Swiatzwierzat.pl Inne zwierzęta Te lisy przyszły na świat, by zostać futrem. Jesienią miały zostać obdarte ze skóry, stało się niemożliwe
instagram/diozpl

Te lisy przyszły na świat, by zostać futrem. Jesienią miały zostać obdarte ze skóry, stało się niemożliwe

12 maja 2023
Autor tekstu: Kamila Sabatowska

Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt w swoich social mediach poruszył ważną kwestię, do czego skłoniło ich przyjęcie pod opiekę nowych czworonogów potrzebujących pomocy. Inspektorzy zajmują się lisami z fermy, na której przyszły na świat w jasnym celu. Choć wydawało się, że ich los jest przesądzony, zdarzył się cud.

Mimo że walka o zaprzestanie hodowania zwierząt futerkowych trwa od lat, niestety nie wszyscy przejmują się ich losem. Lisy, które trafiły pod opiekę DIOZ miały wiele szczęścia. Warunki, w jakich przetrzymuje się je na fermach, są zatrważające. Teraz życie tych osobników zmieni się o sto osiemdziesiąt stopni.

Lisy już za kilka miesięcy miały zostać futrem

Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt na swoim profilu na Instagramie zamieścił post, w którym poinformował o podopiecznych, którzy pod ich nadzorem walczą o życie i uczą się codzienności. Co ciekawe tym razem nie są to psy ani koty, a lisy . Zwierzęta trafiły do ośrodka z fermy futrzarskiej, gdzie ich los był przesądzony już od momentu przyjścia na świat.

Lisy urodziły się wiosną tego roku, jednak ich żywot miał dobiec końca już jesienią. Wszystko w jasnym celu - korzyści ludzi. Choć trudno w to uwierzyć wciąż znajdują się amatorzy noszenia futer. Najmniejszego wrażenia nie robi na nich fakt, że są one splamione krwią niewinnych zwierząt, które hoduje się jedynie dla niemodnej mody.

Pies z opuchniętym pyskiem grzebał w śmieciach. Gdy spojrzała na jego szyję, ogarnęło ją przerażenie

"Całe życie miały spędzić w maleńkiej klatce, w której nie było nawet podłogi"

Inspektorzy z DIOZ nie mają wątpliwości, że lisy, które znalazły się pod ich opieką, przeżywały katusze. Ich całe, choć bardzo krótkie życie, przez cały czas miało wyglądać tak samo - niewielka klatka, w której nie było nawet odpowiedniej podłogi. Zamiast tego musiały poruszać się po stalowej kracie, która niewątpliwie sprawiała im ból przy każdym kolejnym kroku.

- Prąd pod wysokim napięciu miał przepłynąć przez ich ciała za pośrednictwem wciśniętych do pyszczków i odbytów elektrod - czytamy.

Kres ich egzystencji miał być jeszcze bardziej okrutny, niż smutna codzienność, w jakiej przyszło im żyć. Na szczęście, DIOZ we współpracy z aktywistami ratującymi zwierzęta futerkowe z ferm śmierci uratował kilka niewinnych istnień. Ocalone lisy w ośrodku przejdą kwarantannę, zostaną wyleczone i zamieszkają w warunkach zbliżonych najbardziej jak to możliwe, do tych naturalnych . W celu zapewnienia im jak najlepszego życia prowadzona jest również zbiórka, którą można wesprzeć TUTAJ .

lis.jpg
pomagam.pl

Smutny los zwierząt futerkowych w Polsce

Choć trudno w to uwierzyć, w Polsce co roku około sześć milionów zwierząt traci swoje życie z przeznaczeniem na futro. Mimo stale zwiększającej się grupy przeciwników takiego traktowania żywych stworzeń nadal nie wprowadzono zakazu ich hodowli w tym celu.

- Lis to nie zabawka, ani nie zwierzę do trzymania w klatce! Lisy to dziki zwierzęta, potrzebujące przestrzeni - apeluje DIOZ.

Otwarte Klatki to jedno z najprężniej działających w tym kierunku stowarzyszeń w Polsce. Do swoich akcji propagujących zaprzestanie praktyk ferm futrzarskich wielokrotnie zapraszało gwiazdy. W swoim poście DIOZ udostępnił przerażające nagrania i zdjęcia z interwencji, podczas których stowarzyszenie zabierało lisy z ferm futrzarskich. Zgodnie z sondażami coraz więcej Polaków sprzeciwia się zabijaniu zwierząt w podobnych okolicznościach . Nie pozostaje więc nic innego, jak liczyć, że w najbliższym czasie zostanie to uregulowane prawnie także w naszym kraju, jak stało się to już w wielu innych w Europie.

źródło: instagram; kobieta.interia.pl

Nie zdążyła na samolot przez kota. Niebywałe, co mruczek musiał poświęcić, by zatrzymać opiekunkę przy sobie
Turysta wracał z Morskiego Oka, wtem usłyszał szelest. Szybko złapał aparat, czegoś takiego się nie widuje
Obserwuj nas w
autor
Kamila Sabatowska

Magister filologii polskiej, od kilku lat pracuje jako redaktorka. Prywatnie fanka sportu – zwłaszcza siatkówki i miłośniczka zwierząt. Szczęśliwa posiadaczka cavaliera. Chcesz się ze mną skontaktować?Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz adresowaną do mnie wiadomość na mail: redakcja@swiatzwierzat.pl
Psy Koty Inne zwierzęta Nasze ZOO Głosem eksperta Pozostałe quizy