Nie zdążyła na samolot przez kota. Niebywałe, co mruczek musiał poświęcić, by zatrzymać opiekunkę przy sobie
Kat Scott, która mieszka w Queensland w Australii, opowiedziała o tym, jak jej kot Howard wymagał natychmiastowej pomocy weterynaryjnej w wyniku niewyjaśnionym wypadku. Kobieta miała tego samego dnia lecieć do oddalonej o 1300 km części kraju, jednak z uwagi na stan zdrowia zwierzęcia, przegapiła samolot i nie stawiła się na rozmowie o pracę.
Osoby mające pod opieką domowego pupila z pewnością zdają sobie sprawę z faktu, że jego utrzymanie bywa często bardzo kosztowne, zwłaszcza w przypadku zwierząt o przewlekłych chorobach czy posiadające pewne rodzaje niepełnosprawności. Niemniej koty to stworzenia o niezależnym charakterze i wrodzonej ciekawości, co niekiedy może prowadzić do różnego rodzaju wypadków.
Przegapiła samolot i nie dostała pracy przez kota
Kat Scott to opiekunka rocznego kocurka imieniem Howard. Krótko po tym, jak rudy mruczek zamieszkał z nią w jednym domu, odkryła, że ma on naturalny talent do pakowania się w kłopoty. Niemniej nie podejrzewała, że zwierzak wpadnie w tarapaty akurat w dniu, kiedy planowała wylot w rodzinne strony.
Kociak uległ wypadkowi, w wyniku czego właścicielka musiała zapłacić fortunę za wizytę w szpitaliku dla zwierząt oraz przegapiła lot z Queensland do Nowej Południowej Walii, gdzie miała odbyć rozmowę o pracę - wszystko to stało się w ciągu jednego poranka. Jak do tego doszło?
Zauważyła, jak sąsiad skrada się do ogrodzenia. Z ukrycia nagrała, co robi z jej psami, aż mamy ciarkiWypadki chodzą nie tylko po ludziach. Wizyta u weterynarza kosztowała ją 3 tys. dolarów
Jak wynika z relacji Scott, po wyjściu spod prysznica zauważyła czerwone plamy na łóżku i dywanie. Natychmiast wykluczyła możliwość walki podopiecznego z innymi kotami, gdyż Howard nigdy nie przejawiał agresji w stosunku do innych zwierząt. Rudy kociak ukrywał się pod kartonowym pudełkiem, a jego pyszczek pokryty był krzepnącą już krwią, dlatego kobieta czym prędzej zabrała go do weterynarza.
Kiedy napięcie i emocje zaczęły opadać, właścicielka Howarda zauważyła, że zęby pupila są ustawione pod dziwnym kątem. Po kilku dniach spędzonych w klinice na lekach przeciwbólowych, wykonano prześwietlenia głowy, a lekarz weterynarii postawił diagnozę - złamana szczęka. Najprawdopodobniej przyczyną urazu był niefortunny skok i upadek z dużej wysokości.
- Mogę tylko spekulować na temat tego, co dokładnie się stało - przyznaje opiekunka Howarda w rozmowie z “Newsweekiem”.
Filmik z feralnego dnia został opublikowany na koncie Scott. Opatrzono je żartobliwym tytułem: "Czy wygląda jakby było mu przykro?".
Scott musiała zapłacić 3 tys. dolarów australijskich za opiekę medyczną nad zwierzęciem. Na domiar złego, nie dotarła na lotnisko, a w konsekwencji przegapiła rozmowę kwalifikacyjną, która miała odbyć się w Nowej Południowej Walii.
- Nie dostałam tej pracy - zaczęła Scott. - Ale szczerze mówiąc, teraz, po upływie czasu, jest to dla mnie nieistotne, ponieważ kiedy znajdziesz się w takiej sytuacji, nie ma sensu zastanawiać się, co by było gdyby - powiedziała.
Internauci życzą kociakowi szybkiego powrotu do zdrowia
Historia Howarda spotkała się z dużym zainteresowaniem ze strony internautów, zdobywając ponad 3 miliony wyświetleń na TikToku. Wielu odbiorców dzieliło się podobnymi historiami, inni zaś dopatrywali się w działaniu kociaka znamion spisku.
- To była oczywista próba powstrzymania matki przed odejściem i zakończyła się sukcesem - skomentowała filmik jedna z widzek.
Na pytania internautów, czy Howard czuje się lepiej, właścicielka zapewniła, że leki przeciwbólowe całkowicie zneutralizowały dokuczliwe objawy, a po obrażeniach nie ma już ani śladu.
- Jest trochę starszy i mądrzejszy - przyznaje opiekunka Howarda.
Czyżby wszystko zostało perfidnie ukartowane, by zatrzymać ukochaną opiekunkę przy sobie? Strach pomyśleć, co kocurek wymyśli następnym razem, kiedy jego pani będzie planowała podróż. Mamy nadzieję, że w przyszłości obejdzie się bez podobnych wypadków!
Źródło: tiktok/howardmeoward