Nadleśnictwo Grodzisk Lasy Państwowe poinformowało w mediach społecznościowych o bohaterskiej akcji myśliwego. Dzięki jego szybkiej reakcji udało się ocalić zaatakowanego ptaka. Bielik doznał poważnego urazu i został przetransportowany do specjalistów, gdzie udzielono mu pomocy.
Samotny łabędź nie miał szans na przeżycie. Porzucony przez stado ptak został zauważony przez pracowników Zarządu Ochrony Środowiska w ostatniej chwili. Nie uciekał, nawet gdy wybawcy podeszli naprawdę blisko. Trudna akcja na zamarzniętym jeziorze ujawniła, dlaczego ptak nie poderwał się do lotu.
Szczeniak przebywający w schronisku dla zwierząt znalazł bardzo nietypowego przyjaciela. Być może zabrzmi to niewiarygodnie, ale jego nowym życiowym kompanem został… gołąb. Właściciele przytułku początkowo zupełnie nie mogli uwierzyć, kiedy patrzyli na rodzącą się między nimi relację. Filmiki, które umieścili w sieci, sprawiają, że serce samo topnieje! Szczeniaki to jedne z tych istot, które swoim zachowaniem potrafią rozbawić do łez, a niekiedy rozczulić do granic możliwości. Ich beztroskie podejście do życia i niewinność przyczyniają się do tego, że nie sposób jest przejść obok nich obojętnie. Okazuje się, że są również niekwestionowanymi mistrzami w kwestii zawierania nowych, a zarazem bardzo nietypowych znajomości.
Szczeniak trząsł się z zimna. Na pomoc przyszła mu gęś, która otuliła go swoim skrzydłem. Dzięki niej, maleństwo nie zamarzło i przetrwało trudny czas. Bohaterski czyn, którego dokonała niepozorna gąska. Mężczyzna zauważył na ulicy samotną gęś, która cała się trzęsła i na pierwszy rzut oka widać było, że jest zmarznięta. Podszedł bliżej i dokonał niesamowitego odkrycia. Pod skrzydłem ukrywała maleństwo, które dzięki niej nie cierpiało. Szczeniak uratowany przez bohaterskiego ptaka.
Ptak bezskutecznie próbował znaleźć wyjście z pokoju, do którego przypadkiem wleciał. Gdy zauważył go pies, zareagował od razu – zaczaił się na skrzydlatego gościa i chwycił w locie. Potem stało się coś, co zdziwiło wszystkich – na szczęście właściciel czworonoga uchwycił wszystko kamerą. Psy to istoty, które swoich zachowaniem potrafią rozbawić do łez. Oprócz tego to niebywale gościnne i towarzystwie stworzenia. Ich cierpliwość kończy się jednak w chwili kiedy do ich domu systematycznie wpadają niezapowiedziani goście. W tym przypadku był to malutki ptak.
Ptak wypadł z gniazda i był bliski śmierci. Na szczęście znalazł go uprawiający jogging mężczyzna, który postanowił zaopiekować się porzuconym maluchem. Pisklak sam nie miał szans na przetrwanie, został znaleziony chwilę po wykluciu się. Po 36 dniach troskliwej opieki stało się niewiarygodne! Znajdując gdzieś pisklę, należy najpierw upewnić się, czy w pobliżu nie ma jego gniazda i rodziców. Jeżeli nigdzie nie widać rodziny maluszka, wtedy należy się nim zaopiekować, jednak wcześniej konsultując się z weterynarzem.
Pies i gęś to nietypowa para, chyba nikt nie pomyślałby, że te zwierzaki mogą się dogadywać. A jednak, jak się okazuje, wszystko jest kwestią raczej indywidualnej jednostki i jej potrzeb, a nie zasady obowiązującej większość. Ta niezwykła dwójka darzy się prawdziwą, głęboką miłością, która pozwala im cieszyć się życiem i nie poddawać, niezależnie od przeszkód. Jeszcze niedawno, ten pies był pogrążony w smutku po stracie przyjaciela. Jego towarzysz zmarł ze starości i labrador od tego czasu nie był sobą. Większość swoich dni spędzał na tarasie, melancholijnie obserwując życie wokół niego, ale nigdy w pełni w nim nie uczestnicząc.
Pies został zaatakowany przez wronę, a wszystko nagrywała właścicielka pupila. Nagranie zostało udostępnione w mediach społecznościowych i ma ponad 40 tysięcy wyświetleń. Finał jest wprost okropny, psiak aż piszczał z bólu. Pies spacerował sobie spokojnie po trawie, kiedy niespodziewanie od tylu zaszła go wrona. Niczego nieświadomy psiak szedł spokojnie dalej, wtedy zaczepny ptak postanowił go zaatakować. Reakcja malucha mówi sama za siebie. Sami zobaczcie.
Kotka poważnie ucierpiała w walce z innym zwierzęciem. Ptak rozszarpał jej język. Dlaczego zwierzęta krzywdzą siebie wzajemnie? Drapieżny instynkt czy postawa obronna? Wydarzenie przeraziło rodzinę kota, która zorientowała się, że coś jest nie tak, kiedy zauważyła krew na jego pyszczku. Od razu podjęli decyzję, dzięki której udało się ochronić zdrowie i życie kota. Kotka mogła stracić język, a przez to mieć problemy z jedzeniem.
Ptak miał zdeformowane nogi, co utrudniało mu funkcjonowanie. Nie mógł siadać na drzewach ani stawać na płaskiej powierzchni, musiał być w ciągłym locie. Gdyby nie reakcja ludzi o dobrym, otwartym sercu, ptak mógłby umrzeć. Mały ptak miał tak zdeformowane stopy, że nie był w stanie ich otworzyć, aby ustać. Deformacja zmusiła go do ciągłego stania na czubkach palców. Ptaki, które zapadają na tę chorobę i nie dostają odpowiedniej pomocy na czas, w końcu giną.