Taksówkarz cieszył się, że skończył pracę. Wtem dostrzegł niespodziewanego pasażera w nietypowym miejscu
Jazda na gapę, to sposób podróżowania, który kojarzy z środkami transportu publicznego. Jednak okazuje się, że niektórym istotom udaje się podróżować w ten sposób taksówką. Pewien maleńki czworonóg ukrył się we wnętrzu samochodu. Kierowca pojazdu zdał sobie sprawę z tego, że ma ponadprogramowego pasażera dopiero po zakończonym dniu pracy. Okazało się, że zwierzę przejechało w ten sposób co najmniej kilkanaście kilometrów.
Nietypowi pasażerowie potrafią zaskoczyć
Podróż z pupilem czasami okazuje się być wyzwaniem, które przerasta opiekuna zwierzaka. Zdarza się, że niedopilnowane istoty, stają się postrachem wśród współpasażerów . Co więcej, niektóre czworonogi postanawiają za wszelką cenę udać się w samotną podróż na gapę , wykorzystując w tym celu środki transportu publicznego.
Zwierzęta w autobusach potrafią budzić ogromne emocje, nie tylko wśród przypadkowych gapiów , ale również u samego opiekuna zwierzęcia. Prowadzi to czasami do absurdalnych sytuacji , których zwierzaki, gdyby tylko miały wybór, z całą pewnością wolałyby uniknąć. Okazuje się, że niektóre czworonogi potrafią jeździć na gapę nawet taksówką.
Kierowca taksówki przez cały dzień nie wiedział, że podróżuje razem z małym pasażerem
Taksówkarz o imieniu Tom, po pracowitym dniu udał się prosto do domu. Zaparkował samochód na podjeździe, po czym udał się na pogawędkę ze swoją żoną. Jednak jego relaks nie trwał długo . Kobieta w pewnym momencie zauważyła, że coś poruszyło się zza kratki samochodu, znajdującej się tuż pod rejestracją.
Kiedy para podeszła bliżej auta, okazało się, że coś się im przygląda. Mężczyzna natychmiast otworzył maskę samochodu i zabrał się do uwolnienia istoty uwięzionej we wnętrzu pojazdu . Okazało się, że taksówkarz jeździł z puchatym pasażerem na gapę. Pod maską auta ukryło się i utknęło kocię.
Pasażerowi na gapę nic się nie stało
Na początku mały czworonóg robił wszystko, aby nie dać się wyciągnąć ze swojej nietypowej kryjówki. Jednak po kilku próbach taksówkarzowi udało się wyjąć malucha na zewnątrz.
Para zabrała zwierzaka do kliniki weterynaryjnej. Chcieli upewnić się, czy nietypowa podróż nie zaszkodziła kociakowi. Na szczęście, okazało się, że czworonogowi nic nie dolega . Co więcej, zwierzak był zaczipowany. Szybko udało się ustalić, kto jest jego właścicielem .
Maluch zaginął tydzień wcześniej. Nie wiadomo, od jak dawna był uwięziony pod maską taksówki. W końcu trafił do swoich opiekunów, którzy odetchnęli z ulgą na wieść o tym, że ich pupil jest cały i zdrowy.
Źródło: facebook.com/Tommys.Taxis