego występu wyraźnie poruszyła wszystkich gości. Łzy wzruszenia pojawiły się w oczach nie tylko dorosłych, ale również dzieci, które z zachwytem obserwowały, jak pies może być częścią takiej wyjątkowej chwili. To było jak scena wyjęta z baśni .
Rosy jest członkiem ich rodziny. Musiała się pojawić na ślubie
Nie wiadomo, czy Rosy towarzyszyła Benowi i Julie w ich podróży poślubnej. Patrząc na silną więź między parą i ich pupilem, można podejrzewać, że nie wytrzymaliby zbyt długiej rozłąki ze zwierzęciem.
Wielu może się zastanawiać, dlaczego para postanowiła uwzględnić Rosy w swojej uroczystości ślubnej, ale dla Bena i Julie było to absolutnie naturalne. Rosy to nie tylko ich pies, to członek rodziny , który dzieli z nimi wszelkie chwile radości i smutku. Jej obecność na ich ślubie była więc konieczna , aby uczcić ten wyjątkowy dzień.
Źródło: TikTok/rosybosythelab, wamiz.com