Strażacy mieli już wyważać drzwi. Zwierzęta przeżywały piekło, dla jednego z nich było już za późno
Gdzie kończy się zupełna niefrasobliwość, a zaczyna świadome zaniedbywanie zwierząt? Na to pytanie nie była w stanie odpowiedzieć mieszkanka Katowic. Pod jej opieką znajdowało się siedem psów oraz cztery szczury w krytycznym stanie. Zwierzęta były wygłodzone i schorowane. W trakcie interwencji nieomal konieczne było siłowe wyważenie drzwi wejściowych do mieszkania. Z relacji służb 41-letnia kobieta nie miała sobie nic do zarzucenia w zakresie opieki nad zwierzętami.
Właścicielka zwierząt odmawiała wpuszczenia służb do mieszkania. Strażacy mieli wyważyć drzwi
Wydział do walki z Przestępczością Gospodarczą jest specjalistyczną wyodrębnioną komórką organizacyjną Komendy Stołecznej Policji realizującą zadania operacyjne i procesowe w zakresie rozpoznawania, wykrywania, ujawniania, ścigania i zapobiegania przestępstwom o charakterze gospodarczym. Policjanci z katowickiej komendy zajmują się również ochroną zwierząt, dlatego po otrzymaniu zgłoszenia o możliwości popełnienia przestępstwa w związku ze znęcaniem się nad domowymi pupilami nie zamierzali czekać, aż dojdzie do tragedii.
Funkcjonariusze policji, wspólnie z Powiatowym Inspektorem Weterynarii, udali się pod wskazany adres w centrum Katowic, gdzie w małym mieszkanku miało znajdować się siedem psów oraz cztery szczury. Ich właścicielka nie chciała otworzyć drzwi, dlatego podjęto decyzję o siłowym wyważeniu drzwi i wezwano w tym celu strażaków. Zanim jednak zdążyli przyjechać, kobieta zgodziła się dobrowolnie wpuścić służby do zajmowanego przez siebie lokalu. Widok, jaki ukazał im się po wejściu do środka, przeraziłby niejednego miłośnika czy posiadacza zwierząt.
Policjanci odebrali kobiecie siedem skrajnie zaniedbanych psów i cztery szczury
W małym mieszkaniu kobieta miała aż siedem wychudzonych psów, które w opinii inspektora weterynarii, były w stanie rażącego zaniedbania i nieleczonych chorób. Lekarz stwierdził u nich liczne ślady po zrośnięciu się dawnych złamań. Wygłodzonym czworonogom widać było żebra przez skórę. Na dźwięk otwieranej lodówki natychmiast przybiegły do kuchni i okrążyły policjantów, licząc, że dostaną choćby resztki.
Obecne w mieszkaniu cztery szczury wcale nie miały zapewnionych lepszych warunków bytowych, były w równie krytycznym stanie, co psy. Mimo szybko udzielonej pomocy jeden ze szczurków nie przeżył.
Właścicielka odpowie za znęcanie się nad zwierzętami
Decyzją Powiatowego Inspektora Weterynarii wszystkie należące do niej zwierzęta oddano pod fachową opiekę do schroniska dla zwierząt. Tam zostały nakarmione, wykapane i poddane szczegółowym badaniom weterynaryjnym. Jak przekazała kom. Agnieszka Żyłka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Katowicach, jeden z piesków trafił pod obserwację lekarzy.
Czynności w tej sprawie trwają. Właścicielka została przesłuchana i musiała wyjaśnić, dlaczego odmawiała psom i szczurom pomocy weterynaryjnej, pomimo ich licznych schorzeń.
To nie jedyny przypadek skrajnego zaniedbania zwierząt domowych w regionie. Przed kilkoma dniami informowaliśmy o psie w typie rasy husky syberyjski , którego odebrano spod opieki nieodpowiedzialnych właścicieli w wyniku interwencji Pet Patrol Rybnik. Starszy pies spędził całe życie na łańcuchu.
Pragniemy przypomnieć, że znęcanie może przybierać różne formy, a obojętność społeczna to ciche przyzwolenie na wyrządzanie im krzywdy. Zaniedbywanie, nie bez powodu nazywane ukrytą formą przemocy, jest naruszeniem obowiązku do opieki ze strony właściciela zwierzęcia. W świetle polskiego prawa niezaspokojenie podstawowych potrzeb biologicznych i psychicznych stworzeń, które są od nas zależne, również jest kategoryzowane jako znęcanie się nad zwierzęciem, za co grozi kara do 3 lat więzienia.
Źródło: Śląska Policja